Gdyby brać słowa prezesa na serio, to trzeba stwierdzić, że krytycy rządu zapewne - tak jak stalinowskie UB - katują niewinnych ludzi w więzieniach, dokonują zbrodni sądowych, rozstrzeliwując swoje ofiary praktycznie bez procesu sądowego.
W najlepszym razie zwalniają z pracy wrogów systemu. Tak jak w czasach stalinowskich.
A to przecież tylko jeden element z całej serii oskarżeń. Wcześniej mieliśmy słowa o tym, że krytycy PiS stoją "tam gdzie ZOMO", że są "łże-elitami".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze