Wyobraźmy sobie taką sytuację - siedzisz sobie w pociągu, w knajpie albo na ławce i czytasz powieść Dana Browna. Nagle widzi cię twój znajomy, Snob Literacki, i już wiesz, że się nie wywiniesz. Będzie zrzędzić i szydzić, że kiepskie, że powtarzalne, że przewidywalne, że bezwartościowe

24 października w Centrum Premier Czerska 8/10 gościć będziemy najpopularniejszego autora wszech czasów, Dana Browna! Początek spotkania o godz. 19. Transmisja wideo na wyborcza.pl.

Na szczęście ty już wtedy będziesz po lekturze niniejszego felietonu. Jego zadaniem jest dostarczenie polemicznej amunicji ludziom prześladowanym przez literackich snobów. Na szczęście ich zarzuty są jeszcze bardziej przewidywalne od prozy Browna.

Dan Brown uprawia prozę

Zacznijmy od zarzutu, że to kiepskie. Ocena jest oczywiście subiektywna, ale kiedy Snob próbuje taki zarzut skonkretyzować, zwykle sprowadza się to do formalnej prostoty tych książek.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    sam fakt, że sięgasz po książkę i ją czytasz jest wartością w dzisiejszych czasach
    @pere_noel
    nie tyklo dzisiejszych.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @pere_noel
    Oczywiście, oczywiście.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pere_noel
    Albo czytasz komentarze na GW...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pere_noel
    Tak sądzisz? To poczytaj Mein Kampf Hitlera
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @jan_nonacki
    A z jakich powodów polecasz akurat tę lekturę?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    "Styl pisania Dana Browna fachowo klasyfikowany jest jako TPO (third-person omniscient). Do dzisiaj jest najpopularniejszy... bo jest po prostu najlepszy" - Gdyby Pan Autor przygotowałby się lepiej do napisania art., to przekonałby się, że mamy (od wielu, wielu lat) własną, polską nomenklaturę na opisywane cudo, uprawiane przez Brawna. Nazywa się to: wszechwiedzący narrator w trzeciej osobie, żadne tam TPO. Czy jest to najlepszy sposób opowiadania? - po prostu jeden z możliwych sposobów i to, z pewnością, nie on jest decydujący o jakości prozy - vide opowiadający w pierwszej osobie Houellebecq, Witkowski, Twardoch i inni
    @mihusky2
    Houellebecq, Witkowski, Twardoch. He, he, he.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    W komentarzach dostarczają wiele radości - trwa nalot nieznajomych Snobów Literackich, którzy próbują zbawić ludzkość przed Złą Literaturą. Nie pochlebiajcie sobie - większość książek, które czytujecie, też jest pisana dla zysku i czytana dla przyjemności. Wolę ludzi, którzy nie wstydzą się czytać Browna, niż ludzi, którzy załamując ręce nad niskim czytelnictwem w Polsce jednocześnie czytelnikami Browna gardzą.
    już oceniałe(a)ś
    16
    9
    pierwszy raz w pełni się zgadzam z red. Orlińskim:) Brown to świetna rozywka, bez pretensji do wielkiej literatury, snoby literackie niepotrzebnie się tak napinają krytykujac jego książki
    @ongoing
    zgoda, Dan Brawn to świetna rozrywka, bez pretensji do wielkiej literatury, dlatego dziwi, że red. Orliński próbuje udowadniać, że on niczym Dostojewski albo Szekspir
    już oceniałe(a)ś
    9
    3
    Przeczytałam "Kod da Vinci" jak stał się bestsellerem. W oryginale. I czytając ten oryginał miałam wrażenie, że czytam nieudolne tłumaczenie. Tyle na temat zdolności pisarskich pana Browna. A literaturę popularną jak najbardziej czytuję. Stephen King jest może nierównym ale bardzo dobrym pisarzem. Michael Crichton pisał doskonale skonstruowane książki, bez psychologii czy literackiego talentu Kinga ale w swojej kategorii naprawdę dobre. Inna moja faworytka to PD James, autorka kryminałów, które można czytać również jako powieści psychologiczne... może Dan Brown się poprawił ale - by zacytować Trumana Capote podsumowującego twórczość niektórych kolegów: “That’s not writing; that’s just typewriting.”
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Rozumiem, że teza artykułu to radykalny egalitaryzm powieści: każda jest równie dobra, bo (jak największe arcydzieła!) została napisana i można ją przeczytać.

    Ewentualnie, idąc dalej, im bardziej schematyczna, uproszczona i wypełniona błędami jest książka, tym bardziej inspirująca, bo zachęca do czytania czegoś lepszego (pardon, równie dobrego).
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Dan Brown wcale nie chce nam umilić podróży pociągiem albo leżenia na plaży, ani ewentualnie sprowokować do przeczytania na serio czegoś o renesansowej Florencji czy kolonialnej Ameryce.
    On chce "tylko" zarobić duużo ka$y. I wie, tak samo jak twórcy disco polo, że w dzisiejszych czasach dużą kasę można zrobić tylko na totalnym chłamie. A może zawsze tak było?
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Jednego nie rozumiem. Facet ma 200 mln dolców na koncie, a uprawia chamski product placement. Po co mu to? W najnowszej książce jest kilka stron wałkowania Ubera, pojawia się FedEx, iPhone, etc.
    @drwal77
    ... i to nie, że pojawia się tylko nazwa, ale wydrukowali w środku tekstu LOGOTYPY tych marek (sic!)
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @drwal77
    Moze stad ma wlasnie 200. Moze bez pp byla tylko stowka?? Ameryka rozwala ta nieustanna reklama wiec czemu nie u Browa!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0