Jedni mogą jeść, ile dusza zapragnie, a inni tyją od samego spojrzenia na ciastko. Dlaczego? Bo ci szczęśliwcy mają po prostu szybszą lub - jak kto woli - lepszą przemianę materii.

Gdyby tak było, oznaczałoby to, że w przypadku niektórych osób zjadanie nawet niewielkiej ilości pokarmu spowoduje szybkie odkładanie się tkanki tłuszczowej. Przemiana materii to wyrażenie klucz, które każdy z nas słyszał choć raz. Tajemnicza przemiana materii załatwia wszystko. Grubi są grubi, bo przemianę mają zbyt powolną. Prawda jest jednak taka, że jest dokładnie odwrotnie! Im jesteśmy więksi (mamy większą masę ciała), tym więcej potrzebujemy kalorii każdego dnia, choćby tylko po to, żeby podtrzymać funkcje życiowe. To znaczy, że osoby grubsze mają większe zapotrzebowanie na energię i szybszą przemianę materii. Są wyjątki. Mutacje w genie KRS2, które zmniejszają zdolność komórek do metabolizowania glukozy oraz kwasów tłuszczowych, powodują zmniejszenie zapotrzebowania na energię. Te mutacje są dwa razy częstsze u osób otyłych niż u szczupłych. Jednak uczeni twierdzą, że wciąż są to rzadkie przypadki.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze