Kiedyś słowo "bombka" zyskało w polszczyźnie śmiercionośne znaczenie. Skąd się wzięły ozdoby choinkowe.

Gdyby w przedświątecznym rozgardiaszu rodzice mieli czas i cierpliwość, mogliby uczyć swoje dzieci zapisu litery „B" w następujący sposób: najpierw stawiasz laseczkę jak choinkowy cukierek, a potem w zależności od wagi dodajesz jedną albo dwie bombki. W lepszym wypadku dziecko nabierze apetytu na słodycze, w gorszym zapyta: A skąd się te bombki na choince się wzięły?

Najprościej – z tego samego kraju, z którego pochodzi zwyczaj stawiania choinek, czyli z Niemiec. Przy czym ani pierwsze świąteczne drzewka, ani same bombki nie wyglądały tak jak nam współczesne.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dzień dobry Czytelnicy! Dawno nie gościliśmy w Wyborczej; życie ze swoimi życiowymi ścieżkami… Ale wracamy. I od razy - życzenia. Jesteście dla nas częścią naszego pisania, rozmowa z Wami zawsze jest cenna, i ta wesoła i ta poważna, i ta dla nas krytyczna. Wartościowa to rozmowa. Więc dbajcie o siebie, spędźcie radosne, wśród bliskich, nie pozbawione ziarna metafizyki Święta. No i Pomyślności w Nowym 2025 r. Nadchodzi rok Drewnianego Smoka (po chińsku), więc może drewniane smoki zgorzeją i zostaniemy bez tych satrapów wewnętrznych i zewnętrznych (choć możliwe, że przed Sylwestrem będzie okazja się Wam jeszcze objawiać na łamach tejże).

    Wszystkiego najlepszego. Lubimy i cenimy Was!

    I zapraszamy do rozmowy. Marta i Andrzej
    @a_goworski
    Wspaniałe źyczenia I przeciekawy artykuł. Wszystkiego najlepszego, zdrowia i pomyślności dla Państwa!
    A dla nas, czytelników, więcej takich artykułów w GW. Mądrych, przemyślanych i doskonale zredagowanych Bo przy zalewie bylejakości na łamach tej gazety to ulga i perełka w jednym!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @a_goworski
    Dziękuję z zachętę, zaciekawiło mnie "Adolf Hitler. Z gruntu antyjudeochrześcijański" - o którego to boga chodziło Hitlerowi w napisie "Gott mit uns"?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Szafirowlosa
    Taka stara, pruska tradycja - jeszcze z wojen napoleońskich
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @vucjipastir77
    Serdecznie! Oby było więcej okazji do spokojnej i życzliwej rozmowy. Dal nas wszystkich.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Szafirowlosa
    Cóż, to bardzo ciekawy temat. O gnozie hitlerowców już niemało pisano. Kiedyś mieliśmy przyjemność pisać w Puszczy Białowieskiej, która był dla Niemców kwintesencją lasu, a dokładniej Lasu. Bardziej nawet niż Las Teutoburski. I to był dla hitlerowców jedna ze spełnionych paruzji. Ale może za daleko odszedłem od bombek. Wszystkiego dobrego!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Dziękujemy za lekturę. Zawsze na Pana można liczyć, jako Czytelnika. Gdyby Pan jeszcze zechciał zerknąć na nasze opowiadanie, które dziś się w Wyborczej pojawiło. Każdy komentarz Pański przywitamy radośnie. Udanych Świąt.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @a_goworski
    A, dziękować! :)
    Doceniam
    Wiadomo, że wszyscy Autorzy czytają komentarze (bo każdego interesuje szybka recenzja), ale mało kto się zniża do polemiki z plebsem ;)
    (za to np cenię redaktora Steca, On też się czasem zniża)
    Pozdrawiam i oczywiście przeczytam :)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    :-) już od dobrego roku nosimy się z pomysłem na tekst, ile Wam Czytelnicy ciekawych pomysłów zawdzięczamy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @a_goworski
    Super!
    Sam się co jakiś czas zastanawiam, dlaczego nikt jeszcze nie napisał tekstu o naszym Forum - z komentarzy pod tekstami często można się dowiedzieć równie dużo, co z samych tekstów - znam nawet takich, którzy zaczynają od komentarzy ;)
    Pozdro i Wesołych, tudzież Szczęśliwego!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Wspaniały artykul Nareszcie dawno nie było Goworskich lubię ich artykuły A tu niespodzianka jest i już przeczytany
    @NelaOset
    dzień dobry ciociu. Fakt, dawano. Serdeczności!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @NelaOset
    Amerykanie świętują Boże Narodzenie tylko pierwszy dzień Choinka na drugi dzień trafią do pojemnika i jest wywozona a oni idą do pracy
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pani Pelagio, czy pani jeszcze może…
    – No pewno.
    – Czy pani jeszcze może nam powiedzieć, jakie bombki produkujecie?
    – Panie, różne, różniste. Tu się robi tak: kuliste, w kształcie grzyba i cygara.
    – Cały czas mowa o o bombkach choinkowych.
    – Też. A, a wie pan, jaki mamy asortyment? Od A do N…
    – Cicho!
    – To się wytnie…
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Dziękujemy i za ten komentarz. Z radością wracamy na łamy Wyborczej. Także za Panem tęskniliśmy, za wszystkimi Czytelnikami.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Dziękuję za bardzo ciekawy tekst!
    Wszystkiego co dobre w Nowym Roku!!!
    @M.K.Zet
    Dziękujemy. Serdeczności.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    W Krakowie zawsze wieszało się BAŃKI na choinkach. Myślę, że kulturoznawczyni o tym doskonale wie.
    @kil7
    Dziękuję, Marta wie. Ja też kilka razy na Białym Prądniku spędzałem Święta, pamiętam, był tam niebieski Gigant (albo pomarańczowy). Krakowski dziadek pachniał papierosami i umiał naprawiać zegarki. PRzy stole rodzina zasypiała po leguminie, a jamniki się gryzły na zabój. Tak, też słyszałem to słowo, kiedy krzyczano na starego psa - Atos, zostaw bański! Udanych świąt!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @a_goworski
    przepraszam, Prądniku Białym.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dla mnie bańki;)
    @Nina79
    Ukłony i serdeczności dla Pani.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    w sensie, chodzi wam o bańki na choinkę, zwane w moskiewskim zaborze bombkami?
    @blf
    Otóż to! Niech sobie wychodzą na dwór, ale od baniek wara! :D
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @blf
    Bańki to z mlekiem... :)
    już oceniałe(a)ś
    9
    6
    @jle_ffm1
    Jak już to z mlekiem kanka, kana.
    W zaborze moskiewskim język jest tak ubogi jak jego mieszkańcy. ;)
    Wiem, wzburzycie się, prawda w oczy kole.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @jle_ffm1
    a bomki to wybuchają ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @blf
    zwane bombkami. Ale w Rosji mówi się inaczej, choinkowe biezdiełuszki albo szary, kule, balony.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kulson
    Jak już wyżej napisałem, spędziłem kilka razy święta w Krakowie i tam stary, wiecznie niezmiennie, pies Atos tłukł bańki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @jle_ffm1
    Radujmy się różnorodnościom. Serdeczności na Święta.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @zulawi
    o nie. Właśnie przytargałem do domu choinkę. Współkochać w tym artykule przychodzimy, nie współnienawidzić (za Antygoną).
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kulson
    Panie, ile ja bombek zrobiłem z korków. Nawet raz napełniłem dezodorant, ale już saletrą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @a_goworski
    Oczywiście, droczymy się tylko. Byłoby nudno, gdyby nie te różnice. Ale z różnorodnościĄ ortografii to nie szarżujmy ;)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @kulson
    co mogę na to odpowiedzieć. Zapytałem Ewusię, naszą sześciolatkę. Cytuję: "byłam najgorszą na świecie śnieżynka i pracowałam w FBI". Ukłony, życzenia i machanki świąteczne ślemy. Om i namaste jeśli wola.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    W Krakowie i okolicy mamy BAŃKI na choinkę i to znacznie ładniej brzmi. Żadnych bombek nie chcemy.
    @nelsonpuszysty
    Wy tam jesteście inni. A z tym wychodzeniem na pole, to już doje/bka.
    już oceniałe(a)ś
    2
    5
    @papi
    Taak. My wychodziliśmy z dworu na pole. A wy?
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @papi
    Do dworu można wejść a nie wyjść na niego. To przecież oczywiste. A w ogóle wg mnie standardem powinno być określenie "na zewnątrz".
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @nelsonpuszysty
    kilka razy spędzałem święta przy Prądniku Białym i tam pies Atos tłukł bańki właśnie. Udanych Świąt Krakusy miłe!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0