Nadszedł pamiętny 1956 rok. 24 października. „Towarzysze! Obywatele! Ludu pracujący Stolicy!". Na placu Defilad czterysta tysięcy zgromadzonych. Przemawiał nowy przywódca. Pierwszy sekretarz partii Władysław Gomułka. „Wiele zła nagromadziło się przez lata".
Gomułka obudził nadzieję w społeczeństwie. Usunięto Stalina z Pałacu Kultury. Zwolniono z więzienia prymasa Wyszyńskiego. Zniesiono zakaz posiadania złota i obcych walut. Zlikwidowano sklepy za żółtymi firankami. Przestano zagłuszać Głos Ameryki, a twórcy mogli tworzyć sztukę bez propagandy komunistycznej. Żyć nie umierać. Tylko jak długo. Teraz już wiemy. Ale wtedy był zapał. I długo tłumione chęci do normalnego życia.
Wszystkie komentarze
Pozdrawiam Panie Stefanie i wielkie dzięki za te różniste produkcje "nie mające anałogow" :-)
Przez cały kraj idziemy dwaj...
fachowcy to była magia...
magia starej dobrej "Trójki"
I "Pod kwadratowym globusem" z zakończeniem:
Mówił wasz Pepeg z Gumy, nieślubny syn wodza Azteków.
To fragment parodii przemówienia Gomułki z kabaretu studenckiego z lat 60-tych.
Mam gdzieś jeszcze sczytany maszynopis, który wtedy krążył. Z tego samego przemówienia pochodzi także "staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok naprzód", czy mniej znane zawołanie Gomułki " Nie będziemy sprzedawać rowerów pancernych Bundeswehrze".