Prokuratura generalna nie chce na razie zawieszenia 11 posłów bolsonarystów za podżeganie do szturmu na demokratyczne władze. Ich guru, były prezydent Jair Bolsonaro, ociąga się z powrotem do kraju.

Śledztwo w sprawie szturmu kilku tysięcy fanatycznych wyznawców Jaira Bolsonaro na władze republiki w stolicy Brasilii idzie pełną parą. Do tej pory 254 osoby zostały aresztowane, a 150 osobom postawiono zarzuty przynależności do związku przestępczego i podżegania do zbrodni.

Bolsonaro nie wraca

8 stycznia tysiące dobrze zorganizowanych bolsonarystów napadło, zniszczyło i splądrowało siedziby sądu najwyższego, obu izb parlamentu oraz pałacu prezydenckiego. Zamachowcy domagali się obalenia wybranego 2 listopada prezydenta Inacio Luli da Silvy oraz przejęcia władzy przez armię. Dopiero po kilku godzinach zwłoki wkroczyła do akcji policja militarna (żandarmeria) i wypędziła zamachowców. Kilkuset zostało aresztowanych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze