Panie Andrzeju dziękuję, za naprawdę interesujący rysunek. W pierwszym momencie tylko się uśmiechnęłam na absurd przedstawionej sytuacji. Jednak chwilę później nie było mi już do śmiechu. Jeśli tzw. klauzula sumienia coraz bardziej się rozlewa na coraz inne grupy zawodowe to zaczyna się początek terroru religijnego.
@Histra66 Nie wiem, czy to "terror religijny". Jest zasadnicza różnica między zachowaniami religijnych osób inteligentnych i nieinteligentnych. Zawistnych i roszczeniowych oraz zwykłych, mających świadomość swojej wartości. "Klauzula sumienia" to pałka w rękach wstających z kolan. Jak nie ta to byłaby inna.
@MichalzOlsztyna Tak, wiemy, że w katolickiej nowomowie to się nazywa "unieważnienie ślubu". Czyli mimo, że ksiądz mówi, że "bóg złączył", to potem nagle się okazuje, że jednak nie złączył. Czyli albo nieomylny i wszechwiedzący bóg się pomylił, albo akurat na tym ślubie go nie było. To może w ogóle go nie ma?
@Mooo Raczej po taniości. Płaci za to podatnik w ramach wywdzięczenia się przez pupilka. Wcześniej dowiaduje się jaki to karkołomny wieloletni proces, ale w ramach przysługi można to załatwić w parę miesięcy.
To nie jest śmieszne, to nie jest żart - to jest rzeczywistość, z którą można się zetknąć w sądach i o której się mówi w środowiskach prawniczych. Wystarczy popatrzeć na statystyki orzeczeń sędziów orzekających w sprawach rozwodowych i porozmawiać chwilę z jednym czy drugim przy przysłowiowej kawie. Są sędziowie, którzy rozwodu nie orzekną, choćby skały erodowały - bo mają swoją wewnętrzną klauzulę sumienia, która jest ważniejsza niż prawo i dobro ludzi, którzy chcą (co znaczy chcą - muszą !) przed sądem uregulować swoją bardzo istotną sytuację życiową. Doświadczeni pełnomocnicy w przypadku dostania się do referatu takiego sędziego doradzają natychmiastowe cofnięcie pozwu.
@mmbieniek To straszne. Jeśli sądom wolno uzasadniać i wydawać wyroki a lekarzom leczyć bądź nie leczyć odwołując się do jakiegokolwiek wyznania to już jesteśmy w czarnej d.., dziurze. Laickie państwo, raz!!
@ostatnia_deska Dowcip polega na tym, że sędziowie mają ten luksus, iż nie odwołują się do klauzuli sumienia, tylko stwierdzają "w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej", że nie wykazano trwałego i zupełnego rozkładu pożycia - bo np. raz do roku małżonkowie siadają na 10 minut razem przy stole, aby uczcić urodziny dziecka, które zdmuchuje świeczki na kupionym przez jedno z nich torcie. Ręce umyte, sumienie nieskalane, i wszystko zgodnie z literą prawa.
Wszystkie komentarze
Nie wiem, czy to "terror religijny". Jest zasadnicza różnica między zachowaniami religijnych osób inteligentnych i nieinteligentnych. Zawistnych i roszczeniowych oraz zwykłych, mających świadomość swojej wartości. "Klauzula sumienia" to pałka w rękach wstających z kolan. Jak nie ta to byłaby inna.
Podobny debilizm jak swego czasu liberum veto. To samo warcholstwo...
Początek terroru religijnego? Chyba raczej jego kolejny etap?
a baranek nie wie że nie istnieje coś takiego jak rozwód kościelny?
oj jak przykro... :D
taki mamy klimat :D
Napisał baran z Olgina, co nie rozumie znaków interpunkcyjnych.
Klimat to many taki że hipokrycka nazwa 'rozwodu kościeknego´ to 'unieważnienie małżeństwa'.
Tak, wiemy, że w katolickiej nowomowie to się nazywa "unieważnienie ślubu". Czyli mimo, że ksiądz mówi, że "bóg złączył", to potem nagle się okazuje, że jednak nie złączył. Czyli albo nieomylny i wszechwiedzący bóg się pomylił, albo akurat na tym ślubie go nie było. To może w ogóle go nie ma?
Raczej po taniości. Płaci za to podatnik w ramach wywdzięczenia się przez pupilka. Wcześniej dowiaduje się jaki to karkołomny wieloletni proces, ale w ramach przysługi można to załatwić w parę miesięcy.
Teraz jeszcze nauczyciele biologii powołają się na klauzulę sumienia i przestaną uczyć o ewolucji.
I angliści, germaniści, romaniści, etc. takoż, bo przecież nie będą nam tu w obcych językach ....
W USA, kraju ograniętym religijną paranoją w stopniu chyba nawet wiekszym niż Polska, to się zdarza.
w USA już tak jest (kreacjoniści)
myślałem że każdy sędzia zawsze orzeka rozwód. Jak nie orzeknie to co wtedy, małżonkowie mają dalej trwać w związku wbrew swojej woli?
Niestety, to prawda.
To straszne. Jeśli sądom wolno uzasadniać i wydawać wyroki a lekarzom leczyć bądź nie leczyć odwołując się do jakiegokolwiek wyznania to już jesteśmy w czarnej d.., dziurze.
Laickie państwo, raz!!
Dowcip polega na tym, że sędziowie mają ten luksus, iż nie odwołują się do klauzuli sumienia, tylko stwierdzają "w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej", że nie wykazano trwałego i zupełnego rozkładu pożycia - bo np. raz do roku małżonkowie siadają na 10 minut razem przy stole, aby uczcić urodziny dziecka, które zdmuchuje świeczki na kupionym przez jedno z nich torcie. Ręce umyte, sumienie nieskalane, i wszystko zgodnie z literą prawa.
o nieważności małżeństwa z dziećmi po dwudziestu latach.
Jako argument podał, że seks płodzący był dla przyjemności a to grzech,
bo może być tylko płodzący bez przyjemności.