Do rekonstrukcji została wykorzystana czaszka odkryta w 1900 r. w grobie na wikińskim cmentarzysku w Solør w Norwegii. Poza szkieletem 18-19-letniej kobiety, której głowa spoczywała na tarczy, archeolodzy znaleźli w nim także mnóstwo broni, m.in.: miecz, topór, strzały, łuk, włócznię i nóż. Mimo to stwierdzili, że za życia nie była ona wojowniczką. Uznali, że całe to uzbrojenie jest jedynie świadectwem jej wysokiego statusu społecznego.
Twarz zmarłej zrekonstruowali naukowcy z University of Dundee w Szkocji. Posłużyli się przy tym technologią rozpoznawania twarzy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A jak znajdą dżdżownicę znaczy wędkarz.
A jak nic nie znajdą, to David Copperfield.
Czyli jak w grobie znajdziemy Scytę na koniu, obwieszonego złotem to nie mamy do czynienia z wodzem tylko z osobą zajmującą się domem i dziećmi, a kurhanik mu usypano bo dobrze gotował?
Dr Gardeła właśnie dopisuje Twój przykład do swojej rozprawy habilitacyjnej ;)
:)))))
Nie musi się odnosić, ale się odnosi
Mizoginizm nie jest europejskiego pochodzenia , a wziął się z kultury koczowników włóczących się po pustyni Synaj.
O kulturze wikińskiej zbyt wiele nie wiem, ale u Celtów kobiety cieszyły się naprawdę wysoką pozycją społeczną. Powiedziałbym nawet, że aż do początków XX wieku nigdy i nigdzie równie wysokiej pozycji nie posiadały.
@valdec
Proponuję poczytać co nieco na temat społeczeństw starożytnego Rzymu czy Grecji - w obu panował czysty patriarchalizm i koczownicy z Synaju nie mieli z tym nic wspólnego.
"koczownicy z Synaju" [dokładniej: "koczowników włóczących się po pustyni Synaj"] to zakamuflowany antysemityzm piszącego. Gdyby było inaczej wspomniałby o tym, jak wielką rzadkością była względna równość płci w okresie starożytnym i średniowiecznym, a nie koncentrował się na "koczownikach" wiadomego pochodzenia.
Bzdury. Sprawdź jak była pozycja kobiet w starożytnej Grecji, a zwłaszcza w Rzymie. Jaką władzę miał Pater Familias i jakie realnie prawa kobiecie przysługiwały. To, że kilka kobiet z wielkich rodów w okresie upadku republiki i początku cesarstwa zaznaczyło jakoś swoją obecność nie zmienia faktu, że w Rzymie i Helladzie, czyli tworach, które ukształtowały kulturę europejską kobieta była li tylko sprzętem domowym poddanym całkowitej i bezwzględnej władzy ojca, brata, męża lub syna. Dlatego jeszcze 200 lat po upadku cesarstwa zachodniego w królestwach barbarzyńskich powstałych na jego gruzach obowiązywały dwa porządki prawne. jeden wywodzący się z praw plemiennych dla Wizygotów, Longobardów, Ostrogotów itd. a drugi dla ludności rzymskiej, która jeszcze w VIII wieku gdzieniegdzie silnie zaznacza swoją odrębność.
No chyba, że zupa była z słona........
Tylko czy problemem nie są raczej wąskie horyzonty myślowe wikingów?
"Kobieta" jest terminem bardzo pojemnym i elastycznym. Postawcie z jednej strony Szydło, Kępę, Mazurek, a z drugiej te "dziewczynki" z konfederacji.
A co w tym żenującego?
Tak, a jak wojowniczka to na pewno nie mężczyzna! Żenujące!
tak do tej pory bylo - potrzeba dowodow a nie domyslow bo ktos tak chce
Naukowcy, to też ludzie wyrośli w patriarchalnym społeczeństwie, to często rzutuje na pracę. Nie wszyscy mają świadomość wystarczającą do skorygowania patriarchalnego skrzywienia.
I generalnie tak powinno być. Wojownik to mężczyzna a wojowniczka to kobieta. I uważam że Wyborcza robi dobrze, promując żeńskie formy słów (premierka, ministra itp.). Nie wiem czemu większość oceniających uważa że mężczyznę można nawzać określeniem 'wojowniczka'. Żenujące.
Raczej w matriarchalnym przekonaniu, ze kobiety są mądrzejsze od mężczyzn, że kiedy mężczyzna ginie na wojnie, kobieta rozsądnie ratuje życie swoje i swoich dzieci. A tu wychodzi na to że przedpatriarchalne kobiety były tak samo nierozsądne jak mężczyźni.
Z pewnoscia wszystkie sa madrzejsze od ciebie!
To tylko ci tak mają, którzy nigdy się nie rozwodzili
Tam do walki, gorsze że mogła zabijać, i to mężczyzn, ciarki człowieka przechodzą.
Oraz prawo do bycia kowalem albo gwarkiem!
Ale do walki potrzebna jest siła a nie urok osobisty.
Chciałbyś walczyć z kobietą podobną do Anity Włodarczyk? Rozniosła by ciebie na strzępy
w punkt
kobiety jako kapłanki, szamanki, druidki, wróżbitki, głowy rodu manipulujące plemieniem (ekhm, dbające o rozwój kultury niematerialnej i utrzymujące dzikich w ramach "boskich" nakazów i zakazów) jak najbardziej tak.
jako wojowniczki były zdecydowanie rezerwą. Z dwóch podstawowych powodów: 1. opieka nad potomstwem, 2. mniejsza sprawność fizyczna. Tak, kobiety były statystycznie mniej sprawne fizycznie od mężczyzn.
Ale to że statystycznie było ich mniej nie oznacza, że nie było ich wcale, zatem fakt odkrycia grobu kobiety, w którym jest broń oznacza, że może to być ten statystycznie rzadszy przypadek kobiety wojownika rezerwisty.
Kobiety rzadko ruszały w bój, gdyż ich bezpieczeństwo było gwarancja biologicznego przetrwania rodu/plemienia/klanu. Jeden mężczyzna może zapłodnić wiele kobiet, więc jego utrata nie jest tak bolesna jak utrata w pełni zdolnej do rozrodu kobiety. Takie były wtedy realia życia i nie ma się co na to obrażać. A tutaj też widzę ślady wiary w istnienie matriarchatu i kultu Wielkiej Matki, ale to już dawno obalona bzdura pokroju Wielkiej Lechii.
To poczytaj sobie o patriarchalnych społeczeństwach starożytnego świata, vide starożymska rodzina agnatyczna, w której pater familias posiadał prawo zabicia swoich dzieci, w tym również żony, która w świetle ówczesnego prawa miała taką samą pozycje w rodzinie, jak córka. I to na długo, zanim pewna semicka sekta osiągnęła w cesarstwie status dominującego wyznania. A co do jakiejś domniemanej i bliżej nieokreślonej wyższości wojowniczek nad wojownikami, to pozwolę sobie spuścić na nią kurtynę milczenia...
Patriarchalizm z chrześcijaństwem ma tyle wspólnego, że wywodzi się z Bliskiego Wschodu.
Tradycja patriarchalna podkreślana jest bardzo mocno w tradycji żydowskiej (Talmudzie) jak i Starym Testamencie, z którego chrześcijaństwo się wywodzi.
Musiało to być mocno zakorzenione na tamtym obszarze, bo bliskowschodni Arabowie zarówno ci biblijni, jak i późniejsi, z epoki islamskiej, są bardzo patriarchalni.
Chrześcijaństwo przejęło żydowskie obyczaje religijne, przede wszystkim zastrzeżenie posługi kapłańskiej dla mężczyzn. Inne podziały, np. zakaz wspólnej modlitwy, zlikwidowane zostały w chrześcijaństwie na bardzo wczesnym etapie jego powstawania. Częściowo odtworzyło je prawosławie.
Porównywanie prastarego kultu Bogini z bzdurną Lechią jest słabe