To absolutnie pewne, że poznali się w teatrze już po wojnie, choć wcześniej gdzieś się zetknęli. Premier zachwycił się ujrzaną na scenie Niną, co wprawiło w ruch machinę towarzysko-matrymonialną. Od czasów pełnej szaleństw krakowskiej żakinady Cyrankiewicz świetnie czuł się na scenie, to i żonę też sobie znalazł w teatrze.
Do teatru, gdzie zobaczył Ninę, poszedł jako urzędujący premier (to ważne, bo nie wszyscy premierzy, zwłaszcza urzędujący, chodzą do teatru). (...)
Wszystkie komentarze
Miałem identyczne odczucia
Ja również. Ale nie jestem znawcą, a mój sąsiad, emerytowany profesor jest znawcą i uwielbiał ją. Mówił, że gra aktorska ma być właśnie taka jak u niej, sztuczna, a nie naturalna. Nie rozumiem tego, ale przytaczam.
Rzeczywiście ten maskowskoj zaśpiew był nie do zniesienia.
Chciałam napisać dokładnie to samo. Straszna, manieryczna, odpychająca.
A ja widziałem ją w dwóch rolach na deskach Teatru Polskiego na początku tego stulecia: w "Krzesłach" Ionesco i w "Wizycie starszej pani" Duerrenmatta. To zupełnie inne role i w obu była bardzo dobra.
No to niech ta kobieta stosuje środki antykoncepcyjne. Najlepiej przed, a nie po.
Najpowszechniejszym środkiem antykoncepcyjnym w latach 50 była aborcja. Bo innych nie było.
To nie jest radykalizm, kiedy kobieta oczekuje akceptacji swego wyboru.
Tak samo kiedy ktokolwiek decyduje się na bezdzietność, bo to jest zawsze
wybór bardziej szlachetny niż rodzenie dzieci, a następnie ich krzywdzenie.
Doucz się.
Tylko kobieta ma prawo decydować. Ale jeśli się nie chce dzieci i wie się, że przyszły mąż bardzo dziecka pragnie, a jednak wychodzi się za niego dla poklasku, to coś jest nie tak.
Żałośnie to brzmi Twoje zawodzenie na temat stylu Jej gry. Twoja Jej ocena jest głupia!
czerwona gwiazda.
Nie. Podpieranie w niepewnych kobietach wiary w to, że aborcja jest super. Tym razem za pomocą komuchów. Takie numery.
Pewne opinie o innych lepiej zachowac dla siebie. Zeby sie nie osmieszac.
Ale gwiazda
Nie można było!!! Legalność aborcji została ustanowiona dopiero w 1956r.
Byl to kompletny brak odpowiedzialności za swoje działania. Jak widać, takie podejście do życia zostało do dzisiaj.
Brak edukacji seksualnej w szkołach, brak środków antykoncepcyjnych (lub ich niedostępność) łączy czasy PRL z obecnym epizodem rządów PiS (nie tylko zresztą w tej dziedzinie życia). Może jest tylko taka różnica - w PRL-u w szpitalach kobiety z zagrożoną ciążą miały właściwą opiekę
"W czasie wydarzeń Czerwca 1956 opowiedział się przeciwko robotnikom i nakazał oddziałom Wojska Polskiego oraz Korpusowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego brutalnie stłumić powstanie robotnicze w Poznaniu. Wówczas, 29 czerwca 1956, w przemówieniu na antenie Polskiego Radia w Poznaniu stwierdził iż: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej ojczyzny.".
zleciało pisem, dejawu?
Nby dlaczego smutne? Nie każda kobieta musi zostać matką, to jest jej wybór!!!
historia tej milosci (nieodwzajemnionej) jest rzeczywiscie smutna.