Z pewnością śledzą Państwo, co dzieje się pomiędzy Izraelem, Strefą Gazy, Libanem, Hezbollahem i Iranem. I pewnie czasami macie Państwo problem z połapaniem się, kto kogo zaszachował. I zadajecie sobie pytanie czemu Amerykanie są na Bliskim Wschodzie tak bezradni.

Mariusz Zawadzki miał okazję oglądać w akcji bojowników Armii Mahdiego w Iraku, terrorystów z Hamasu w Strefie Gazy, i tych z Brygad Męczenników al Aksa na Zachodnim Brzegu. Jak podkreśla, wszyscy wydawali się harcerzami w porównaniu z Hezbollahem, który wykroił sobie w Libanie swoje własne quasi państwo. Stamtąd ostrzeliwuje terytorium Izraela, którego uważa za śmiertelnego wroga i który - tak jak sponsorzy z Teheranu - najchętniej by unicestwił.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej