Światowy Dzień Uśmiechu. Uśmiech wzmacnia odporność, poprawia koncentrację, odstresowuje, odchudza. I zbliża do siebie ludzi. Uważajmy jednak, w jakim kraju się uśmiechamy.

Śmiech jest naszym ewolucyjnym oszustwem - sztuczny uśmiech przywołujemy, by zadowolić innych lub uniknąć konfliktu.

Światowy Dzień Uśmiechu. Podróbka uśmiechu
Prawdziwy uśmiech wynikający z odczuwanej radości psycholodzy nazywają uśmiechem Duchenne'a - od nazwiska francuskiego neurologa. Uśmiech ten angażuje mięśnie wokół oczu, które unoszą policzki do góry. Przez lata uśmiech Duchenne'a był uważany za ten prawdziwy, szczery znak ludzkiej emocji. Tak było do roku 2013, kiedy to zespół uczonych z Northeastern University w Bostonie podważył wiarygodność uśmiechu Duchenne'a. Okazuje się, że aż dwie trzecie ludzi potrafi "podrobić" prawdziwy uśmiech.

8 powodów, dla których warto się śmiać

Dlaczego podrabiamy uśmiech?

Ponieważ uśmiechnięte osoby są zazwyczaj postrzegane lepiej niż smutne. Oceniamy je jako bardziej szczęśliwe, atrakcyjne, kompetentne i przyjazne.

Osoba uśmiechnięta wygląda też zdrowiej i ma większe szanse w staraniach o wymarzoną pracę.

Te pozornie jasne i oczywiste konsekwencje uśmiechu są uznawane za uniwersalne pod względem kulturowym, jednak większość badań psychologicznych prowadzi się w społeczeństwach wykształconych, uprzemysłowionych, bogatych i demokratycznych.

Niestety, nie cały świat jest taki.

Prawda czy mit - wybielanie zębów szkodzi?

Światowy Dzień Uśmiechu. Co ma wspólnego uśmiech Polaka i Rosjanina

W niektórych krajach uśmiechanie się może nie być wcale oznaką ciepła, przyjaznego nastawienia, a nawet szacunku. Tam uśmiech od ucha do ucha może być cechą głupca lub... cwaniaka.

Pismo „The Atlantic” przywołuje badania polskiego naukowca Jakuba Krysia, adiunkta w Pracowni Psychologii Kulturowej i Badań Międzykulturowych w Instytucie Psychologii Polskiej Akademii Nauk.

Kryś w pracy opublikowanej w piśmie „Journal of Nonverbal Behavior” ostrzega, byśmy uważali, w jakim kraju uśmiechamy się do ludzi.

Z badań Krysia wynika, że w społeczeństwach, które mają niestabilne systemy społeczne - sądy, systemy opieki zdrowotnej, bezpieczeństwa itp. - ludzie uważają, że ich przyszłość jest nieprzewidywalna i niekontrolowana. Uśmiech nie pasuje do takiej sytuacji. Dlaczego ktoś miałby się uśmiechać, kiedy los tylko czatuje, by podstawić ci nogę?

Uśmiechanie się do innych może być też źle postrzegane w krajach o dużym poziomie korupcji. Kiedy wszyscy starają się wyciągnąć z relacji z innymi jakieś korzyści, nie wiemy, czy osoba, która się do nas uśmiecha, ma dobre intencje, czy może chce coś załatwić lub nas oszukać.

Prawda czy mit - trzeba myć zęby jak najczęściej?

By przetestować tę teorię, Jakub Kryś przebadał ponad 4 tys. tysiące osób z 44 różnych krajów i sześciu kontynentów. Ochotnicy (oprócz wypełnienia kwestionariusza na temat swojego pochodzenia, statusu społecznego, wykształcenia ojca itp.) oceniali serię ośmiu uśmiechniętych i nieuśmiechniętych twarzy osób różnej etniczności (była to ta sama osoba w wersji z uśmiechem i bez) pod kątem uczciwości i inteligencji.  

Odpowiedzi porównywano z tzw. rankingiem poczucia „niepewności” i poziomu korupcji w 62 społeczeństwach przeprowadzonym w 2004 r.

Okazało się, że w takich krajach jak Niemcy, Szwajcaria, Chiny i Malezja uśmiechnięte osoby zostały uznane za znacznie bardziej inteligentne niż te, które się nie uśmiechają. Polska znalazła się w tym rankingu na 11. miejscu od końca na 44 badane kraje. To znaczy, że podobnie jak w Japonii, Indiach, Iranie, Korei Południowej czy Rosji, uśmiechnięte twarze były uważane za mniej inteligentne niż nieuśmiechnięte!

Jeśli chodzi o uczciwość to w takich krajach jak Indie, Argentyna czy Malediwy uśmiech może skrywać nieuczciwość i podstęp. Jest to skorelowane z wysokimi rankingami korupcyjnymi tych społeczeństw. Korupcja na skalę społeczną może osłabić ewolucyjne znaczenie ważnego sygnału, jakim jest uśmiech.

Światowy Dzień Uśmiechu. Ważne są zęby

Próchnica, kamień - kiedy zęby potrzebują fluoru
Oczywiście, mogą istnieć inne czynniki, dla których mniej się uśmiechamy, takie jak hierarchiczna lub patriarchalna kultura, które odgrywają większą rolę w ekspresji emocjonalnej. Jej częścią jest uśmiech. Ale przyczyny mogą być też bardziej prozaiczne, np. zły stan uzębienia.

Łukasz Grzymisławski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Usmialem sie czytajac ten artykul.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Błędem jakościowym tzn. metodycznym tych pseudobadań jest założenie, że istnieje związek między wyglądem twarzy człowieka a jego inteligencją. Otóż takich związków nie ma.
    Zatem pytanie czy twarz uśmiechnięta czy nieuśmiechnięta jest mniej czy bardziej inteligentna jest równie bez sensu jak pytania typu: na podstawie zdjęcia oceń czy dana osoba jest lepszy bądź gorszym piłkarzem, szachistą, kucharze, stolarzem i co tam jeszcze.

    Po drugie wyciąganie wniosków statystycznych na podstawie ocenianej próbki o liczebności ledwie ośmiu twarzy jest fundamentalnym błędem ilościowym.

    Pracy nie zaliczam.
    Egzamin do poprawki.
    @bardzospokojny
    sam jesteś do poprawki. badanie nie dotyczyło związku między wyrazem twarzy a inteligencją. chodziło o postrzeganie osoby uśmiechniętej przez badanych.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @bardzospokojny
    Usmiech ulatwia zycie. Przyslowie jak cie widza tak cie pisza nigdy nie traci na znaczeniu. Jest to szczegolnie wazne dla ludzi ubiegajacych sie o wazne stanowiska. Na rozmowach kwalifikacyjnych, gdzie pierwsze sekundy spotkania rozstrzygaja o losie starajacych sie o prace zanim padna pytania, nalezy zachowac zimne nerwy i cieply, ale nie ulegly, usmiech.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @tymon99
    Próbujesz jednak bronić te pseudobadania? Powtórzę: pytanie o postrzeganie kogoś jako mniej czy bardziej inteligentnego na podstawie wyglądu to łączenie cech osobowościowych człowieka z jego cechami fizycznymi. Zacytowałem właśnie definicję rasizmu. Dlatego apeluję o ostrożność w stawianiu wszelkich możliwych pytań.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @abk2
    Daj spokój. Sam sobie zaprzeczasz, bo co to znaczy „zachowac zimne nerwy i cieply, ale nie ulegly, usmiech”. Chcesz to trenować? Bo na mnie taka maskarada nie działa. To tylko bełkot różnych pseudodoradców, wyciągających kasę od naiwnych za kauczing i inne cudowne bajeczki. Owszem, należy być sobą, być naturalnym. Sztuczne szczerzenie się tylko szkodzi, bo człowiek wychodzi na pajaca.

    I o jakich to ważnych stanowiskach mówisz gdzie niby ta fanfaronada miałaby o czymś decydować? Na ważne stanowiska wchodzi się przez układ a po drugie kwalifikacjami. Masz plecy i papiery w porządku to jesteś nasz a całe te tzw. konkursy i procesy rekrutacyjne to akcje fasadowe bez większego znaczenia. Praktyk ci to mówi. Nieraz to widziałem i to jako aplikant i jako decydent. Pamiętam moją pierwszą aplikację. Poszedłem jak stałem, na wejściu bąknąłem coś w stylu haj, sorki za spóźnienie, skrzywiłem gębulę i jakaś pani z HR też się od razu się wykrzywiła makijażem i z gadką, żeby nie dzwonić, bo oddzwonimy i następny proszę i podobne pirdółki. Ale ja fachura jestem to tylko wzruszyłem ramionami, odszczeknąłem coś w stylu siemano a kierownik działu to od razu wybiega za mną i płacze, że on to by mnie z marszu zatrudnił, no to ja mu mówię, że w porzo i spoko i potem ta kadrówka na kolanach do mnie jęczała żebym się zatrudnił, to wziąłem robotę łaskawie a za karę to jej kazałem parę fajnych tekstów se wpisać do kontraktu, że zero krawata i takie tam. Kierownikowi się spodobało, że ją uziemniłem a uśmiechu tam ci u mnie nie było, bo jak mówię jestem szpec i kasuję kasę za konkretną robotę a nie za fiu-bździu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0