Chińczycy poinformowali, że ze stacji nadawczej w Tybecie teleportowali na orbitę cząstkę światła - foton. To krok do stworzenia globalnej i odpornej na podsłuch kwantowej sieci internetowej.

Nie wyglądało to dokładnie tak jak w filmach science fiction, w których obiekt znika w jednym miejscu, a materializuje się w innym. Była to kwantowa teleportacja, tj. nie został przeniesiony materialny foton, lecz wierna kopia jego stanu kwantowego.

Ale w praktyce jest to tożsame z przeniesieniem samej cząstki, bo fotony znajdujące się w tym samym stanie kwantowym są nieodróżnialne od siebie (dotyczy to każdej cząstki elementarnej, także atomów, z których jesteśmy zbudowani).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Uważaliśmy Chińczyków za sprawnych producentów podróbek cudzych wynalazków. Teraz Chiny stają się potęgą także w dziedzinie nauki. Zresztą wielu Chińczyków pracujących w USA już teraz weszło do czołówki uczonych. Centrum świata przesuwa się na Daleki Wschód?
    @janzdechlak Wraca na Daleki Wschód.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @janzdechlak Piszesz słusznie. Za chwilę Morawiecki to podchwyci i zacznie rozpowiadać, że razem z Chińczykami Polska będzie teleportowć co tylko pisowcom się zamarzy. Bajki jak o samochodach elektrycznych .
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @janzdechlak
    Raczej wraca na swoje zwykłe miejsce.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    W klasycznym pojeciu teleportacja odnosi sie do transportu materii. W tym przypadku byl to transport informacji o stanie kwantowym.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    „Kwantowa teleportacja, podobnie jak ta pokazywana w science fiction, jest natychmiastowa. Następuje bez najmniejszego opóźnienia, nawet jeśli obie cząstki, które się wymieniają stanem kwantowym, dzieli odległość milionów lat świetlnych.”. Sądzę, że tym, którzy nie są biegli w temacie należy się tu wyjaśnienie. Te cząstki, które znajdują się faktycznie w dowolnej od siebie odległości, najpierw muszą znaleźć się w skorelowanym stanie tzw. splątania. A dopiero potem można je od siebie oddalać i „teleportować”. Podobnie jakby dwie osoby najpierw się ze sobą spotkały, podały sobie ręce a potem się rozjechały i wymieniały myślami na odległość. Bez tego „spotkania” taka telepatia czy teleportacja nie byłaby możliwa. Innymi słowy mówiąc: dla teoretycznej teleportacji człowieka z Ziemii na Księżyc trzebaby stworzyć kwantową kopię tego człowieka, wysłać ją na Księżyc, np. rakietą albo np. jakimś specjalnym promieniem laserowym (max. prędkość światła) i potem w dowolnym momencie możnaby w tym „kanale” dokonywać teleportacji, która wówczas byłaby już natychmiastowa tzn. w czasie równym zero. Widać z tego przykładu, że teleportacja stanów informacyjnych jest o wiele prostsza niż stanów materialnych, w wąskim sensie pojęcia „materia” (stany masowo-energetyczne) – informacja z kolei jest częścią pojęcia „materia” w sensie szerokim, tj. także z fenomenami czaso-przestrzennymi.
    @bardzospokojny Czyli musi być stacja nadawcza i stacja odbiorcza (względnie nadawca i odbiorca). Nie można teleportować (także się!) donikąd.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @bardzospokojny Należy zaznaczyć, że ta metoda nie pozwala na przesyłanie użytecznych informacji szybciej niż wynosi prędkość światła. A więc teoria względności pozostaje niezachwiana.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @korektor11 Dokładnie tak.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @robekal Te dwa zdania są prawdziwe, ale skomentuję je bardziej szczegółowo. Faktycznie „metoda nie pozwala na przesyłanie użytecznych informacji szybciej niż wynosi prędkość światła”, ale wynika to z praktyki a nie z teorii tzn. aby odczytać zakodowaną informację musi być jakiś wzorzec porównawczy i ten można przesłać tylko z prędkością max. c, mówi się przy tym o tzw. podświetlnym kanale komunikacyjnym (dodatkowym, dla celów synchronizacyjnych), ale teoretycznie nie jest on potrzebny z punktu widzenia nadawcy, bo w momencie zmiany kwantowej w stacji nadawczej następuje identyczna w czasie 0 w stacji odbiorczej, tyle, że odbiorca nie wie kiedy to następuje i nie wie co następuje, ale mógłby założyć, że to co w danej chwili odczytuje „to jest to”. Myślę, że tak daleko nie musimy spekulować. Komunikacja splątana dwukanałowa (kanał splątany i podświetlny) to już byłoby duże osiągnięcie. Teraz zdanie drugie „teoria względności pozostaje niezachwiana”. Owszem ta teoria jest niezachwiana, ale oddziaływania splątane są jej granicą względnie tzn. poza tym modelem. Einstein jedynie intuicyjnie wskazywał na możliwość istnienia tzw. zmiennych ukrytych, formalnie Bell obalił tą teorię, ale powtórzę: informacja nie jest składnikiem materii opisywanej einsteinowsko – ta obejmuje tylko obiekty