Przed wojną był doradcą prezydenta Częstochowy, po niej - współtwórcą pierwszej szkoły wyższej w Częstochowie oraz posłem koła "Znak".

Kolejna odsłona Akademii Opowieści. O co chodzi w naszym KONKURSIE

Przeczytaj REGULAMIN konkursu

Weź udział w konkursie, przyślij opowieść, wygraj nagrody pieniężne [FORMULARZ]

Dziadek Mirona Kołakowskiego, Ignacy (1839-1910), właściciel ziemski pochodzący z powiatu łomżyńskiego, osiedlił się w Częstochowie prawdopodobnie po upadku powstania styczniowego. Nabył dom przy ul. Wieluńskiej 46, w którym Miron Kołakowski się urodził i wraz z braćmi, Jerzym i Tadeuszem, spędził dzieciństwo. Z kolei ojciec, Bolesław Kołakowski, wykładał na Politechnice Lwowskiej, był autorem podręcznika chemii dla studentów. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. zaangażował się w tworzenie szkolnictwa średniego, zakładając i prowadząc prywatne licea w Bełchatowie, Piotrkowie Trybunalskim, a później we Włochach koło Warszawy.

Miron Kołakowski po ukończeniu gimnazjum w Piotrkowie Trybunalskim w 1928 r. rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Po ich ukończeniu kontynuował kształcenie w Szkole Nauk Politycznych, poważnie myśląc o karierze dyplomaty. Został członkiem Stronnictwa Narodowego. W latach 1933-1939 odbywał aplikację adwokacką, początkowo w Piotrkowie Trybunalskim, by po dwóch latach przenieść się do Częstochowy. Egzamin adwokacki zdał tuż przed wakacjami 1939. W latach 1937-1939 pełnił też funkcję doradcy prezydenta Częstochowy.

Wojenny zalążek wyższej uczelni

W kampanii wrześniowej brał udział jako zastępca dowódcy baterii 4. Pułku Artylerii Ciężkiej. Walczył w szeregach Armii Łódź w bitwie nad Bzurą, uczestniczył w obronie twierdzy Modlin. Trafił do niewoli, z obozu jenieckiego w Działdowie do rodzinnej Częstochowy wrócił w listopadzie 1939 r. i pod adresem al. Najświętszej Maryi Panny 16 – wtedy Hitlerstrasse – w 1940 r. otworzył kancelarię adwokacką. Działał w podziemnym Stronnictwie Narodowym, Narodowej Organizacji Wojskowej, a następnie w szeregach Armii Krajowej.

Miron Kołakowski
Miron Kołakowski  (Archiwum prywatne)

Wraz ze Stanisławem Rybickim [cywilnym burmistrzem Częstochowy, zarazem członkiem ZWZ – przyp. red.] podjął rozmowy z podziemnymi władzami oświatowymi w Warszawie poprzez swojego ojca Bolesława Kołakowskiego, dyrektora liceum we Włochach pod Warszawą (członka podziemnych władz nauczycielskich). Myśl, żeby założyć po wojnie w Częstochowie uczelnię o profilu administracyjno-gospodarczym, podsunął Kołakowskiemu profesor Uniwersytetu Ziem Zachodnich [tajna uczelnia utworzona w 1940 r. i działająca głównie w Warszawie] Stefan Zaleski. Na razie rozmowy zaowocowały powstaniem w 1943 r. w Częstochowie filii tej uczelni. Wydział prawa uruchomiono w listopadzie 1943 r. z inicjatywy sędziego (później adwokata) Mariana Stoszka, aplikanta adwokackiego Michała Wojaka i adwokata Mirona Kołakowskiego, który wykładał prawo państwowe, teorię prawa i dawne polskie prawo sądowe.

W 1944 r. w tajnych kursach akademickich w Częstochowie uczestniczyło 695 słuchaczy.

Dla porównania średnia roczna liczba słuchaczy tajnego nauczania na poziomie akademickim wynosiła w Warszawie 561 osób, w Krakowie – 460, we Lwowie – 149, w Wilnie – 65. Wykłady z prawa odbywały się w prywatnych mieszkaniach pp. Rumianków, Zajęckich i Jastrzębskich. Przy ul. Jasnogórskiej 28 w Częstochowie prowadzona była przez siostry Zmartwychwstanki pod egidą Rady Głównej Opiekuńczej stołówka dla profesorów tajnej uczelni.

W latach 1944-1945 w czwartki odbywały się tam wieczory naukowe, podczas których naukowcy prowadzili wykłady. Miron Kołakowski wystąpił tam z odczytem „Konflikt polsko-niemiecki w świetle prawa narodów”, będącym częścią jego pracy doktorskiej napisanej w czasie okupacji.

Po wojnie Miron Kołakowski kontynuował akademicką działalność, wykładając w latach 1945-1957 w Wyższej Szkole Administracyjno-Handlowej [pierwszej uczelni Częstochowy], a od 1949 r. również w Szkole Inżynierskiej [później stała się Politechniką Częstochowską]. W latach 1952-1962 kierował Katedrą Ekonomii i Organizacji Przemysłu.

Obrońca w procesach politycznych

Od 1945 do maja 1948 r. Miron Kołakowski zajmował stanowisko prezesa Caritasu diecezji częstochowskiej. Doradzał biskupowi Teodorowi Kubinie, który publicznie i zdecydowanie potępił pogrom ludności żydowskiej w Kielcach w 1946 r.

W późniejszych latach z doradztwa Mirona Kołakowskiego korzystał biskup Zdzisław Goliński. Był doradcą i zaufanym przyjacielem generała zakonu paulinów o. Jerzego Tomzińskiego (uczestnika II Soboru Watykańskiego).

W okresie ostrych prześladowań Kościoła adwokat podejmował się obrony w procesach karnych paulinów z Jasnej Góry i księży oskarżanych z powodów politycznych. Jedną z najgłośniejszych była sprawa paulina Kajetana Raczyńskiego, w latach 50. przeora Jasnej Góry. 25 sierpnia 1957 r. o. Raczyński wygłosił do wiernych kazanie. Stało się ono podstawą wniesienia przeciwko niemu oskarżenia o to, że jako duchowny nadużył wolności wyznania w celu wywołania u ok. 150-tys. rzeszy słuchaczy wrogiego stosunku do ustroju PRL. Miał przedstawić go jako ustrój ucisku, pozbawiający obywateli wolności osobistej i własności prywatnej oraz hołdujący idei wojny. Wyrok skazujący na dwa lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem zapadł w 1958 r.

21 lipca 1958 r. na zlecenie prokuratury katowickiej funkcjonariusze SB, używając wozu pancernego, rozbili bramy jasnogórskie i wtargnęli do Instytutu Prymasowskiego, rekwirując wszystkie wydrukowane broszury i pieczętując powielacze. W opublikowanym w tym czasie w „Polityce” artykule nazwano klasztor „fabryką złudzeń”. Adwokat Kołakowski jako obrońca uczestniczył w procesach paulinów oskarżonych o użycie siły wobec funkcjonariuszy MSW i utrudnianie rewizji. W 1960 r. mec. Kołakowski przed Sądem Wojewódzkim w Lublinie bronił paulina Józefa Osiadłego (zakonne imię Efrem), oskarżonego o to, że „podczas publicznego kazania na odpuście podawał fałszywe wiadomości o prześladowaniu Kościoła i instytucji kościelnych w Polsce, zarzucając wiernym bierną postawę wobec takiego stanu rzeczy i nawołując ich do walki mającej położyć kres prześladowaniu”.

Poseł koła „Znak”

Spełnieniem młodzieńczych ambicji wykonywania zawodu polityka był wybór Mirona Kołakowskiego na posła w roku 1957. Startował w wyborach jako kandydat niezależny, popierany przez Obwodowy Komitet Frontu Narodowego i przez pracowników Ars Christiana.

Spośród ośmiu kandydatów z okręgu wyborczego nr 83 w Częstochowie zdobył największą liczbę głosów, tj. 190 962, co świadczyło o popularności i szacunku, jakimi się cieszył.

18 lutego 1957 r. zawiązało się Koło Posłów Katolickich „Znak”, do którego przyłączył się Miron Kołakowski. Jego wystąpienia z mównicy sejmowej cechowały umiar, realizm i rzeczowość. Zachwycał się nimi w swych dziennikach z lat 1955-1959 Jerzy Zawieyski. Pod datą 26 kwietnia 1957 notował: „Posiedzenie sejmu. Członek naszego Koła poseł Miron Kołakowski wygłosił świetne przemówienie”, a pod datą 25 lutego 1958 r.: „Posiedzenie plenarne sejmu. Ten dzień w sejmie był wielkim triumfem naszych posłów z Koła »Znak«. Przedmiotem dyskusji na rannym posiedzeniu była ustawa dotycząca przedsiębiorstw przemysłowych pod zarządem państwowym. Z ramienia naszego Koła wygłosił dłuższe przemówienie poseł Miron Kołakowski, który wskazał na wszystkie błędy merytoryczne i formalne wniesionej ustawy. Przemówienie było wspaniałe, inteligentne, rzeczowe, jasne, z pozycji nadrzędnych. Mówcy, którzy potem zabierali głos, odwoływali się do Kołakowskiego”.

Andrzej Friszke w monografii „Koło posłów »Znak” w sejmie PRL. 1957-1976” szczegółowo opisał działalność posłów katolickich: „Ważkie były przemówienia na tematy gospodarcze: Kisielewskiego o zobowiązaniach podatkowych, Kołakowskiego o ustawie karno-skarbowej i zawartych w niej zagrożeniach dokonania wielkich niesprawiedliwości, również Kołakowskiego o przedsiębiorstwach państwowych”.

W 1957 r. Miron Kołakowski przyłączył się do grupy posłów wspierających starania o wznowienie tygodnika „Niedziela”, który wraz z innymi katolickimi pismami, w tym „Tygodnikiem Powszechnym”, na mocy decyzji władz państwowych przestał ukazywać się w 1953 r. Wysiłki reaktywowania „Niedzieli” nie przyniosły wówczas zamierzonych efektów. Kolejny numer tygodnika ukazał się dopiero 7 czerwca 1981 r. Miron Kołakowski publikował w nim wspomnienia, recenzje książek, artykuły polemiczne. Służył wiedzą prawniczą, pisząc odwołania od decyzji Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk. Również jego teksty padały ofiarą cenzury, choćby artykuł „Wstrząs” napisany w reakcji na wieść o uprowadzeniu i zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki.

Spotkania w Empiku

W latach 70. znane osoby z kręgu kultury i sztuki, m.in. artysta malarz Jerzy Pogorzelski, malarz i scenograf teatralny Władysław Wagner, twórca ekslibrisów Wojciech Barylski, rzeźbiarz Czesław Dukat, adwokat Miron Kołakowski spotykali się w częstochowskiej kawiarni Empik, komentując głośno i otwarcie bieżącą sytuację polityczną, wymieniając się publikacjami paryskiej „Kultury”, a także innych niezależnych wydawnictw.

Rozmowom przysłuchiwali się studenci i młodzież licealna. „Przysłuchiwali się” również funkcjonariusze SB w ramach czynności operacyjnych. Jednym z aktywnych uczestników spotkań w Empiku był późniejszy działacz „Solidarności” Henryk Wieczorek. W 1982 r. został oskarżony w procesie politycznym, a jego obronę podczas rozprawy przed Sądem Wojewódzkim w Częstochowie prowadził mec. Kołakowski.

Po wprowadzeniu stanu wojennego Kołakowski wraz z adwokatami Marią Stypułkowską i Grzegorzem Kosińskim służyli pomocą prawną Diecezjalnemu Komitetowi Pomocy Bliźniemu.

W roku 1989 r. zaproponowano Mironowi Kołakowskiemu startowanie w wyborach do Senatu z ramienia „Solidarności”, jednak z uwagi na stan zdrowia i podeszły wiek zrezygnował na rzecz adw. Andrzeja Rozmarynowicza.

Pasjonat fotografii, kolekcjoner ekslibrisów

Wykonywanie zawodu adwokata, praca w samorządzie adwokackim, działalność polityczna, publicystyczna nie wyczerpywały wszystkich pól aktywności Mirona Kołakowskiego. Pasjonował się fotografią, historią, historią sztuki, muzyką, literaturą, archeologią.

Fotografią artystyczną zajmował się z powodzeniem już w latach 30. W 1930 r. otrzymał pierwsze nagrody w fotograficznych konkursach fabryk fotochemicznych Alfa i Ero, a Książnica Atlas we Lwowie w 1938 r. zakwalifikowała zdjęcie Kołakowskiego „Widok ruin zamku w Olsztynie” do druku w formie pocztówek. Swoje zainteresowania fotografią Miron Kołakowski rozwijał po wojnie, współtworząc w 1948 r. w Częstochowie oddział Polskiego Towarzystwa Fotograficznego, którego został wiceprezesem i był jego długoletnim, aktywnym członkiem. Ulubioną tematyką jego prac fotograficznych był pejzaż i architektura. Zdjęcia wykonywał techniką bromową, nawiązując do tradycji estetycznej nastrojowej fotografii Bułhaka i Walińskiego.

Kolekcjonował też książki, cenne grafiki, ekslibrisy. Pozostawił po sobie bogaty księgozbiór i 15-tysięczną kolekcję ekslibrisów, zawierającą polskie, niemieckie, francuskie, austriackie i angielskie znaki książkowe, w tym pochodzące z XVII i XVIII w.

Z relacji prywatnych wyłania się Miron Kołakowski jako człowiek skromny, życzliwy i pogodny. Przez całe życie pielęgnował przyjaźnie. Z kolegą z podchorążówki, późniejszym zastępcą podsekretarza stanu USA, utrzymywał po wojnie żywe kontakty. Posiadał dar łagodzenia konfliktów i zjednywania sobie sympatii. Wielokrotnie powierzano mu przewodniczenie walnym zebraniom Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. W jego domu gościli znani pianiści Władysław Kędra czy Witold Małcużyński – przy okazji swoich koncertów w Filharmonii Częstochowskiej. O. Jerzy Tomziński, generał zakonu paulinów, wspominając adwokata Mirona Kołakowskiego, podkreślał jego niezwykłą odwagę cywilną w głoszeniu swych poglądów.

Zmarł 8 stycznia 1993 r. w Częstochowie. Spoczywa na cmentarzu Kule.

* Adam Kasperkiewicz – adwokat, autor leksykonu opisującego częstochowską palestrę.

AKADEMIA OPOWIEŚCI

Historia Polski to nie tylko dzieje wielkich bitew i przelanej krwi. To również codzienny wysiłek zwykłych ludzi, którzy mieli marzenia i energię, dzięki której zmieniali świat. Pod okupacją, zaborami, w czasach komunizmu, a także dzisiaj – zawsze byli wolni. Napiszcie o nich. Tak stworzymy pierwszą wielką prywatną historię ostatnich stu lat Polski. Opowieści zamiast pomników. Regulamin akcji jest dostępny na stronie internetowej Akademii Opowieści.

Na opowieści o bohaterach naszej niepodległości o objętości nie większej niż 8 tys. znaków (ze spacjami) czekamy do 15 sierpnia 2018 r. Nadesłane wspomnienia wezmą udział w konkursie, w którym jury wyłoni trzech zwycięzców oraz 80 osób wyróżnionych rocznymi prenumeratami wyborcza.pl. Laureatów ogłosimy 5 listopada 2018 r.

Zwycięzcom przyznane zostaną nagrody pieniężne:

za pierwsze miejsce w wysokości 5556 zł brutto,

za drugie miejsce w wysokości 3333 zł brutto,

za trzecie miejsce w wysokości 2000 zł brutto.

Komentarze