Na razie rzeczony hormon trzeźwości stawia na nogi tylko pijane myszy. Ale kto wie, do jakich eksperymentów posuną się jeszcze naukowcy?

Jak wszyscy wiemy (no dobra, prawie wszyscy), alkohol zaburza zdolności psychomotoryczne pijących. Jak mocno? Wszystko zależy od dawki, kultury picia i wrodzonych możliwości każdego alkoholizującego się.

Badania naukowe pokazują, że nasza przygoda z alkoholem (dokładnie etanolem – notabene jednym z najmocniej uzależniających narkotyków, jakie znamy) zaczęła się grubo przed tym, zanim zostaliśmy ludźmi.

Nasi dalecy przodkowie mieli po raz pierwszy sięgnąć po procenty (sfermentowane owoce) i w efekcie zmagać się z promilami aż 10 mln lat temu. Było to w czasach wspólnych przodków ludzi, szympansów i goryli. Dopiero parę milionów lat później pierwsi potomkowie naszych wspólnych przodków wyszli z lasu i zasiedlili afrykańską sawannę – blisko dwa miliony lat temu stając się ludźmi.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przestałem pić praktycznie w ogóle, odkąd zacząłem spać z zegarkiem monitorującym sen. Dopiero teraz widzę, jak alko degeneruje sen. To z kolei niszczy cały dzień. Jestem wówczas zmęczony i niewydajny. Być może ogólnonarodowy wkurw rodaków wynika z niewyspania, a to z kolei - z małpki przed snem.

    co ciekawe, jakość snu nie poprawia się następnego dnia, ale potrzebuje jeszcze dnia - dwóch.

    po dobrze przespanej trzeźwej nocy następnego dnia mam jakby skrzydła i czuję się jak po powrocie z wakacji:)

    polecam
    @asinau
    No w moim przypadku alkohol czasami w ogóle umożliwia zaśnięcie.
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    @tantus79

    Mam paru znajomych, u ktorych wlasnie tak to dziala.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @tantus79
    to nie zaśnięcie, to odurzenie narkotykiem. to taki sam chemiczny "sen" jak po tabletkach. zamiast pić spróbuj się dorżnąć wieczornym bieganiem albo chociażby szybkim marszem przez godzinę.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @asinau
    Potwierdzam, też to zauważyłem gdy zacząłem monitorować sen. Nawet jedno piwo przed snem powoduje o połowę słabszy efekt odpoczynku w czasie snu.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @tantus79
    Po alkoholu może i zaśniesz szybciej, ale się obudzisz w środku nocy, bo mózg będzie kompensował jego depresyjne działanie poprzez wyrzut hormonów, które powodują pobudzenie. Poza tym będzie ci gorąco, bo organizm nie będzie miał co zrobić z nadwyżką energetyczną (1ml alkoholu ma 7kcal), bo nie potrafi jej składować w postaci tłuszczu, a to też nie ułatwia snu.

    Podobnie jak ktoś wyżej ostateczne zerwanie z piciem nawet jednego piwa przed snem ułatwiło mi spanie z zegarkiem monitorującym sen, gdzie dokładnie widać, o ile bardziej organizm jest obciążony w proównaniu do nocy na terzeźwo.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @wyspa9
    Dokładnie. Na zegarku widać to fantastycznie. Wystarczy nawet lampka wina i sen zaburzony. Organizm zamiast na ogólną regeneracje poświęca zasoby na metabolizowanie alko i po prostu odtrucie. Nie ma co się truć.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @asinau
    To "dorżnięcie" się wieczorem godzinnym marszem lub bieganiem powoduje, że po następnej godzinie mój organizm zaczyna pracować na maksa i dopiero mi się nie chce spać :)
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @normalny777
    a kto pije piwo przed snem i po co ?
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @Takie mocne osiem gwiazdek
    Lubię sobie jedno piwko od czasu do czasu wypić. A że nie lubię być pod nawet śladowym wpływem alkoholu w dzień, to robię to wieczorem. Szczególnie po kilkukilometrowym joggingu, chociaż od czasu gdy zauważyłem jak destrukcyjnie nawet to "jedno piwko" wpływa na jakość snu, robię to coraz rzadziej.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @asinau
    sprzedałem niedawno zegarek monitorujący sen, bo monitoring przynosił mi złe sny. Kupiłem za to dużo piwa.
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @Takie mocne osiem gwiazdek
    A kto normalny pije piwo rano w pracy?
    Poza tym - to nie jest tak, że się pije przed snem, ale śpi się po wypiciu :))
    Sześć piw wieczorem i sen do południa gwarantowany :))
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @wyspa9
    Dzięki za rady, wypróbuję je. :)
    Ale wiecie co jest najciekawsze? Dawno nie czytałem tak merytorycznej dyskusji w Internecie, z której można się dowiedzieć tylu ciekawych rzeczy. Co za czasy...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @tomek_ma_domek
    Bo w rzeczywistości nie należy się "dorzynać", tylko przez cały dzień się zmęczyć. Aktywność fizyczna powinna odbywać się rano i po południu, wieczorem już należy się relaksować, poczytać książkę, iść na mały spacer itp., w razie potrzeby zastosować odpowiednie techniki relaksacyjne, no i nie używać światła niebieskiego (telefon i inne ekrany, ale też mocne, chłodne lampy). W kwestii godzin snu najważniejsze jest to, żeby wstawać zawszę o tej samej godzinie, bo inaczej rytm się rozreguluje - godzina zasypiania jest mniej ważna. W łóżku należy spędzać jak najmniej czasu, nie wylegiwać się, w nocy w razie dłuższego przebudzenia wstać i np. poczytać, a nie udawać, że się śpi. Dużo tu mówił na ten temat Adam Wichniak (psychiatra specjalizujący się w dziedzinie snu, którego zresztą polecam w razie potrzeby). Są też jego artykuły na portalu Medycyna Praktyczna (wersja dla pacjentów), warto poczytać wszystkie, nie tylko o bezsenności i fizjologii (choć one już są bardzo dokładne), żeby nabrać ogólnego rozeznania dlaczego ma być tak, a nie inaczej.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @asinau
    mam podobnie:)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "to właśnie upodobanie do procentów zachęciło naszych przodków do udomowienia roślin i przejścia na osiadły tryb życia"

    Z tym że niektórzy nadal wolą łowiectwo i zbieractwo
    (od baru do baru)
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Z doświadczenia wiem, że bieganie za zwierzem z okazałym bukłakiem zacieru na plecach jest wybitnie niekomfortowe.
    Dlatego również preferuję osiadły tryb życia.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @ANTY
    Widać, że nigdy na prawdziwym polowaniu nie byłeś :)))
    Zwłaszcza takie nocne, na dzika czy jelenia, często polega na tym, że dzielny myśliwiec najpierw pije z kumplami do północy, potem bierze strzelbę, flaszkę - i idzie na ambonę
    Gdzie zwykle zasypia...
    ...choć faktycznie odbiegłem chyba od tematu... :(
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Chyba jestem jakiś wybrakowany. Nie piję alkoholu prawie w ogóle, bo nie lubię. A z drugiej strony gdy już wypije to wcale nie jest mi po nim "dobrze" a wręcz odwrotnie. Po prostu nie rozumiem powodów dlaczego wszyscy naokoło chlają i szukają każdej okazji do chlania, po którym zachowują się jak zwierzęta.
    @dziab
    Mnie alkohol trochę uspokaja, ułatwia kontakty społeczne, ułatwia też zasypianie, z czym czasami mam problem.
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @dziab
    Bo są uzależnieni ;-) Osoba niepaląca też nie rozumie "przyjemności" tkwiącej w zaciąganiu się dymem. Palacze zaś oszukują sami siebie, że jest to przyjemne. Co w sumie wynika z faktu, iż każdy nałóg to choroba złudzeń i zaprzeczeń.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @dziab
    Tradycja, a tradycja w narodzie rzecz święta. Większość z nas od dziecka widzi, że alkohol towarzyszy niemal każdej czynności: spotkaniom rodzinnym i towarzyskim, ze szczególnym uwzględnieniem urodzin, imienin, ślubów, chrzcin, komunii i styp, odpoczynkowi po pracy, w weekend, na urlopie. A oblewanie kupna czegokolwiek, od butów po mieszkanie? A picie na odstresowanie, na poprawę humoru, na rozgrzewkę, na ochłodę?
    W konsekwencji wszystko staje się okazją do wypicia, picie jest najpowszechniejszym sposobem rekreacji, a alkohol najważniejszym elementem towarzyszącym blaskom i cieniom życia.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @tantus79
    Idź na siłkę, pobiegaj, albo na rowerze zrób rundkę. Zaśniesz bez problemu i bez widma kiepskiego samopoczucia nazajutrz.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @dziab
    Dlaczego mowisz o chlaniu? Nigdy nie piles dobrego alkoholu dla przyjemnosci? Dobrego, stolowego wina do obiadu? Od czasu do czasu kieliszek lub dwa z przyjaciolmi. Pewnie nie znasz dobrych alkoholi i dlatego piszesz o chlaniu. Piszac o dobrych alkoholach nie mam na mysli drogich trunkow. W Polsce nie ma dobrych alkoholi w umiarkowanych cenach.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @hany80
    Dzięki za rady, wypróbuję je. :)
    Ale wiecie co jest najciekawsze? Dawno nie czytałem tak merytorycznej dyskusji w Internecie, z której można się dowiedzieć tylu ciekawych rzeczy. Co za czasy...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Victoria.Park
    Są. W cenie ok. 30 zł jest niezły wybór win, przynajmniej wśród białych i różowych. Kilka też znam za 100 zł, jest różnica smakowa, ale nie na tyle istotna, by je pić regularnie, a tylko od święta. Mamy fajne piwa za kilka-kilkanaście złotych, ostatnio kraftowe zrobiły się modne, więc jest wybór, zresztą można też sobie zrobić swoje.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "U ludzi prawdziwą eksplozję poziomu FGF21 w wątrobie wywołuje jednak spożycie etanolu – będącego zresztą produktem fermentacji cukrów. Wyrzut hormonu powoduje niechęć do dalszego picia alkoholu i kieruje nas raczej w stronę kranu z wodą. Chroni też wątrobę przed alkoholowymi uszkodzeniami."

    Redakcjo, tu chyba jest błąd! Może "u myszy", na pewno nie "u ludzi".
    ;-)
    @parazydek
    U ludzi działa to tak, że jak wypiją wszystko z domu, to wsiadają do auta i JADĄ do sklepu po kolejne flaszki. Jadą, bo iść nie mogą.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    A ja tam uwielbiam czerwone wytrawne w średnich ilościach, czyli 350ml jednorazowo (pół flaszki, dwie lampki, ale czasem i butelkę zmęczę przez cały dzień)), i nie wyobrażam sobie spożycia pizzy bez jej popicia winem... brak wina powoduje u mnie leżenie pizzy w brzuchu kilka godzin i dopiero wtedy mam przekichane. Tak samo z innymi ciężkostrawnymi pokarmami typu golonka czy bigos. Ciągle odkrywam nowe szczepy, kręcę lampką, ciumkam, gulgotam i wącham, czym u żony wywołuję uśmiech politowania :-), ale to silniejsze ode mnie jest i muszę ciumkać i mlaskać, wtedy doznania są subtelniejsze i głębsze. Pinot Noir z Chile, Tannat z Urugwaju, czasem można fajne dostać z RPA i Argentyny, nigdy z Włoch i Francji, bo za dużo chemii stosują, a te egzotyczne naprawdę warte spróbowania. Nawet Biedaronka czasem ma fajne w ofce Portugalskie z regionu Tejo np., pychotka. Rodzinna dr po wysłuchaniu, ile spożywam określiła krótko: to już jest alkoholizm. Ja na to, że pracuję, nie wynoszę sprzętów do lombardu, nie mam rano kaca i nie zaczynam poranka od klina, nie dzwonię po kumplach żeby się umówić na picie, nie mam ciągów tygodniowych, a piję kiedy chcę... wysłuchała, uśmiechnęła się i skwitowała, że alkoholizmu są różne oblicza. I komu tu wierzyć?
    @simon39
    Dokładnie - pizza bez czerwonego wina to absolutny brak klasy. A jak widzę że ktoś popija colą to aż coś boli.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mu.mix
    do pizzy tylko cola! inaczej zupelnie mi nie smakuje, gdy wypije choc lyk wina przed pizza lub w trakcie przestaje miec ochote na jedzenie.:)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @simon39
    hmm niestety watroba sama ci to kiedys powie. wysluchasz z pokora. mialam w rodzinie wujka ktory bardzo lubil wypic, nie byl jakims patusem po prostu duzo pil, nie bil zony, nie zaniedbywal dzieci mial prace. niestety rak watroby nie docenil jego zyciowego ogarniecia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @mu.mix
    Ja dziś popijam pizzę colą, nic mnie nie boli ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    A gdyby tak ilustracje zrobic po polsku, a nie robic copy/paste z innego artykulu?
    Daloby sie?

    Nie
    Chyba nie.
    Trzeba juz pedzic do nastepnego artykulu....
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    Alkohol to twój wróg, więc lej go w mordę!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Jakieś 20 lat temu pamiętam wiadomość z dziedziny nauki, że lek na upojenie i kaca już jest, tylko z przyczyn społecznych nie zdecydowano się na jego masową produkcję. Nie wiem, ile w tym prawdy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0