Z Łukaszem Mieszkowskim rozmawia Maciej Stasiński
Dr Łukasz Mieszkowski – historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizuje się w najnowszej historii Polski.
Dr Łukasz Mieszkowski: Tak, wiedzieli, bali się. Tzw. borgward utknął na barykadzie przed południem 13 sierpnia, kierowca uciekł, a dowódca batalionu „Gustaw” Ludwik Gawrych rozkazał, żeby go zostawić do zmroku, bo musi go zbadać pirotechnik. Były doniesienia, że Niemcy już użyli podobnych „tankietek z minami” w okolicy ul. Bielańskiej.
Wszystkie komentarze
Zębami...
raczej w poprzednim wcieleniu wydawał swoje dziełka w PRL w wysokich nakładach i siedział cichutko
Pie... takie symbole.
Ofiara tylko wtedy ma sens, gdy daje konkretny efekt. Spartanie polegli, ale ocalili Grecję. W powstaniu ofiara powstańców i masakra ludności cywilnej niczego nie dała i nie mogła dać. Sama idea powstania, żeby pokazać ruskim kto tu rządzi była szczytem kretynizmu, a za powstanie, w którym bez sensu zginęło ponad 200 tyś ludzi Okulicki i Bór-Komorowski powinni kulę w łeb dostać. Powstanie niczego nie mogło wygrać dla Polski, a w lipcu 1944 już było wiadomo co z AK robią Sowieci. Myślenie, że pomogą powstaniu to nawet nie mrzonki tylko czysta głupota lub agentura sowiecka. Powstańcy to niby było wojsko. To wojsko dostałoby rozkaz i nie było by walk, bo sie paru młokosów napaliło na walkę. To, że młodzi zawsze bez sensu wywołuja powstania to u nas wiadomo od powstania listopadowego, gdzie po wywołaniu walk młodzi, krewcy kretyni z podchorążówki robili łapankę na dowódcę, a kto sie nie zgodził to kula w łeb lub latarnia. A sorry to bohaterowie, oni chcieli dać Polsce wolność... No to dali.. Żałośni kretyni. A w 1944 histroria się powtórzyła z jeszcze gorszym skutkiem niż w powstaniu styczniowym. Gdyby nie powstanie Sowieci pewnie wcześniej zdobyli by Berlin. Ktoś kiedyś pomyślał ile ludzi zginęło np w obozach dlatego, że zatrzymał się front?
Najgorsze jest to, że tymi mitami robicie sieczkę z mózgu nie tylko dorosłym, ale i dzieciom. Moje dziecko lat 11 po szkolnych opowieściach miało koszmary, że Niemcy gonią całą klasę, strzelają i zabijają po kolei, krew tryskała, chowali się w przejściu podziemnym (odpowiednik kanałów), a broń jaką mieli do obrony zacięła się itp Ja wolę, żeby moje dziecko śniło o czym innym, a jedynym horrorem była np. klasówka z matmy.
Takich mitów jest więcej np wieża spadochronowa. To się w głowie nie mieści jak głupota i bezsensowna śmierć tych dzieciaków jest wychwalana. Poszli i zginęli całkowicie bez sensu. Weszli na wieżę opuszczoną przez wojsko. Zamiast siedzieć cicho zaczęli strzelać do dużego oddziału niemieckiego. Nic dziwnego, ze ich zabili. Czy chcecie, żeby wasze dzieci tak ginęły, bo wmówili im jak słodko i zaszczytnie jest umierać za ojczyznę? Moje dziecko ma dla kraju pracować, pomagać ludziom, płacić podatki, a nie ginąć, bo idiotom zachciało się wojenki. Czy mój patriotyzm jest gorszy?
(...) pomagać ludziom, płacić podatki, a nie ginąć, bo idiotom zachciało się wojenki." ......... Taki patriotyzm nie przystaje do realiów ani 1 IX, ani 17 IX 1939r. Problem jest w tym, że ci idioci wywołujący wojny rządzą innymi krajami niż Polska.