Co pacjenci i ich bliscy mówią o intensywnej terapii? Salim - że to była najtrudniejsza walka. Jego mama przeżyła. Tato Barbary zmarł. Ona dziękuje jednak, że mogła przy nim być i widzieć, że zrobiono wszystko, co było można. Bogdan ociera łzy. Jego syn stracił nogę, ale żyje!

Klinika Intensywnej Terapii i Anestezjologii w 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie. 12 łóżek. Personel to 20 lekarzy ze specjalizacją i 13 w jej trakcie oraz 60 pielęgniarek. Dlaczego zapragnęli, by nakręcić film z udziałem pacjentów i ich bliskich?

– Kiedy ktoś trafia właśnie na intensywną terapię, dla rodziny to zawsze bardzo trudny moment – mówi prof. Wojciech Szczeklik. Kieruje kliniką od pięciu lat. Jakiś czas temu jej zespół przygotował broszury o intensywnej terapii dla rodzin. Teraz postanowili pokazać, jak intensywną terapię widzą pacjenci i ich bliscy. – Nie spodziewaliśmy się, że w nas samych obudzi to takie emocje – mówi profesor.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dziękuję za ten tekst.
    już oceniałe(a)ś
    63
    0
    Świetny, ważny tekst. Gazeto, przywróć korektę błagamy.
    już oceniałe(a)ś
    48
    0
    I można napisać ciekawy, rzeczowy artykuł o medycyie. I dający nadzieję, że jednak służbie zdrowia można ufać.
    Gratulacje Pani Judyto.
    @olek1303
    *medycynie oczywiście.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Codziennie byłam na intensywnej terapii, miałam nadzieję, że będzie dobrze, bo mój mąż słyszał mnie kiedy go głaskałam, masowałam, przytulałam. Opowiadałam co zrobimy jak wyjdzie ze szpitala, jak bardzo go kocham... wiem ,że rozumiał co mówię...tęsknię już 14 lat.
    już oceniałe(a)ś
    35
    0
    Wstrząsające.
    Diękuję...
    @korkodyl_nilowy_nadrzewny
    *dziękuję
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Spędziłam na oiom ponad dwa miesiące odwiedzając moją Mamę, Jej historia nie zakończyła się szczęśliwie. Nie było aż tak różowo jak na oddziale opisanym w tekście, choć ordynator to była złota kobieta. Długo zajęło mi ściąganie zbroi, spłakałam się bardzo czytając ten artykuł.
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Odchorowałam sepsę Mamy, amputację nogi, widmo domowego respiratora...dziękuję za zrozumienie. Cieszę się dalej jej obecnością w moim życiu...
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Ważny temat, świetny materiał, ale znowu błędy , niechlujstwo (skoro prof. Wojciech Szczeklik jest mężczyzną, jak mniemam, to klinika jest jego a nie jej), brak logicznej składni zdań, np "nie był w stanie przyjść i opowiadać o tym, co przeżył przed kamerą". Czy na pewno o to chodziło autorce??
    @dcba
    Przepraszam
    Zaraz poprawię - naprawdę trudno nam bez korekty
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    @dcba
    Ale w przypadku "jej zespół", chodzi o klinikę, a nie prof. Szczeklika
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @jwatola
    Dlaczego nie macie korekty, przecież to są grosze.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @jwatola
    Czas najwyższy przyznać, że eksperyment że zwolnieniem działu korekty zakończył się niepowodzeniem, i przywrócić normalność.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1