Ta katastroficzna prognoza jest wynikiem obliczeń brytyjskiego astrofizyka Coryna Bailera-Jonesa zatrudnionego w Instytucie Astronomii im. Maxa Plancka w Heidelbergu w Niemczech. Wykonał on symulację ruchu blisko 50 tys. gwiazd, jakie znajdują się w promieniu kilkudziesięciu lat świetlnych od naszego układu, i ustalił, które z nich w najbliższej przyszłości zawędrują w nasze bezpośrednie sąsiedztwo.
Obliczenia są oczywiście obarczone marginesem błędu, bo astronomowie nie znają ze 100-proc. pewnością położenia ani - przede wszystkim - dokładnej prędkości i kierunku ruchu wszystkich okolicznych gwiazd. Coryn Bailer-Jones to uwzględnił w swoich rachunkach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zachęcam do wygoglowania hasła "Paradoks Fermiego".
Nie ma żadnych pozaziemskich cywilizacji, w każdym razie opartych na białku, podobnych do ziemskiego życia, a trudno wyobrazić sobie jakieś inne (lód?; kryształy soli lub krzemu?). Zbyt wiele czynników musiało się zbiec i współdziałać, żeby podobny zbieg okoliczności zaistniał w innym miejscu. Również obecna wiedza na temat powstania życia na Ziemi jest dalece niesatysfakcjonująca..
Nauka próbuje uzasadniać istnienie życia pozaziemskiego rachunkiem prawdopodobieństwa, ale przypomina mi to eksperyment myślowy głoszący, że szympans posadzony przed klawiaturą komputera i bezmyślnie (ale może szympansy myślą więcej od nas :) stukający w klawisze wystuka "Pana Tadeusza", w czasie krótszym niż czas pozostały do końca świata.
Tymczasem, ile lat żyje szympans ? :)