W historii piłki nożnej nie zapisują się zwycięstwa faworytów, ale triumfy tych, na których nikt nie stawiał. Większe emocje i wyrzut kortyzolu od kolejnego zwycięstwa Bayernu czy Realu budzi niewielka Islandia, która w 2016 r. wyrzuciła z Euro ojczyznę futbolu, czyli Anglię, czy Meksyk, który dwa lata później wyeliminował Niemców z mistrzostw świata.
Niestety, jak dowodzą w opublikowanej niedawno na łamach „Royal Society Open Science" pracy Victor Martins Maimone i Taha Yasseri, takich romantycznych historii może być w przyszłości coraz mniej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wynika z tego, że Arabia odpadła, a Argentyna awansowała (z pierwszego miejsca). Sytuacja prawdopodobnie powtórzy się w przypadku Japonii i Niemiec. Autor nie pisał o pojedynczym meczu, ale o wyeliminowaniu kogoś. Nie wspomniał również, Islandia w 2016 to ostatnia sensacja. Pisze o liczbach, a nie o Twoich emocjach. I zaje się, że badania, na które się powołuje, dotyczyły piłki ligowej.
W artykule jest mowa o rozgrywkach klubowych i autor, czy raczej naukowcy których cytuje, mają całkowitą rację pisząc, że stają się one coraz bardziej przewidywalne.
Ee, co ty? W naszej lidze nie ma takiej kasy, którą by nie można przeputać. Gdzie jest najbogatsza Legia?