Niemal rok temu mój ojciec miał poważny wypadek, w którym doznał otwartego złamania stawu łokciowego. Lekarze ze szpitala przy ul. Barskiej w Warszawie dokonali podwójnego cudu. Chirurdzy z ortopedii uratowali mu rękę, a pani ordynator ze swoim zespołem specjalistów z interny – życie. Jestem im za to dozgonnie wdzięczny. Po dwóch miesiącach tata trafił do Ośrodka Konstancja w Bielawie. Odwiedzałem go średnio co dwa dni i bardzo długo nie mogłem zrozumieć, dlaczego wypytuje, o której godzinie dokładnie przyjadę i czy na pewno będę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze