Kilka kobiet z "czerwonej dzielnicy" miasta Meksyk połączyło siły i doprowadziło do spotkania z politykami. Przydzielono im stary budynek w centrum miasta.

Marbella Aquilar Sosa puka do drzwi schroniska

Przestała pracować w seksbiznesie po śmierci córki. Miała dość. Wyjechała z Morelii do miasta Meksyk. Zatrudniła się jako sprzątaczka w metrze, ale złamała rękę, straciła pracę i nie miała z czego opłacić czynszu za wynajmowany pokój. Znów znalazła się na ulicy, spała w parku i coraz bardziej zapadała się w sobie. Nie miała pieniędzy nawet na kawałek chleba. Pewnego dnia ktoś powiedział jej, że na ulicy obok jest schronisko dla kobiet. Zebrała resztkę siły i zapukała.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Mężczyźni krzywdzą, dzieci bywają niewdzięczne.
    Ktoś powinien zmienić ten świat.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Prostytutka = Dziwka = Pracownica seksualna
    Ziemniaki = Kartofle = Pyry

    Jak zwał tak zwał. Jedno jest pewne, prostytutka to nie taki sam zawód jak inny.
    już oceniałe(a)ś
    4
    6