Myślę, że religia robi dużo dobrego na świecie. Ale nie może izolować się od racjonalnego myślenia. Musi ewoluować - mówi pisarz Dan Brown. Autor "Kodu Leonarda da Vinci" w Centrum Premier Czerska 8/10 opowiadał o pracy pisarza i swojej najnowszej książce "Początek".

O napięciu między religią a nauką oraz moralności w dobie technologii, ale też o tym, jak to było zobaczyć Toma Hanksa w ekranizacji swojej książki. O napisanym w wieku pięciu lat thrillerze "Żyrafa, świnka i płonące gacie" i o tym, czy kolejna książka z Robertem Langdonem mogłaby dziać się w Polsce - o tym wszystkim opowiadał we wtorek w siedzibie "Wyborczej" Dan Brown. Autor "Kodu Leonarda da Vinci" był gościem Centrum Premier Czerska 8/10.

Widownia wypełniona była po brzegi - trudno się dziwić, bo Brown to jeden z najpopularniejszych pisarzy świata. Jego książki sprzedały się w ponad 200 mln egzemplarzy. Bohaterem pięciotomowej już serii jest prof. Robert Langdon, naukowiec rozwiązujący zagadki zaszyfrowane w dziełach sztuki i mierzący się z próbującymi utrzymać je w tajemnicy spiskowcami.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Religia robi dużo dobrego na świecie , usłyszawszy to histerycznie się śmieję
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    Bran Down - wielki pisarz. Warto odłożyć oglądanie "M jak miłość" i "Barw szczęścia" na późnej, by zanurzyć się w lekturze jego bardzo ciekawych i pouczających powieści.
    @hildzia123
    Dan Brown. Oczywiście. Proszę wybaczyć.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    W końcu to sensacyjne powieści, językowo słabe (może tłumacz podreperował oryginał), a Wyborcza zachwyca się, werbując nawet znanych krytyków (prof. Czapliński) do analizowania tych cienkuszy Dana Browna. Głupio i głupiej.
    już oceniałe(a)ś
    6
    5
    Żałosne. Robią klakę grafomanowi. Nikt go tak nie fetuje w USA, gdzie jest traktowany jako autor chłamu dla maluczkich. Ale u nas kreowany jest na wielkiego pisarza i - śmiechu warte - filozofa i mędrca. Oj, kompleksy, nasze kompleksy.
    @horolozka
    Ten "autor chlamu dla maluczkich" tylko do 2012 roku sprzedal 200 mln ksiazek, ktore zostaly przetlumaczone na 52 jezyki !...W USA Dan Brown rowna sie lub bije popularnoscia inne giganty literatury popularnej, jak Stephen King, J.K. Rowling, czy James Patterson...Nie ma nic zlego w nielubieniu jakiegos pisarza. Ale zeby od razu uciekac sie do klamstw na jego temat, insynuacji i bezpodstawnego degradowania jego statusu ?... Pozostawmy cuchnacy rynsztok w domenie towarzyszy Kaczynskiego i Glinskiego !...
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @felek.54
    ale wielkość sprzedaży wcale nie świadczy o wybitności dzieła rozchodzącego się w milionach egzemplarzy. To często wynik świetnego marketingu, robienia wokół książki sensacji (odniesienia do tajemnic Kościoła itd.), i poszło - tłum kupił.
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    @felek.54
    Sprzedaż milionów książek nie winduje autora na Parnas literatury, a może wręcz przeciwnie. Masówka to nie literatura. Zgoda w jednym: de gustibus non est disputandum, nawet gdy jest to gust nieszczególnie wyszukany.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @horolozka
    Nie. Literaturę, sztukę w ogólności, można i należy wartościować. Szczególnie winno to czynić medium w założeniu opiniotwórcze i któremu ponoć „nie jest wszystko jedno”. Prasa z tej półki powinna kreować nie tylko postawy ale i estetykę, znajomość dobrej i godnej polecenia literatury. Jadę teraz metrem i widzę bilboard pt. Nowa książka Dana Browna. I tu jest zapewne, niestety, das hund begraben - Wyborcza nie zapałała nagłą miłością do prozy tego autora, ale bierze po prostu udział w kampani marketigowej. Zapewne nie za darmo. No szkoda.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @liczysiekazdaminuta
    W punkt.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Co wy z tym Brownem? Robicie mu klakę jak jakiemuś nobliście, i to z dwóch albo i trzech dziedzin na raz. Przeczytałem - tak, od początku do końca, ten jego Kod, i powiem tak: Pan Samochodzik był lepiej napisany, postacie żywe a akcja mniej przewidywalna niż w tym bestselerze. Ale to przecież nie tylko że mnie się nie podobało, ale raczej istnieje jakiś konsensus recenzyjny, że proza kiepska. No więc o co chodzi, co on robi w Wyborczej w takich rozmiarach?
    @liczysiekazdaminuta
    Nie znam recenzji, ale książkę (w oryginale) przeczytałem z wielką
    przyjemnością zarywając noc, ale oczywiście jest to powieść akcji,
    a nie żadna wielka literatura czy rozprawa teologiczna. Zapewne
    nie dorównuje Panu Samochodzikowi, ale nie wymagajmy za wiele.
    To co od paru dni dzieje się w wyborczej na jego temat również
    mnie zdumiewa. Skąd ni w pięć ni w dziewięć właśnie teraz maraton
    analizowania Kodu, jak nowoodnalezionej ewangelii? To tylko kryminał
    z religijnymi rekwizytami.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @liczysiekazdaminuta
    Typowo polska nienawiść i zazdrość.

    I malkontenctwo. Sam napisz taką powieść a potem krytykuj.
    już oceniałe(a)ś
    3
    6
    Nareszcie prawdziwa, obiektywna sztuka a nie jakieś wymysły.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4