Nadia z Ukrainy segregowała owoce w chłodni. Odeszła od taśmy i poszła do toalety. Urodziła dziewczynkę, którą włożyła do kosza na śmieci. Kobieta jest w areszcie. Za usiłowanie zabójstwa grozi jej dożywocie.

Wydarzenie miało miejsce 25 lipca w zakładach przetwórstwa owocowo-warzywnego w Milejowie koło Lublina.

Kim była kobieta? Dlaczego tak postąpiła? Czy nikt w środowisku przetwórni nie wiedział o jej ciąży? Co mówią pracownicy przetwórni? I co teraz będzie z Nadią?

Cały artykuł przeczytasz we wtorek 14 sierpnia w "Gazecie Wyborczej"

Komentarze