Chodzi o podgatunek płetwala błękitnego zwany pośrednim (Balaenoptera musculus intermedia), który żyje w opływającym Antarktydę Oceanie Południowym i na jego obrzeżach. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) klasyfikuje go w swojej Czerwonej księdze jako krytycznie zagrożony wyginięciem. Liczebność dorosłych osobników płetwala pośredniego szacowana jest na ledwie trzy tysiące.
W okolicach Georgii Południowej (pozostającej pod administracją brytyjską wysepki na południowym skraju Atlantyku) płetwali błękitnych, największych zwierząt, jakie kiedykolwiek żyły na Ziemi, nie widziano od pół wieku. Wyspa przez dekady była ośrodkiem wielorybniczym. Na jej wybrzeżu poćwiartowano dziesiątki tysięcy waleni różnych gatunków.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A gdyby tak w Polsce, w Lasach Państwowych na każde 100 ha lasu zostawić ze dwa-trzy i nie wycinać? Nie polować, grzybów nie zbierać? Zrobić takie mini rezerwaty, niech tam sobie rosną stare drzewa, próchniejące i z dziuplami. Koszt takiej operacji prawie żaden, strata Lasów Państwowych niewielka, a może przyroda by na tym zyskała? Czy tylko tak mi się wydaje?
czy aż takie wielkie marzenia? nie chce podać dezinformacji,ale kiedyś wydaje sądzę, że przeczytalem o tym, że 35% powierzchni ziemii jest pod ochroną, nie byłaby to aż taka tytaniczna praca. Ale z drugiej strony Ci wszyscy Szyszkowie, Bolsonaro I Bezosy, cieczy przeciwnicy.
2-3 ha to są ogródki a nie las
Ta informacja jest prawdą i zarazem jest dezinformacją, bo wygląda, jakby tam Shacketon zmarł w 1916 r. po tej nieudanej wyprawie.
Fakt, że Shackleton dotarł na Georgię Południową w trakcie nieudanej wyprawy w 1916, kiedy to po heroicznym marszu przez Arktykę uratował całą swoją załogę. Ale nie zmarł wówczas, tylko w czasie kolejnej wyprawy 6 lat później, kiedy dopłynął do Georgii i padł na zawał, nim zaczął wędrówkę.
Dzięki za dodanie, ale chyba nie przez Arktykę? Ale postać niesamowita!
Tak, oczywiście, ANTarktykę, mój błąd. :-)
Czemu niedźwiedzie polarne nie jedzą pingwinów?:)
Bo nie mają szans? ;-)
A Krystyna Czubówna czyta ;-)