Każdego roku raka prostaty rozpoznaje się u 16 tys. Polaków, ponad 5 tys. z jego powodu umiera. To najczęstszy męski nowotwór złośliwy w naszym kraju i druga po raku płuca przyczyna zgonów.W przypadku zdecydowanej większości nowotworów złośliwych taka diagnoza wiąże się z natychmiastowym podjęciem leczenia np. zabiegiem chirurgicznym.
Rak prostaty jest tu jednak szczególnym wyjątkiem. Możliwe jest bowiem, że lekarz zaproponuje pacjentowi... czekanie. Mówimy wtedy o tzw. "aktywnej obserwacji".
W jakich przypadkach lekarze zalecają czekanie, a w jakich aktywne, radykalne leczenie? Czym jest robot da Vinci i kiedy może pomóc?
Ponadto w numerze:
"Tylko Zdrowie" już w piątek 27 września w "Wyborczej"
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze