Co czwarta dorosła cierpi na nadwrażliwość zębów (a według niektórych statystyk nawet co druga). Najczęściej dotyczy ona ludzi w wieku 30-39 lat i jest związana z bólem w reakcji na zimno. Taki ból zwykle jest ostry, ale przemijający. Gorzej, jeśli mamy nadwrażliwość na ciepło. Ta jest znacznie bardziej dokuczliwa i nieprzemijająca.
Są tacy, którzy męczą się z nadwrażliwością niemal całe życie, większość jednak cierpi okresowo - nadwrażliwość pojawia się u nich i znika. Co jest tego przyczyną?
Przyczyn nadwrażliwości jest kilka. Może ona oznaczać kłopoty ze szkliwem. Doszło do pewnych zmian w jego strukturze (demineralizacji), przez co nie zabezpiecza już silnie unerwionej zębiny przed działaniem czynników zewnętrznych. To dolegliwość, która wyjątkowo boli. Sykiem reagujemy na dotyk szczoteczki, zjedzenie czegoś zimnego, ciepłego lub kwaśnego. Nieprzyjemne uczucie może się pojawić również w przypadku zmiany ciśnienia atmosferycznego, zjedzenia ostrej potrawy. Czasem boli nawet wciąganie przez zęby powietrza.
Trudno się dziwić, skoro wszystkie te czynniki poprzez otwarte kanaliki zębinowe docierają do zakończeń nerwowych w miazdze zęba. To jak dotykanie nerwu!
Nadwrażliwość może też być efektem chorób przyzębia, m.in. zapaleń w obrębie dziąseł powodujących ich cofanie.
Nową plagą jest kwasowa erozja szkliwa. Polega na rozmiękczeniu, a następnie uszkodzeniu mineralnej warstwy zębów przez kwasy, zarówno te występujące w jedzeniu, jak i pochodzące z wnętrza naszego organizmu (np. przy chorobie refluksowej żołądka). Zaszkodzić można sobie złą dietą, np. pełną słodyczy i węglowodanów oraz napojów gazowanych. Na cenzurowanym są cytrusy, soki owocowe, sosy do sałatek na bazie octu winnego, a także samo wino.
Wszystko to można jeść i pić, ale z umiarem. A po bogatym w kwasy posiłku wyjątkowo nie biegnijmy do łazienki, żeby umyć zęby. Odczekajmy godzinę, bo inaczej możemy jeszcze bardziej naruszyć "nadgryzione" przez kwasy szkliwo. Organizm zneutralizuje działanie kwasów. Można go w tym wspomóc, żując gumę bezcukrową lub przepłukując usta wodą.
Efektem erozji szkliwa (i chorób przyzębia) jest też odsłonięcie szyjek zębowych, ścieranie i kruszenie się krawędzi zębów, powstawanie przebarwień.
Zdarza się, że nadwrażliwość zębów to także cecha wrodzona wynikająca z wad budowy szkliwa.
Dużą krzywdę swoim zębom często wyrządzamy sami. Czym? Nieumiejętnym szczotkowaniem.
Wykonujemy poziome ruchy, jakbyśmy szorowali podłogę w kuchni. Używamy zbyt wiele siły i stosujemy zbyt twarde szczoteczki.
W wyniku tak brutalnego traktowania powstają bruzdy na styku zębów z dziąsłami, czyli tam, gdzie szkliwo jest najcieńsze. Ochota na takie szorowanie przechodzi nam jak ręką odjął, gdy pojawia się ból. Wtedy zwykle omijamy wrażliwe miejsca, a to jeszcze gorzej, bo problem się pogłębia. Do tego dochodzi osadzanie się płytki nazębnej, zapalenia dziąseł i próchnica. Dlatego nie ignorujmy nadwrażliwości zębiny, bo możemy napytać sobie jeszcze większej biedy.
Na zwiększenie wrażliwości ma też wpływ nadmierna higiena jamy ustnej i pragnienie posiadania śnieżnobiałego uśmiechu.
