Fot. Piotr Wójcik / Agencja Wyborcza.pl
'Ceny okazały się dość wyśrubowane, dolar był wtedy mocną walutą, a denominacja złotego w proporcji 1:10 000 nastąpiła w 1995 r. Big Mac kosztował 25 tys. zł, duże frytki - 10 tys. zł, coca-cola - 11 tys. zł. Warszawiacy dowiadywali się po raz pierwszy, jak działa firma o globalnym zasięgu. I tak mleko pochodziło z Woli, ale już napoje gazowane z Gdyni, sałata z Jeleniej Góry, mięso z Niemiec, a frytki z moskiewskiej restauracji McDonald's' - pisał Dariusz Bartoszewicz.
Wszystkie komentarze