Gdy włoscy archeolodzy chwalili się odkryciami kolejnych doskonale zachowanych fresków na ścianach pompejańskich willi, w zaciszu uniwersyteckiego gabinetu w Miami powstawała publikacja o ludziach, którzy w 79 r. zdołali ujść z życiem z niszczonych przez wulkan miast.
Artykuł ukaże się wkrótce w periodyku "Analecta Romana". Jego autor dr Steven Tuck, historyk i archeolog z University of Miami, przez kilka lat poszukiwał odpowiedzi na pytania, ilu ludzi przeżyło, kim byli, gdzie szukali schronienia i co się z nimi działo.
Wszystkie komentarze
=======================
Trochę ta teza przeczy znanym z przekazów historycznych faktom - wiadomo, że rzymska flota, mająca swą główną bazę w Misenum po przeciwnej stronie zatoki neapolitańskiej, wyruszyła ratować ludzi zagrożonych wybuchem, i spora jej część została przy tym zniszczona. To podczas jednej z akcji ratowniczych zginął w pod Stabiami Pliniusz Starszy. I jest przy tym oczywiste, że przy ówczesnych możliwościach komunikacyjnych, akcja ratownicza musiała być inicjatywą lokalnego dowództwa, BP gdyby zwracano się do Rzymu o instrukcje, zanim nadeszła by odpowiedź, byłoby dawno po wszystkim.
Po drugie, nie ma nic dziwnego w tym, że więcej wiadomo o uratowanych ludziach bogatych, niż o biednych. Po biednych pozostały co najwyżej bazgroły na murach, a nie zapiski w archiwach urzędowych. Co nie zmienia faktu, że właśnie dzięki bazgrołom jakiegoś murarza skarżącego się na kaca, odkrytym kilka miesięcy temu, wiadomo już raczej na pewno że katastrofa miała miejsce w listopadzie (co archeolodzy od dawna podejrzewali w oparciu o płody rolne oferowane na straganach), a nie w sierpniu, jak pisał Pliniusz Młodszy.
Na koniec, to raczej pewne, że musiało uratować się sporo osób. Część mieszkańców zapewne wzięła nogi za pas gdy tylko zobaczyła, co się dzieje (większość znanych nam ofiar to ofiary chmury piroklastycznej, ale erupcja trwała już wcześniej i sygnał do ucieczki był), a część zamarudziła, albo zlekceważyła zagrożenie, i już uciec nie zdążyła.
Wybuch Wezuwiusza z 79 roku funkcjonuje w zbiorowej wyobraźni jako nagła i totalna katastrofa, bo przed oczami mamy te gipsowe odlewy ofiar z Pompejów i Herkulanum, i przekazy z dzieł literackich i filmów typu „Ostatnie dni Pompejów”, w których nie ratuje się prawie nikt, dla większej dramaturgii.
A swoją drogą to ciekawe, jak dużo faktów udaje się ustalić o konkretnych ludziach po dwóch tysiącach lat.
"A swoją drogą to ciekawe, jak dużo faktów udaje się ustalić o konkretnych ludziach po dwóch tysiącach lat."
Owszem, jeśli posługiwali się pismem. Bo jeśli nie, to nie wiemy o nich praktycznie nic. Jak o Słowianach zamieszkujących dzisiejsze polskie ziemie ledwo 1050 lat temu i wcześniej.
Po nas też niewiele zapisów zostanie. Wszystko jest na fejsie, instagramie, albo w chmurze, łącznie z danymi urzędowymi ;-)
Owszem, jeśli pismo umieszczali na czymś w danych warunkach trwałym. Brak kamieni z pismem nie jest dowodem na nieistnienie płatów kory brzozy z pismem.
Nie bój, nie bój... Siostry z archeo mają dzieje Twego żywota na szkiełku i oku. Liga rządzi, Liga radzi, Liga nigdy Cię nie zdradzi!
"pankracypanasiuk10.03.2019, 01:01
@kapitan.kirk
Kapitanie, możesz sobie darować. Zwykle dbam o reputację na forum, ale pisząc pod tym alter ego napiszę bez ogródek - feministki to po prostu kobiety, których żaden facet nie chciał, więc odkryły że mają intelekt. I serio w to wierzą. Jeśli zatem teierdzą, że śmiertelną ofiarą przemocy pada co roku więcej kobiet, niż jest zabójstw (których ofiarami są głownie mężczyźni), to mają rację, bo tak twierdzą.
Samiec twój wróg."
Źródło: wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,24529451,miotla-kobiecej-solidarnosci.html#S.-K.P-B.1-L.2.glowka:undefined
Touché. Tylko zwróć uwagę, że akurat te siostry z Archeo, gdy tylko pojawiła się szansa, rżnęły się jak sekwoja w tartaku przemysłowym porzucając Ligę, gdy tylko pojawiła się szansa xD
Wynika z tego, że porównywanie szacowanej obecnie liczby 15-20 tys. mieszkańców starożytnych Pompejów przed katastrofą do 2 tys. gipsowych odlewów zrobionych przez archeologów nie wystarcza, żeby stwierdzić, że większość ÓWCZESNYCH mieszkańców uratowała się z tej katastrofy.
No i wreszcie, główną przyczyną śmierci ludzi wskutek erupcji Wezuwiusza w 72 r. było nie uduszenie popiołem, ale wysoka temperatura, sięgająca 250 stopni Celsjusza także w budynkach. Trudno uciekać w takich warunkach. Śmierć większości populacji zamieszkującej okolice Wezuwiusza w czasie erupcji (mówimy o promieniu kilkunastu km od wulkanu) jest więc wysoce prawdopodobna.
Niech się tylko bracia starszy z Nowego Jorku o tym dowiedzą. Puszczą Włochów w skarpetkach.