Dentyści twierdzą, że dziś częściej narzekamy na nadwrażliwość zębów niż np. kilkanaście lat temu. Trudno do końca stwierdzić, dlaczego tak jest. Może to jednak efekt większej świadomości społeczeństwa, że trzeba dbać o stan jamy ustnej?
Nie wypada mieć brzydkich zębów. Ba, one muszą być białe i równe. Prędzej przyznamy się wśród znajomych, że nie mamy zrobionych okresowych badań krwi, niż że mamy dziury w zębach.
Coraz więcej osób w pracy oprócz własnego kubka na kawę czy herbatę ma też kubeczek z pastą i szczotką. Trudno z tym polemizować, ale jednak czasem przesadzamy. Niektórzy po prostu zbyt często i zbyt mocno je szczotkują.
Poza tym część past wybielających zawiera silnie działające środki ścierne, które mogą uszkodzić szkliwo. Szkodę mogą wyrządzić nam także środków utleniające.
Nie pomaga nam też coraz bardziej stresujący tryb życia. Częściej mimowolnie zaciskamy szczęki, zgrzytamy zębami, powodując ich ścieranie. Niektórzy robią to nieświadomie przez sen. Takie zjawisko nosi nazwę bruksizmu. Często powodem kłopotów jest nieumiejętne mycie zębów. To nie podłoga, którą trzeba szorować z całej siły Osoby, które na nie cierpią, zaciskają zęby z siłą kilka razy większą niż normalnie, co może prowadzić nie tylko do nadmiernego ścierania się szkliwa, ale nawet do odpryskiwania go przy szyjkach zębowych. Czasami w takich sytuacjach pomaga stosowanie specjalnych płytek odciążających. Rozwojowi nadwrażliwości sprzyjają też nieleczone wady zgryzu.
Jak można sobie pomóc?
Jeśli tkanki nie są bardzo uszkodzone, nadwrażliwość może cofnąć się na skutek naturalnych procesów obronnych miazgi, czyli tworzenia się tzw. zębiny sklerotycznej. Nic nam jednak nie pomoże, jeśli nie zmienimy nawyków i nie dowiemy się, jaka jest przyczyna naszej nadwrażliwości.
Walkę z nadwrażliwością zębów powinno się zacząć od zmiany diety oraz zakupu nowej (miękkiej) szczoteczki i dobrej pasty z fluorem dla zębów nadwrażliwych (pasta powinna zawierać 1400 ppmF, czyli fluorku sodu).
Zęby myjemy ruchami wymiatającymi, nie zapominając o dziąsłach. Codziennie używajmy nici dentystycznych i profesjonalnych płynów do płukania zębów wrażliwych.
Przynajmniej raz na pół roku zęby należy oczyścić z kamienia i osadów w gabinecie dentystycznym.
Lekarz może też pokryć zniszczone szkliwo i odsłoniętą zębinę specjalnymi preparatami na nadwrażliwość.
Można na przykład poddać się fluoryzacji specjalnymi piankami, żelami lub lakierami albo zablokować otwarte kanaliki zębinowe, nakładając na nie żywicę światłoutwardzalną.
Do mechanicznych urazów zębów i w konsekwencji do nadwrażliwości może doprowadzić piercing. Noszenie kolczyków wewnątrz jamy ustnej ściera szkliwo, grozi ukruszeniem zęba lub jego złamaniem.
Można oczywiście uważać, by nie nagryźć kolczyka podczas jedzenia, ale już tego, co robimy w czasie snu, nie kontrolujemy. Piercing może też podrażniać przyzębie, powodując odsłonięcie szyjek zębowych.
Zębom szkodzi również gryzienie ołówków i długopisów oraz obgryzanie paznokci. A także chlorowana woda na basenie. Jeśli lubisz pływać, staraj się nie nabierać wody w usta.
A biorąc prysznic po pływaniu, nie zapomnij też przepłukać ust wodą, najlepiej tą do picia z butelki.
Wszystkie komentarze