E-zwolnienia pojawiły się w 2016 r., ale do końca listopada 2018 r. były wydawane razem z papierowymi. Teraz te ostatnie znikają. Organizacje pracodawców zwracały uwagę, że praktycznie nie można skontrolować krótkoterminowego zwolnienia, bo pracownik miał aż siedem dni na dostarczenie go w papierowej formie. W tym czasie trudno było wykazać, że nie stosuje się do zaleceń lekarza, albo że zwolnienie było wydane nieprawidłowo.
Po wprowadzeniu wyłącznie e-zwolnień problem ma zniknąć. Pracownik nie będzie już dostarczał zwolnienia do zakładu pracy, ponieważ wiadomość o wystawieniu dokumentu wraz z informacją o stanie pacjenta – a więc kodem choroby i okresem niezdolności do pracy – dzięki systemowi komputerowemu jest od razu przekazywana do ZUS i pracodawcy.
Jakie jeszcze ważne zmiany pociąga za sobą wprowadzenie e- zwolnień? Jakie obowiązki mają lekarze, pracownicy, pracodawcy i ZUS? Czy wzrośnie liczba kontroli zwolnień i w jaki sposób będą one przeprowadzane? Czytaj w poniedziałek 10 grudnia w "Wyborczej".
Wszystkie komentarze