Po łacinie canicula oznacza tyle co suczka. Tak właśnie zwano syriuszową gwiazdę, a z czasem nazwa ta stała się synonimem upałów, a potem wakacji.

Czas kanikuły trwa w najlepsze, upał miesza nam zmysły. I tak już od tysięcy lat. Kiedyś uważano, że to za sprawą psiej gwiazdy – Syriusza. Najjaśniejszej gwiazdy na niebie z gwiazdozbioru Wielkiego Psa. Gdy Słońce znajdowało się w jego obszarze, zaczynał się czas największego gorąca – działo się to od lipca do sierpnia. Wtedy też rzymski cesarz ogłaszał czas igrzysk.

Dr Anna Miszta w rozmowie z PAP mówi, że podczas kanikuły podobno na wyspie Argos w starożytnej Grecji składano w ofierze bezpańskie psy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    kanikuly to po francusku upaly
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Chodzi o gwiazdy (w tym Syriusza) zwane Psami Gończymi Oriona (mitologicznego myśliwego, konstelacja nieco nad nimi), które pojawiają się latem coraz wyżej na nocnym niebie. Wtedy w rejonie śródziemnomorskim zaczynają wiać wiatry etezyjskie - suche, uciążliwe (np. Pliniusz St.).
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Czyli jednak suka, a nie pies?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0