masowo-energetyczne w czasoprzestrzeni. To trochę tak jak z krokiem wcześniej: po wstawieniu v=0 do równań Einsteina otrzymujemy formuły newtonowskie. Przypuszczam, że model Einsteina jest częścią modelu bardziej ogólnego, którego jeszcze nie ma. I na koniec plastyczny przykład obrazujący dlaczego dwie cząstki oddalone od siebie o miliony lat świetlnych natychmiast, w czasie t=0 zmieniają swoje skorelowane stany. Wyobraźmy sobie taki bardzo długi pręt metalowy, długi np. jak nasza galaktyka. I teraz przekręcamy go na Ziemii, powiedzmy w prawo, wówczas natychmiast przekręca się cały pręt w prawo także na końcu galaktyki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @bardzospokojny No wydaje mi się, że z tym plastycznym przykładem obracanego pręta długiego jak nasza Galaktyka , to nie masz racji. Że zaakcentuję co piszesz: "wówczas natychmiast przekręca się cały pręt". Skąd to przekonanie, że "natychmiast cały"? Wg mnie błąd. Przecież każde ciało ma swoją bezwładność, a "wiadomość" że obrotu dokonały jakieś atomy, które są na Ziemi musi zostać przesłana kolejnym atomom powiązanym ze sobą, że mają się obrócić. A na to potrzeba trochę czasu. Średnica naszej Galaktyki to z grubsza 50 mln lat świetlnych. Gdyby jakiś Kowalski był na obrzeżach naszej galaktyki to zaobserwowałby u siebie obrót tego pręta po okresie dłuższym niż ten od kiedy człowiek pojawił się na Ziemi. Jeszcze inaczej to ujmując: wyobraźmy sobie, że skoro mamy taki długi pręt to na jednym i drugim końcu napisaliśmy dodatkowo cyfry 0 i 1 na przeciwległych ścianach pręta. Jak chcę powiedzieć Kowalskiemu 1 to obracam pręt na ścianę z 1 i Kowalski w "zero sekund" dostaje tą samą informację, bo pręt obrócił się i widzi 1. I co mi tam miliony lat świetlnych? Przesłałem informację w czasie ZERO sekund. Nie uważasz tego za bzdurę?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ostatnisort Naturalnie, że przykład z prętem „splątania” nie może być brany dosłownie. To po prostu metafora. Ciało stałe podlega przecież różnym ograniczeniom, są siły tarcia, także wewnętrznego, naprężenia. To trochę tak jak z „prętem” Archimedesa i jego powiedzeniem „dajcie mi punkt oparcia a poruszę Ziemię”. Jak długi musiałby być ten pręt archimedesowski? Przyjmijmy masę Ziemii na 6 x 10 do 24 kg i załóżmy, że na końcu pręta czy tej huśtawki siądzie człowiek o masie 100 kg. Jeśli punkt przyłożenia będzie metr od Ziemii to formalnie z równania dźwigni potrzeba nam 10 do 23 metrów pręta żeby ruszyć Ziemię (bardzo zgrubnie zaokrąglam) jeżeli teraz dla roku świetlnego przyjmiemy 10 do 16-tej metrów to mamy długość 10 milionów lat świetlnych. Tyle teoria, bo przecież nie ma takiego pręta i takiej huśtawki i przyjąłem tu szereg upraszczających założeń (np. stała grawitacja). Podobnie ze splątaniem. Nie ma takiego „splątanego” pręta, ale warto posługiwać się takimi przykładami w uzupełnieniu abstrakcyjnego języka matematyki, bo jest splątanie. Czyli jest fenomen zmiany stanu w dwóch dowolnie odległych miejscach w czasie zerowym i to nie jest bzdura, ale fakt potwierdzony wielokrotnie w sposób eksperymentalny.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @bardzospokojny Splątanie w fizyce kwantowej jest b. trudne dla z rozumienia, myślę że dla większości z nas. Ale wciskanie kitu, że jak obrócę pręt na Ziemi, to w ZERO sekund zareaguje ten pręt na końcu galaktyki? Zastanów się w co brniesz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ostatnisort „Brnę” w plastyczne przykłady, których nie można brać dosłownie, bo wtedy to faktycznie „kit”, ale mistrzowie, którzy są dla mnie wzorem właśnie takimi przykładami się posługują – pokazałem to na przykładzie Archimedesa, chociaż przecież i on wiedział, że mówienie o dźwigni poruszającej Ziemię to „kit”, dla mnie jednak nie. Ten „pręt”, o którym mówiłem symbolizuje splątanie czyli natychmiastowe zmiany stanu obiektu w zerowym czasie. Czy lepiej mówić tylko abstrakcyjnym językiem jeśli jesteśmy na łamach popularyzujących wiedzę a nie w artykule z listy filadelfijskiej? Podobnie warto mówić o morskich falach i kamieniach wrzucanych do stawu w kontekście fotonów, chociaż fotony to nie wiadro z wodą prawda? A jednak również Anton Zeiliger w swoich pracach takimi przykładami się posługuje i właśnie dlatego używamy takich metafor, bo „Splątanie w fizyce kwantowej jest b. trudne dla z rozumienia, myślę że dla większości z nas”. W każdym razie moi studenci czy doktoranci te przykłady oceniają pozytywnie i nie sądzę, że robią to z grzeczności, bo dbam o otwarte i partnerskie dyskusje, ale szanuję też krytykę a jeśli można to wysłucham propozycji w jaki sposób, zrozumiałym dla niefachowca językiem, opisywać przedmiotowy fenomen.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @bardzospokojny
    To ja może podam taki nietypowy przykład splątania, może nie kwantowego, ale splątania.
    Miałem splątane ze sobą dwie skarpetki, nie wiem, czy były zielone czy niebieskie.
    Jedną z nich żoną wysłała do NASA i razem z rakietą Pionier jest już z misją od naszej cywilizacji poza Układem Słonecznym. Nie wiem jaki jest kolor skarpetki na Pionierze, ale taki sam jak ukryta druga skarpetka w szufladzie żony. Dla mnie na ten czas może być zarówno niebieska bądź zielona. Jak otworzę szufladę i zobaczę skarpetkę zieloną, to tamta, już poza Układem Słonecznym, dokładnie w tym samym czasie (a co tam ograniczenia prędkości światła) też będzie zielona.

    No, są ze sobą splątane;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ostatnisort
    Prawdę mówiąc, nie rozumiem ani splątania, ani fizyki kwantowej, niczego na poziomie atomu i mniejszym, ani w skali odległości przekraczających nasz Układ Słoneczny. Wiem co to jest sekunda, wiek. 30 wieków temu istniały rozwinięte cywilizacje, to już na granicy mojej wyobraźni. Matematyka to opisuje, i o dziwo, to wszystko sprawdza się. Ale tutaj już do niczego są nasze zmysły.
    Wyobrażę sobie odległość do satelity geostacjonarnego, dzięki któremu oglądam jakieś programy telewizyjne. Ale już odległość do Księżyca? Światło potrzebuje ponad sekundy na pokonanie tej odległości, Słońce widzę takie jakim było ponad 5 minut temu, a Urana sprzed iluś godzin. Nie czuję tych odległości, mimo tego że potrafię je zapisać w języku matematyki. Żeby opisywać w jakimś stopniu świat zostaje precyzyjne stosowanie matematyki i logika.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @bardzospokojny
    Czy mógłbym gdzieś z Tobą porozmawiać, podyskutować gdzieś poza forum GW. Dla wielu osób może to być nużące. Nie chcę ujawniać swojego adresu e-mailowego, bo już teraz dostaję ponad kilka setek spamu dziennie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    I to jest news!!! A nie jakaś gó...-walka opozycji z gó...-rządami pis...
    @radziozielonka Taki njus, że pewnie dziś nie zaśniesz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Chiny i globalny internet hehe xD
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Przy okazji polecam ksiazke Antona Zeilingera - "Od splatanych czasteczek do kwantowej teleportacji". Doskonale napisana, zrozumialym jezykiem nawet dla dyletantow. Wciagajaca i fascynujaca lektura.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    XX wiek należał innowacyjnie do Rosji. Wygląda na to, że XXI wiek będzie należał do Chin...
    @arbiter_elegancji Wynależli praktyczny komunizm i socjalizm, innowacyjnie wydowbywają surowce i eksportują je w stanie nieprzetworzonym na Zachód jak jakaś kolonia. Opracowali nowoczesne techniki terroru i propagandy. Co byśmy bez Rosji poczęli?! :-)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @arbiter_elegancji tylko XX wiek, a XVIII to niby do kogo należał innowacyjnie? Wiadomo, że komputer i internet wymyślił w osiemnastym wieku mużyk spod Woroneża, Nikita Nikitycz Majkrosoftow, bijąc w tarabany. A co do Chin, fakt, będzie do nich należał w. XXI, jeszcze tylko skopiują (tak jak kopiują całe miasta) Silicon Valley z Kalifornii i ew. Massachusetts Institute of Technology, żeby tam nie musieć jeździć na studia, i już zawojują wszystkich innowacyjnie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @arbiter_elegancji Rosjanie byli awangardą sztuki w pierwszych latach po rewolucji październikowej. Stalin zniszczył awangardę, a artyści i uczeni wywędrowali do USA i FRancji.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @jamci44 Chiny mają swoje tradycje innowacji. Ogromne np. dynastia Song. Jeszcze przed wojnami opiumowymi wytwarzali ponad 30% światowego pkb. Ogromna część nadwyżek kapitałowych starego zachodu powstała z pauperyzacji Chin w okresie tzw. wieku upokorzenia. Po prostu wracają na swoje miejsce. Powoli, bo powoli. Ale Ty nie przyjmujesz tego do wiadomości, bo myślisz stereotypem.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Kto sie interesuje teleportacja powinien przeczytac nowelke Stephen King "The Jaunt" z 1981 roku. Zdziwicie sie panstwo.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0