Owszem, PiS wykorzystał w swej kampanii materiał dziennikarzy TVN na temat Jana Pawła II, ale to nie oznacza, że ludzie mediów powinni sobie założyć knebel autocenzury.
Filmem, który obciąża Jana Pawła II odpowiedzialnością za osłanianie duchownych pedofilów, TVN dostarczyła paliwa pisowskiej propagandzie. Jeśli na tym wzmożeniu PiS wygra wybory, będziemy to zawdzięczać niezależnym dziennikarzom, którzy wystąpili w roli „pożytecznych idiotów" autorytarnego reżimu.
Takie tezy pojawiają się w internetowych komentarzach – uzasadniony strach przed dalszymi rządami mrocznych sił „dobrej zmiany" popycha wielu ludzi dobrej woli do rzucania nieuzasadnionych oskarżeń.
Wszystkie komentarze
Czyżby kłamstwo, które towarzyszy nam od początku rządów pis zagościło u nas na dobre. Ofiarom pedofilii w kościele należy się prawda i zadośćuczynienie. Ja im wierzę i uważam, że JP2 wcale nie był " taki święty ".
'Co to za kraj , w którym nie można dociekać prawdy , bo to grozi porażką wyborczą.'
To kraj demokratyczny. To nie ironia, ja sam uważam że zalety demokracji przeważają nad wadami, ale program w demokracji musi być dopasowany do elektoratu - bo czasem mamy wybór między zwycięstwem moralnym a wyborczym. Pretensji proszę nie kierować do mnie, nie ja zrobiłem ten świat.
A co ofiary mówiły o JP2?
"Święci do świątyń" napisał trafnie jeden z komentatorów. Problem leży w tym, że media pisowskie mają swobodę działania. Opozycja, szczególnie PO-KO nie ma swoich mediów i też nie ma środków na to. Tą lukę mogła by uzupełniać Gazeta Wyborcza. Mogłaby być "tubą" popzycji. Tak jednak nie jest. Można nawet sądzić, że GW bojkotuje PO-KO, a nawet sabotuje. Ma do tego środki - Chowanie rtykułów, pomijanie tematów (otwarte spotkania Donalda Tuska bez jakiegokolwiek komentarza), a także nagłaśnianie faktu, że opozycja nie atakuje Jana PałaII. Dlaczego? Dlaczego GW będąca z założenia gazatą opozycyjną przedkłada różne pjerdoły, typu miesiączki czy kosmetyki, katastrofy kolejowe etc, nad to do czego była i jest powołana? Dlaczego? Powtórzę, dlaczego?
na dywanik to jest to zagranie propagandowe. Pokazano ciemnemu ludowi że władza jest tak silna że gotowa jest na konflikt z z USA. Ponadto sprawę wykorzysta się przy rozgrywkach o przedłużenie koncesji TVN. A nieoficjalnie to chętnie podziękowali by TVN za dostarczenie broni na wojnę religijną przed wyborami. Gebels mógłby wiele nauczyć się od twórców pisowskiej propagandy.
Pytanie trochę na zasadzie 'czy dalej bijesz swoją żonę?'. Nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewa się że Gazeta Wyborcza publikuje wszystko jak leci. Ja nie wątpię że codziennie otrzymujecie materiały od wynalazców perpetuum mobile, tropicieli Żydów, Rosjan czy Ukraińców lub od świadków zdarzeń cudownych a nadprzyrodzonych. Jakieś kryteria wyboru materiałów do publikacji muszą być zastosowane. Oczywiście może Pan powiedzieć że 'Gazeta Wyborcza' kieruje się tutaj demokracją a nie 'interesem ugrupowania politycznego'. No więc ja właśnie chciałbym aby 'Gazeta Wyborcza' KONSEKWENTNIE kierowała się interesem demokracji 'przy wyborze publikowanych materiałów'... ;-)
Przy publikacji opini GW bardzo wybiórczo podchodzi do ich publikacji. Pewne opinie publikuje chętnie, a inne wcale.
Oczywiście że tak jest - trudno sobie wyobrazić np. stałą rybrykę felietonisty dla mocno prawicowego autora z okolic Konfederacji. I nie jest to oczywiście zarzut - ale pokazuje że NIEOGRANICZONA wolność słowa jest niemożliwa choćby z powodów czysto praktycznych - nawet Internet pewnie nie da rady pomieścić tego co wszyscy ludzie chcieliby przekazać innym ludziom...
W ogóle 'wolne dziennikarstwo' to jest coś takiego jak wolny rynek czy demokracja - jest lepsze niż inne pomysły w danej dziedzinie ale nie jest świętością (zupełnie jak JPII... :-) Taka drobnostka ale bardzo charakterystyczna - materiał (przyznaję że nie wiem czy w Gazecie, ale na pewno było to 'dziennikarstwo') o pierwszej obserwacji Alp (Schneeberg koło Wiednia) z terenu Polski (Śnieżnik - notabene taka sama nazwa obu szczytów...). materiał napisany zgodnie z motywem 'wszyscy mu mówili że to niemożliwe ale on się nie poddał i wygrał'. Akurat siedzę trochę w tym środowisku - sam autor tej obserwacji nie był zachwycony sposobem w jaki to wszystko przedstawiono, no ale właśnie - to co otrzymujemy od dziennikarzy jest w najlepszym razie 'wypadkową' prawdziwego zdarzenia i tego jak je przedstawił dziennikarz.
