*Stewart Chau: W świetle moich niedawnych badań na temat dominujących w kraju emocji wynika, że Francuzi są zbiorowo psychicznie wyczerpani. Kraj zmęczony i znużony ledwie wychodzi z dwuletniego kryzysu sanitarnego. Czego efektem jest skostnienie debaty publicznej i politycznej. I niska mobilizacja wyborców.
Na drugim miejscu jest gniew. Francja jest wściekła, co widać w wynikach pierwszej tury. Głosy oddane łącznie na ultraprawicową Marine Le Pen (23,1 proc.) i ultralewicowego Jeana-Luca Mélenchona (22 proc.) oraz skrajnie prawicowego Érica Zemmoura (7,1 proc.) dowodzą radykalnej woli większości obywateli, by zerwać z istniejącym porządkiem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale ona obiecała 500+ :-)
elektorat socjalny - podobnie bylo w Polsce ---> z tym ze u nas droge PiSowi utorowala PO i PSL poprzez oszczednosci (brak podwyzek w budzetowce od 8 lat, problem kredytow walutowych, podwyzszenie wieku emerytalnego), ktore juz zostaly wydane.
To jest odroczenie w czasie czegos co jest nieuniknione - koniec panstwa socjalnego ... 20% pracujacych nie jest w stanie utrzymac na "jakims" poziomie reszty spoleczenstwa. Pokazuje to przyklad obecnych problemow z kredytami w Polsce - duza czesc spoleczenstwa wskutek panstwowych transferow socjalnych zaczela sie uwazac za klase srednia i zakupila nieruchomosci, na ktore ich nie stac...a chca byc jak ta czesc ktora stac niezaleznie od cen.
Francja jest wściekła, więc piedrolnie sie w łeb młotkiem.
Stara, sprawdzona metoda, gdy coś idzie źle. Jak idzie źle, to trzeba tak zyebać, żeby szło jeszcze gorzej. Wtedy jest lepiej, ale ujemnie. To jest tak zwana logika suwerenna. Niezależna od rozumu.
na szczęście wierzę wciąż, że Francja to nie PL czy Węgry. Oni wiedzą, co czynią.
Taak, chcą np. mieć gdzie mieszkać, roszczeniowe gnojki, prawda? = "chcą być, jak ta część, którą stać". W doopach się poprzewracało... Zachciało się społeczeństwu godnego życia... To nie w tym kraju, raczej.
Proszę nie stawiać wszystkiego na głowie. Przemieszanie z poplątaniem.
Po pierwsze, PiS doszedł do władzy wcale nie dzięki socjalowi. W 2015, gdy szło do wyborów, nikt nie wierzył, że PiS zrealizuje swoje obietnice. Wszyscy uważali, że to typowo kampanijny pic na wodę. PO straciła władzę, ponieważ ich elektorat (w przeciwieństwie do wyznawców PiS) jest wiecznie obrażony na rzeczywistość i wiecznie domaga się czegoś więcej niż dostaje. Przypominam - w 2015 roku PiS dostał MNIEJ głosów niż PO w 2011!!! Natomiast w 2015, elektorat PO rozpłynął się w Nowoczesnej i ruchu Kukiza - trudno o bardziej dobitny przykład bujania w obłokach pobożnych życzeń tego niby oświeconego elektoratu. Tam, gdzie dzisiaj jest Kukiz i Petru, wszyscy widzimy. Warto było? O tym, że PiS wygrał dzięki socjalowi, możemy mówić od roku 2019. Ale podstawowa przyczyna wygranej PiS tkwi w tym, że wyborcy opozycji wciąż szukają mitycznego księcia na białym koniu, który spłynie z niebios i zrobi dobrze wszystkim z osobna: tym od Hołowni po Czarzastego. To mżonki, tak jak mżonkami są oczekiwania wyborców we Francji.
Pod pewnymi względami, Francuzi i Polacy są tacy sami. Jakaś znacząca mniejszość zadowala się prostackim populizmem i nie ma żadnych dylematów. Wybiera LePen. Pozostała większość, jest tak zniesmaczona i rozczarowana, że sama nie wie czego chce. Jedni zaciskają zęby i wybierają już tego Macrona, inni tkwią w bańkach pobożnych życzeń i czekają na nowego Napoleona, oddając pole właśnie tym populistom. Czyli fundują sobie lekarstwo gorsze od choroby na własne życzenie.
Moi drodzy wyborcy, ci niby "oświeceni i wykształceni": polityka to nie konkurs piękności. To konkurs najmniej brzydkich. Jeżeli tego nie chcecie przyjąć do wiadomości, oddajecie pole najbardziej licznej mniejszości, która wybiera zazwyczaj populistów. To się stało w Polsce, w USA, w UK. To się może stać we Francji.
2 USA itp. i itd. ogólnie rozumianej konserwy z tymi bardziej postępowymi i z ogładą,trwa między nimi wojna ,na razie światopoglądowa,choć w Ameryce doszło do walki wręcz o Capitol.
I to jest prawdziwy front Putina, na którym wygrywa z Zachodem…
Niedobre to wszystko. Może czas przeorganizować świat?
Wystarczy edukować.
współczesne społeczeństwa są wyedukowane jak jeszcze nigdy w historii. Odsetek ludzi z wyższym wykształceniem przekroczył w USA i Europie 50%.
Putin właśnie zaczął reorganizację. Skoro Europejczykom tak trudno jest wybrać najlepszego kandydata na przywódcę swojego kraju, to on ich uwolni od tego problemu.
To jest w 95% wąska, specjalistyczna edukacja, nie dająca żadnych narzędzi do zrozumienia złożoności świata.
U mnie na oddziale pan doktor stwierdził, że "cholera wie, co oni pakują do tych szczepionek".Nie pytałem zatem jakie ma poglądy na politykę. Bałem się rozczarowania.
a czego spodziewasz się po lekarzu? Jakieś niebywałej wiedzy o świecie? Głębokiej ogłady i filozoficzno-socjologicznego obycia?
Przecież 80% lekarzy dobrze uczyło się w liceum biologii i chemii, wieczorami podkuli do matury, zdali i zapomnieli, a potem na studiach kuli i zapominali.
Większość lekarzy ma taką wiedzę o świecie, jak hydraulicy. A ich wiedza zawodowa też kończy się na wąskim skrawku, w którym się specjalizowali.
Ale autor nie piszę, ze ta druga Francja wywodzi się z emigrantów głównie z Afryki, którzy ja wielka część naszego społeczeństwa, nie chce ciężko pracować a chce mieć tyle co ci co pracują, więc idee socjalizmu są im bliskie, zabrać bogatym i dać biednym niech wszyscy będą równie biedni.
Niestety nie. Edukacja nie daje mądrości. Ja jestem np inteligentna - lubię sama myśleć i wyciągam wnioski. Rzadkie to. Ale np moja ś.p. Babunia, po 4 klasach podstawówki była wybitnie mądra i również wyciągała wnioski. I na populizm łapać się nie dawała jakoś. Cały czas się zastanawiam od czego to wszystko zależy...
Kurczę ja po niej odziedziczyłam miłość do przyrody, tolerancję, ciekawość dróg życiowych. Babka ze wsi a kochała zwierzaki i ratowała je, traktowała zwierzęta z szacunkiem, on homoseksualistach mówiła "też Bóg stworzył i każdy ma prawo do miłości". Nienawidziła hipokryzji...
"Bezprecedensowo niskie bezrobocie, także wśród młodych. W ciągu ostatnich pięciu lat siła nabywcza Francuzów wzrosła, we wszystkich grupach społecznych, nawet jeśli nie w takim samym tempie dla wszystkich (najzamożniejsi zyskali najwięcej)."
Czyli tradycyjnie, zwykła zawiść motorem głosowania na populistów. Siła nabywcza nam rośnie, ale olewamy fakty i robimy raban, bo jakiejś wąskiej grupie urosła trochę bardziej. A pani Le Pen wmawia, że siła nabywcza maleje. No chyba, że autor kłamie co do tej siły nabywczej.
Powinna poduczyć się od Szydło, "że w ruinie........
a na czym opierasz podejrzenie , że to autor kłamie?
Niemcy i Holandia, Szwecja państwa egalitarne? Co za bzdura...
To jest największa wada - ale i zaleta demokracji. Zgniły kompromis powodujący że w zasadzie nikt nie jest zadowolony z wyników wyborów - ale w zamian nie musi ginąć w wojnach domowych między 'bezkompromisowymi' ideowcami. A ponieważ takich wojen już dawno nie było, a poczucie że 'niezależnie jak zagłosuję to dostaję nie to czego chcę' jest powszechne, to być może znowu Europa będzie musiała przerobić praktyczną lekcję pt. 'Co nam dali Rzymia...., eee... co nam dała demokracja'.
będzie wielka wojna ,to widać i czuć.
Na razie wielkiej różnicy nie ma dla znajomego Niemca ,ale dla Polaka już jest,zaraz może być dla Francuza,a co za tym idzie dla reszty Europy.
To jest paradoks, bo jeszcze nigdy (do pandemii i wojny w Ukrainie) jeszcze tak dobrze nie było, jeżeli chodzi o poziom życia, długość i jakość tego życia, wolność itd. itp. (przynajmniej w takich krajach jak Niemcy i Polska), a jednak coś nie styka. Może to jest to samo, co wyszło przy eksperymencie "mysi raj"?
można by zapytać: skoro jest tak dobrze, to czemu jest tek źle? Myślę że ta wściekła polaryzacja to (między innymi) efekt upowszechnienia internetu który jak już wiadomo zamiast poszerzać nasze horyzonty zamyka nas w bańce, co doskonale można zaobserwować także na tym portalu.
Nie internetu lecz mediów społecznościowych ich algorytmów.
Polecam artykuł w The Atlantic. Jonathan Haidt „Why the Past 10 Years of American Life Have Been Uniquely Stupid”
(...) Stwierdził - bardzo kiepski, ale i tak nie ma nikogo lepszego… (...)
* * *
Czekają na nowego Hitlera...
ciekawe, kto byłby dla niego lepszy? Jakiś charyzmatyczny Adi?
Nie wiem. Może Konrad Adenauer? To młody facet - 30 lat. Średni biznes niemiecki z Hamburga, a więc Wessi.