Jacek Betleja, doktor ornitologii, pracuje w Dziale Przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Na łamach "Wyborczej" relacjonuje swój Wielki Rok, czyli próbę zaobserwowania jak największej liczby gatunków ptaków na terenie Polski w ciągu roku kalendarzowego. Dziś tydzień #16.
________________________
W kolejnym tygodniu trwa ciąg dalszy mojej przygody badawczej z mewami. W kolonii mew białogłowych w Oświęcimiu i w Zatorze liczymy gniazda i znakujemy te, w których są ptaki z obrączkami i nadajnikami. Przygotowujemy się do łapania dorosłych ptaków w parach. Wspólnie z Mateuszem Ledwoniem (Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie) działamy w zespole badawczym i zajmujemy się ptakami kolonijnymi, a konkretnie trzema gatunkami: mewą białogłową, ślepowronem i rybitwą białowąsą. Teraz chcemy poznać strategie rozrodcze naszych mew, a mówiąc prościej – dowiedzieć się, jak bardzo są wierne albo niewierne ptaki z pary.
Wszystkie komentarze
A łączy ich/je kloaka.
Na szczęście KURIA ICH MAĆ ..okres ochrony się kończy!
O tym samym pomyślałam.
To pierwsza rzecz jaka przychodzi do głowy po przeczytaniu tytułu.
Liczebność pisiorów raczej nie wzrasta. Demografia wyborców + zbliżająca się ucieczka z tonącego okrętu.
Dojna zmiana w świecie ptaków?
My - jako gatunek - wyrzuciliśmy niemal wszystkie inne gatunki z ich siedlisk. Najwyraźniej przyszedł czas zemsty.
Tobie wyraźnie frytek jeszcze nie zabrały Czego serdecznie życzę Może wtedy zmienisz zdanie
A dzięki, ale nie trzeba. Kupię im osobną tackę frytek.
Może: "bywają bezczelni, a ich liczebność stale wzrasta"?
Współczuję mewom. One tam były pierwsze.
„bywają bezczelni, a ich liczebność stale wzrasta"?
: )))