Prawo powinno być jeszcze bardziej niewzruszone niż dziennikarstwo - a wszyscy pilnie liczą ilu w Sądzie Najwyższym USA jest liberałow a ilu konserwatystów. Widać ma to jakieś znaczenie...
@lorantil
Niesamowite, jakim cudem GW opublikowała was dwóch? Chociaż z drugiej strony czasem słyszało się, że GW to katolewica. Czyli do takiej parki jak wy świetnie pasuje.
Tylko dlaczego się Wyborczej czepiacie? Nadmiar żółci?
Dlaczego uważasz że jestem katolewicą? Możesz to uzasadnić? I jak to się ma do problemu wolności dziennikarstwa? Przy okazji - p. Maziarski sam napisał że 'robota dziennikarzy i publicystów polega na tym, by mówić odbiorcom to, czego udało się im dowiedzieć i w co sami wierzą'. Jeśli dziennikarz wierzy w 'katolewicę' to nie możesz zabronić mu aby 'mówił odbiorcom' rzeczy katolewicowe.
'Tylko dlaczego się Wyborczej czepiacie?'
Bo piszę na forum Gazety Wyborczej. Ale oczywiście to o czym piszę dotyczy wszystkich dziennikarzy, nie tylko Gazety Wyborczej. Przyznaję że na łamach Gazety Wyborczej faktycznie panuje duży pluralizm - choć oczywiście nie jest on nieograniczony.
Czytaj uważniej, wcale Cię nie uważam za katolewicę. Ty jesteś lewicą, katolem ten drugi (obstawiam, że ksiądz). A argumentacja obu jak dwie krople wody. To się nazywa synergia.
Katol + lewic = katolewica.
Diennikarz nie jest od pisania tego, co mu się we łbie lęgnie, i w co mu się wierzy. Dziennikarz powinien trzymać się faktów i pewnych reguł. Pomyliło ci się z politycznym wyrobnikiem niskiego szczebla.
Niedrukowanie Karnowskich, Lichockiej czy Tekielego trudno nazwać ograniczaniem pluralizmu. Poza tym pewnie nie każdy chce w Wyborczej pisać.
'Ty jesteś lewicą'
A więc kolejne pytanie - dlaczego uważasz mnie za lewicę?
'Diennikarz nie jest od pisania tego, co mu się we łbie lęgnie, i w co mu się wierzy. Dziennikarz powinien trzymać się faktów i pewnych reguł. Pomyliło ci się z politycznym wyrobnikiem niskiego szczebla.'
Ale to p. Maziarski wyraźnie napisał o tym że dziennikarz ma się kierować swoją WIARĄ w to że to o czym pisze jest faktem. Trudno nie zauważyć że powoduje to pewne... różnice międzydziennikarskie w łatwości uznawania czegoś za fakt. Dla samego dziennikarza to może być coś fundamentalnie różnego od 'kierowania się interesem ugrupowania politycznego', dla mnie jako odbiorcy to w najlepszym razie niewielka różnica - za każdym razem na to co otrzymuje wpływa KTOŚ. Zresztą cała masa materiałów dziennikarskich, także w Gazecie Wyborczej, to rozmaite felietony, komentarze, analizy, które wręcz z definicji zawierają SUBIEKTYWNE oceny sytuacji, zdarzen i ludzi.
Natomiast co do tego o czym może pisać dziennikarz - chyba zgodzisz się że mamy w Polsce coś w rodzaju 'wojny cywilizacyjnej'. Na wojnie czasem obowiązuje cenzura. Podczas II wojny miał miejsce tzw. 'May incident', to od nazwiska pewnego amerykańskiego polityka który zdradził prasie dlaczego wiele japońskich ataków na amerykańskie okręty podwodne było nieskutecznych. Czy miało to jakieś następstwa pozostaje dyskusyjne, ale sam problem jest całkiem aktualny - na ile prasa powinna założyć sobie knebel w imię obrony tzw. wyższych celów?
Ogólnie nie wierzę aby cała afera wokół JPII przekonała kogoś do porzucenia PiSu. Ona co najwyżej przekona przekonanych, a reszta albo nie uwierzy, albo nie będzie zainteresowana. Pisałem kilka dni temu że całą sprawę można co najwyżej rozpatrywać w kategoriach mobilizacji elektoratu PiSu, bo w Polsce AD 2023 nikt już nie zmieni swoich poglądów w obyczajówce z powodu czegoś tak banalnego jak fakty.
Na podstawie deklarowanych sympatii.
A co, pomyliłem się?
Co do Maziarskiego - ręce opadają. Nie żadną "wiarą" ma się kierować dziennikarz, tylko zwyczajnie ma wierzyć w fakty, o których pisze, a nie łgać w żywe oczy. W przeciwieństwie do propagandystów. Kościelnych, lewicowych czy jakich tam. Naprawdę można było tego nie zrozumieć? Masz kłopoty ze sobą, młody.
A jak nie młody, to dopiero masz kłopoty.
"Wojny cywilizacyjne"? Żartujesz. Banda cwanych gnojków próbuje żyć na cudzy koszt, a ogłupiony i okłamany motłoch daje się prowadzić na pasku. Wkurzając i odbierając szanse tym, którzy choć trochę myślą i mają jakąś moralność. Zawsze tak było. Taki kościół na przykład, 2k lat.
'Na podstawie deklarowanych sympatii'
Może jakieś cytaty?
'A co, pomyliłem się?'
W sumie ja to dziwny jestem - jak kiedyś sobie robiłem testy preferencji to za każdym razem na 1 miejscu wychodziła mi jak byk Platforma, ale na drugim raz SLD, raz ZChN... :-)
'Nie żadną "wiarą" ma się kierować dziennikarz, tylko zwyczajnie ma wierzyć w fakty, o których pisze'
Czyli nie wiarą a wierzeniem. OK. BTW, jeśli jakiś prawicowy dziennikarz naprawdę wierzy w to co pisze to już nie jest propagandystą?
'Masz kłopoty ze sobą, młody.
A jak nie młody, to dopiero masz kłopoty.'
Pocieszam się że w takim razie gorzej mają ci co muszą się ze mną stykać :-)
'"Wojny cywilizacyjne"? Żartujesz. Banda cwanych gnojków próbuje żyć na cudzy koszt, a ogłupiony i okłamany motłoch daje się prowadzić na pasku. Wkurzając i odbierając szanse tym, którzy choć trochę myślą i mają jakąś moralność. '
Czyli wojna cywilizacyjna. BTW, druga strona mówi dokładnie to samo - 'banda cwanych gnojków' okłamuje lemingi i 'odbiera szanse tym, którzy choć trochę myślą'. Znasz może jakiegoś człowieka który uważa że czasem nie ma racji? Ja znam jednego - samego siebie. I faktycznie, nieraz mam kłopoty przez tę swoją samokrytykę... :-)
'Zawsze tak było. Taki kościół na przykład, 2k lat.'
Tak, zawsze tak było. I to nie tylko kościół, choć on akurat jest bardzo skuteczny. A na tym świecie zwycięstwa moralne nie mają większego znaczenia. Polska podczas II WŚ wręcz rozgromiła moralnie swoich wrogów. Za to Churchill miał powiedzieć że gdyby Hitler zaatakował piekło to on osobiście poprze w Izbie Gmin sojusz z szatanem. Anglosasi też są skuteczni... zupełnie jak kościół.
Jeśli nikt nie wyjdzie i nie powie: "oni kłamią", to ludek kłamstwo przełknie.
Czy może być lepsze złoto dla opozycji, niż PiS w sejmie z portretami obrońcy pedofili? Że to "autorytet" i "świętość"? Ludzie, co wy, tabloidów nie czytacie? Tym lepiej! Tylko po to złoto trzeba się schylić i zrobić z niego użytek.
Zamknięcie się teraz to dołączenie do kłamstwa PiS.
A powiedzianej prawdy o JP2 i tak nie da się już odpowiedzieć.
Po prostu trzeba przestać hamletyzować i mówić wprost jak PiS. Nie, nie był wielkim człowiekiem, bo wielcy ludzie nie wspierają czynienia krzywdy najsłabszym, nawet (wyjątkowe kuriozum) "w imię wyższego dobra". A jeśli ktoś dziś takiego broni, broni też czynu, wspierania krzywdzenia dzieci. Niech PiS powie, dlaczego pochwala przeniesienie księdza zboczeńca przenieść do innej parafii.
PiS, dlaczego chwalicie człowieka, który to robił i wspierał proceder przez dziesiątki lat?
By w ten sposób działać to trzeba mieć rzetelny materiał. Tu tego zabrakło i wypowiadane sądy znacznie przekroczyły to co zostało wykazane.
Przestań, klecho, myśleć jak prymitywny korpoludek. Świetnie wiesz, co się działo, jak i dlaczego. Fakty to fakty, a na więcej, niż czubek góry lodowej nie można liczyć, gdy cała ta instytucja jest nastawiona na krycie swoich. A prokuratura nawet nie spróbuje.
Wiedział? Wiedział. Krył? Krył. Przenosił? Przenosił. Nie przeszkadza ci to? Ty się lepiej zastanów, czy mimo to może być "świętym". Bo jeśli tak, to co jest warta ta katolicka świętość, z krzywdą ofiar na sumieniu.
Bo co, bo się wyspowiadał?
> trzeba mieć rzetelny materiał
Od czegoś trzeba zacząć. Dziennikarze nie są od zastępowania sądów i polityków, tylko od sygnalizowania spraw. Nie muszą zbierać kompletnych materiałów na wszystkie możliwe okoliczności, bo nie mają takich możliwości. Przedstawili fakty, aby w ten sposób zachęcić innych pokrzywdzonych, żeby nie dało się dłużej zamiatać sprawy pod dywan.
Są Fakty i są "Fakty" TeVałeNowskie.