Funkcjonowanie świata, które znamy sprzed pandemii, od dawna nie było normalne. Sposób życia nastawiony na eksploatację bez granic, pchał nasz gatunek ku zagładzie - mówi aktorka Maja Ostaszewska.

Maja Ostaszewska weźmie udział w cyklu „Zielono mi” organizowanym na Facebooku przez warszawską księgarnię Big Book Cafe. W środę 27 maja aktorka przeczyta fragmenty książki cenionej brytyjskiej badaczki przyrody Jane Goodall „Mądrość i cuda świata roślin”. Natomiast w sobotę 22 maja mamy szansę zobaczyć Maję Ostaszewską w jednej z najważniejszych ról teatralnych ostatnich sezonów – demonicznej Odetty. W ramach akcji #zostanwdomu, #niewychodzzteatru na stronie Nowego Teatru udostępniony zostanie zapis spektaklu „Francuzi” w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Bardzo mądry wywiad.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    O święta naiwności. Żadnej zmiany nie będzie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Sposób życia nastawiony na eksploatację bez granic, pchał nasz gatunek ku zagładzie." Yhy. To się zmieniło, to tuż nigdy nie wróci, rozumiem. Bullshit, za przeproszeniem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ładna babka.
    @smialo_zmiescisz_sie
    no!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Maju, okej, trochę mnie nosi, i tu wypominano mi żebym nie obrażał, okej to nie będę, ale jak Maja obraża moją inteligencję to ona może? Znaczy jest, do, ku... nę... (tu cenzura żeby nie obrażać)
    wolność wypowiedzi czy nie jest.
    Stop, momencik.

    Kto decyduje o tym co ja mogę powiedzieć, ha? Dobra, to tera do konkretów. Masz kasę? Okej.
    Gratuluję.

    A ja nie mam. I co mam się zastrzelić? Nie zamierzam. Chcę żyć, chcę się nachapać, tak jest, nachlać, nażreć, a co, nie wolno? Więc mówię grzecznie, idź sobie do siebie się gwizdać.
    @bardzospokojny
    Głupi jesteś i tyle...
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @bardzospokojny
    Są jeszcze inne potrzeby oprócz żarcia i picia. Znam takich kilku to co za młodu tak krzyczeli (za dużo testosteronu we krwi mieli) a w późniejszym wieku znaleźli harmonię a nawet zaczęli biegać maratony. Dzisiaj uczę się od nich zdrowej diety.

    Dodam że nie były i nie są to osoby bogate.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @aaaaabbbbbbb

    "w późniejszym wieku znaleźli harmonię"

    Dokładnie, cieszę się, że mnie rozumiesz, ja z tych testosteronów, np. w Afryce większość ludzi ma poniżej 20 lat, więc na razie młodym bym o tej starczej harmonii nie opowiadał.

    Jak też będę miał tyle lat i kasy co te zachodnie profesory: dwie wille, trzy wypasione bryki i 90 lat i już mi nawet z męskich rzeczy nawet golenie nie zostanie. Jak już nie będę mógł żreć i chlać. I jak już będę jak właśnie ta zblazowana zachodnia profesura, która już się nachapała, była wszędzie na olinkluziwach, od Bombajów do Hawajów.
    Tak, to wtedy też będę rzęził spod kroplówki: łograniczaja się.
    Ale nie teraz.

    Żeście sobie balowali po hipisowsku w latach 1960-tych i potem jak ludzie gdzie indziej ciężko tyrali. O nie. Teraz q.. my. Miliony i miliardy nowobogackich na dorobku. Takich jak ja. Teraz ja chcę się nachapać.

    Tych miliardów ludzi naprawdę nie obchodzi czy planeta to wytrzyma. Ekonomicznie jesteśmy jak wygłodniałe bestie spuszczone z łańcuchów. To my.
    Cywilizowana dzicz.

    Smarzowski mógłby to skręcić. Zresztą i skręcił już. Np. w "Weselu" prawda? Pogalopują znowu wykładniczo w górę krzywe milionów pasażerów luksusowców. A budowanych jest ich coraz więcej i coraz większych. Przez sto (słownie: sto) firm oferujących takie rejsy, od Carnivalu do Aidy. A jedno jedyne takie monstrum zabiera na pokład dziesięć tysięcy luda. Całe miasto.

    A tu ktoś mówi o zrywaniu z konsumpcjonizmem? O wczasach pod gruszą w malinowym chruśniaku na balkonie czy jak. Gdzie jest to zrywanie się pytam. Bo ja go nie widzę.
    I go nie będzie jak świat światem.

    Bo widzę, że tylko co chwila ktoś wychodzi na protesty z trzema ideałami:
    kasa, kasa i jeszcze raz kasa!
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    Ale po co mieszać epidemię koronawirusa z globalnym ociepleniem?
    @zamyslony777
    Przez dużą gęstość zaludnienia i tryb życia (dzisiaj Seul jutro nowy york) koronawirus tak szybko się rozprzestrzenił. A ze jest nas dużo to ta cała masa potrzebuje jedzenia i schronienia. Jedzenie i materiały do budowy wydobywamy z ziemi przy okazji niszcząc ją. Oddychać i przemieszczać się też się musimy. dwutlenek węgla produkujemy a drzewa wycinamy.

    Jest nas za dużo i za dużo od niej chcemy brać jak na taką planetę. Ona daje nam znać że jej się to nie podoba (globalne ocieplenie). Jak dalej będziemy mieć to w d.. to nam poprostu odetnie tlen.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Co to za prawdy objawione, nie PaniMaju. Ich głębia wprost poraża. Te zmiany, o których tak szeroko, ale naiwnie Pani rozprawia, prosze sobie wprowadzać, prywatnie, nie jestem ich ciekawa.
    @alba
    A czy ktoś zmusza Panią do czytania wywiadów z panią Ostaszewską? Podobno jeszcze mamy wolność... Pani Maja ma więc chyba prawo opowiadać o swych przemyśleniach.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0