Do poniższej dziesiątki (i dwóch wzmianek honorowych) najlepiej podejść z dystansem. Ta lista spokojnie mogłaby liczyć pięćdziesiąt albo i sto pozycji; rzeczywistość zmienia się tak szybko, że język czasem z trudem za nią nadąża.
Ledwo co oswoiliśmy się z blogerami, a już mamy youtuberów, instagramerów i tiktokerów. Dziesięć lat temu ekscytowały nas smartfony, dziś "smart" są też zegarki, telewizory i lodówki. Czasem zmienia się nie technologia, a obyczaje - jednych razi "posłanka", inni bez mrugnięcia okiem mówią o chirurżkach. Bez których słów trudno opisać mijającą dekadę?
Wszystkie komentarze
Jeden z przedmówców już wspomniał o wszędobylskim "tak" na końcu zdania, które dla wielu mówców wydaje się być wartością dodaną wzmacniającą intelektualny wydźwięk wypowiedzi.
W potocznej mowie coraz rzadziej słychać głoski "ę" i "ą". I już pal licho, gdy chodzi o te w środku wyrazu - wszak bycie zbytnio "ą-ę" to cecha arystokracji :-) Jednak słowa takie jaki: mówiOM, robiOM po prostu bolĄ po uszach. Tutaj anty-gratulacje dla polityków, którzy w tym zakresie wiodą prym i są swoistymi trendsetterami.
Więcej jest tego oczywiście, ale na co bym chciał jeszcze zwrócić uwagę to te reporterskie relacje na żywo wypowiadane na bezdechu. Państwo z Faktów i TVNu24, proszę Was, odrobinę spokojniej, bez zbędnej paniki, zrozumiale i czysto po polsku prosimy.
To "tak" na końcu zdania to rzeczywiście wyjątkowo paskudny chwast w naszej polszczyźnie. Denerwujące jest też "dokładnie", używane nawet wtedy, gdy mowa o wartościach przybliżonych.
I do tego "tak naprawdę".
Dodałbym jeszcze te wsiowe dżesiki co mówią czesc albo naresce. O ,,wziąść" szkoda gadać bo pląsa tak większość polaków.
A mnie najbardziej wkurza przesuwanie akcentu na przed-przedostatnią sylabę tam, gdzie tego w ogóle nie powinno być: PREzydent, NAuka, aMEryka...
Języki ewoluują. To upowszechnianie się -OM zamiast -Ą jest właśnie przykładem takiej ewolucji. Można sobie krzyczeć, płakać ale ludzie tak będą mówić. Pisać będą jeszcze przez jakiś czas przez -Ą ale i to się w końcu skończy. Swoją drogą podobna zmiana zaszła już kiedyś w czeskim tylko tam zamiast -OM mówi się (i teraz też już pisze) -OU. To są naturalne procesy, po co z nimi walczyć?
Właśnie. Dodałbym też słowo "przegryw".
Dekada to ni 2 lata .) "Madka" jest dość świeża.
nibemeben
niżarłak
madka siedzi z tyłu
a bombelki w fotelikach
"zgred po 40"? ty,kulson, sprdalaj.
Spójrz prawdzie w oczy! Nie mamy już po 20 lat :D
I bardzo słusznie Ci się kojarzy. Bo "odJaniePawla" wzięło się od wspólnego skrótowca JP . I dla Jana Pawła właśnie i dla "Ja Prdlę". BTW: Teoria o. Zięby też może mieć coś w sobie coś z prawdy.
Odjaniepawla to chyba moje ulubione. Jest tak wybitnie polskie.
a ja odjaniepawlac nigdy nie slyszalam :D a mam nastoletnie latorosle. szok! super slowo!
Ale tylko jako zabawne słówko Pana Tuska, nigdy w realu.
Pana Tuska? A myślałam, że to myśmy wymyślili :)
Tak, ale to może być, niestety, laureat kolejnej dekady...
Od dawna się tak nie uśmiałam, po prostu do łez i do bólu. Próbowałam sobie przez moment to sobie wyobrazić. Adriana, który sobie to robi. Ledwie dałam radę napisać te parę zdań. To je ale fest śmiszne ;-))))
Kończenie zadania na „tak?” to typowo latynoskie. Portorykanie robią to co 5 sekund „si?”.
Fakt. Szkoda,że nie jesteśmy Portorykanami. Latynosi są weselsi.
Tak, tak…kocioł garnkowi przygania…Ta bezmyślna obcojęzyczność, korpomowa i bzdety tłumaczy już nam „wrosły w krew”. Beznadzieja.
Nie wyróżnienie, tylko raczej wzmianka zaszczytna (mention honorable). W klasyfikacji nagród w konkursach to jest coś poniżej wyróżnienia.
Wrzuć sobie tę frazę ("wzmianka honorowa") w Google. Zdziwisz się mocno, zobaczywszy wyniki.
Dowiesz się wówczas, że wzmianki honorowe istnieją w polszczyźnie, nieprzerwanie, od połowy XIX wieku.
Ignorancja nie jest cnotą, a chwalenie się nią publicznie to trochę wstyd...
Ale cholera słyszę go pierwszy raz... Starość?
Mam tak samo!