Prawda. Pierwsza grupa to dzieci do trzeciego roku życia. Mogą one mieć atopowe zapalenie skóry, z którego po tym czasie wyrastają.
Następna grupa dzieci wyrasta z AZS do 18. roku życia. A jak już ktoś do tego czasu nie wyrośnie, to atopowe zapalenie skóry, niestety, z nim zostanie.
Mit. W atopowym zapaleniu skóry trudno znaleźć alergen, który chorobę powoduje. Co gorsza znalezienie alergenu nie wpływa na formę leczenia AZS, a jego usunięcie niekoniecznie poprawia nasz stan.
W alergii kontaktowej to jest proste. Jeśli znajdziemy alergen, który nas uczula, np. nikiel, i nie będziemy się z nim kontaktować, to będziemy zdrowi.
Prawda. Teraz znacznie częściej diagnozuje się ją niż dawniej. Nie jest to tylko kwestia lepszej diagnostyki. Ludzi cierpiących zdecydowanie przybywa. Także w Polsce.
Mit. Wiele wskazuje na to, że to jest wada skóry, z którą się rodzimy. AZS ma wyraźne podłoże genetyczne. Powstaje najpewniej już w okresie płodowym. To oznacza, że niestety nie możemy jej zapobiec. A czynniki zewnętrzne nie mają większego znaczenia.
W powstawaniu choroby bierze udział również źle funkcjonujący układ odpornościowy. Dziecko, którego jedno z rodziców cierpi na AZS, jest w 20-40 proc. zagrożone odziedziczeniem choroby. Gdy oboje rodzice są chorzy, ryzyko rośnie nawet do 60 proc.
Prawda. Zdrowy człowiek ma na skórze zróżnicowane bakterie. A u chorego na AZS mamy głównie gronkowca złocistego powodującego pogorszenie stanu skóry. Gronkowce np. wytwarzają ceramidazę - enzym rozpuszczający ceramidy będące barierą obronną skóry. Żeby dobre bakterie prawidłowo się rozwijały, muszą mieć odpowiednie środowisko. Jak go nie ma, bo naskórek ma dziury jak przy atopowym zapaleniu skóry, to tylko najbardziej złośliwe szczepy się ostają.
Z drugiej strony atopowe zapalenie skóry sprzyja infekcjom w związku z tym, że w skórze pojawiają się dziury. Mamy błędne koło.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze