Według wiceministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego vel Sęka kanclerz Niemiec Olaf Scholz usłyszał od premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska będzie się czynnie bronić przed niesprawiedliwym traktowaniem ze strony Unii Europejskiej.
Scholz przyjechał do Warszawy cztery dni po objęciu urzędu kanclerza i zaprzysiężeniu rządu koalicji SPD, Zielonych i FDP. Była to jego druga podróż zagraniczna w nowej funkcji. W piątek był w Paryżu i Brukseli. W ten sposób Scholz kultywował zwyczaj swojej poprzedniczki Angeli Merkel i kilku niemieckich prezydentów, którzy po objęciu funkcji ruszali do stolic Francji i Polski.
Ze słów premiera Morawieckiego na konferencji prasowej wynikało, że w jego gabinecie spotkali się starzy znajomi. Polski premier spotykał się z Scholzem jeszcze w czasach, gdy był on wicekanclerzem i ministrem finansów w rządzie Merkel. Ostatni raz rozmawiali pod koniec listopada podczas wizyty Morawieckiego w Berlinie.
Wszystkie komentarze
Roszczenia, żądania, jęczenie o naszym cierpieniu ostanich 100 lat. Tego już chyba wszyscy normalni ludzie mają dosyć.
I tak jak ponad 200-letnia polska tradycja nakazuje, znowu w polityce międzynarodwej spieprzymy absolutnie wszystko co się da spieprzyć.
Tylko federalizacja Europy spowoduje że będzie silna
i jeszcze: "Morawiecki na konferencji prasowej używał łagodniejszych sformułowań. Mówił, że „dobrze by było, gdyby wszystkie kraje UE mogły się rozwijać na równych warunkach"."
Nooooo! Matłousz! Toż trzeba zlikwidować Fundusz Rozwoju Regionalnego i Fundusz Spójności.
A zaoszczędzone w ten sposób ojro podzielić proporcjonalnie na wszystkich w Unii. Jak równe warunki to równe! Tylko z czego wy będziecie wtedy kraść (obsadzając stołki swoimi, którzy potem odpalają działkę na partyjniactwo i pieniążki dawać swoim w regionach) panie malowany premierze?
Przyjechali ludzie pogadać jak z człowiekiem, a nasi kieszonkowi Napoleonowie dawaj na wyścigi psuć powietrze. Kulturalny człowiek wytrzyma, swoje zapamięta, odpłaci przy okazji.
IV Rzesza najechała nas w niedzielę po południu i nic?
Rozmowy, kawka, kultura i vel Sęk?
Jak to ująć na pasku?
Kaczyński jest chory, ale obawiam się, że 30 procent jego wyznawców mu uwierzy z tą „Rzeszą”. Z paskiem w TVP czy bez. I to jest dramat tego kraju. Demolują system demokratyczny w Polsce przy oklaskach swoich wyznawców, zdumieni, że komuś w Europie się to nie podoba i nie chce na to hajsu łożyć, no to trzeba wyciągnąć ostateczny argument przetargowy - reparacje. A wcześniej Jarozbaw sobie szczytował z eurosceptycznymi sponsorowanymi przez Kreml. Normalnie strateg, że… Tego nie da się nazwać inaczej jak obłąkanym tańcem świra.
A Olaf sobie myśli:
- Ach du Scheiße, was für ein Idiot.
Nichts wie weg...
To widać po wyrazie twarzy
...
Polski faktycznie już w Unii nie ma.Wszycy ją olewają.
Unia, a zwłaszcza państwa strefy Euro, pójdą swoją drogą olewając Polskę.
A Polandia, z prezesem otoczonym orszakiem aferzystów, pomaszeruje pod skrzydła Rosji.
Koszmar.
Podą tam gdzie ich miejsce , miedzy swoich , tam ich zrozumieją i będą podziwiać ,ze tacy sprytni .
Nie tylko na jego twarzy, na twarzach wielu Polaków także.
jakoś tak enigmatycznie najlepiej!!!
lub agentura i to wiele wyjaśnia
bo wlazł
W mejze wlazł.
Scholz ma zawsze taką minę!
Nawet jak się uśmiecha!
W 100 %.
I wie przy tym, że wlazł w wyjątkowo śmierdzącą wydalinę przygłupa.
Chyba bogaty oszust?
Pewnie tez i na tym zbija kaseNo to sie dowiedzialem.Wszyscy sa niedobrzy ,zli ,,znowu maca
Cwany gapa z tego pinokia
Pewnie odziedziczył nazwisko po dziadku, który był przedwojennym kryminalistą.
No to chyba pytanie powinno bardziej brzmieć: dlaczego inni z tej zorganizowanej grupy przestępczej nie są vel?
To, że ma szemrane nazwisko, to pryszcz. Gorzej, że facet nie powinien mieć wstępu do MSZ nawet jako szatniarz. Wśród pisich dyplomatołków jest matołem największym.
Nie zorientowali się, że mają taką możliwość. Albo że są kryminalistami w pierwszym pokoleniu.
Kombinowanie z własnymi imionami czy nazwiskami -jakieś Marie, vel, von czy inne tytuły szlacheckie - często zapowiada jednostkę niestabilną, od której lepiej trzymać się jak najdalej.
np. Mateusz Morawiecki vel Pinokio, Jarosław Kaczyńskie vel Balbina, Ryszard Terlecki vel Pies
A przecież mógłby być Bąkowski vel Bąk .
Największym? Stanowczo oponuję.
To jego pseudonim z czasów, kiedy występował w filmach Teresy Orłowski.
Łukasz Mejza vel Mekusz Ł.
To fakt, asystował co niektórym i wielki dyplomata. Vel to "albo", "czyli", "lub". Można to różnie interpretować.
Bo niektórzy pisowcy są tak głupi, że nawet nie wiedzą dokładnie, jak się nazywają. Jest jeszcze niejaki Żurawski vel Grajewski
Blaszczak vel nikt albo dupoliz
o nie... sa gorsi: jak Polszczy ambasador w Berlinie... ale radi boha tylko do konca roku ;)
Tu właściwie chodzi o fornala który nazywał się Srajtek wół gó.... Ale u pisdecji poczuł się dowartościowany i stąd u buraka ta zamiana.
Sprostowanie: Ryszard Terlecki vel Butapren
sek w tym,ze on sam nie wie
Też mnie to frapuje. Brzmi kretyńsko. Żeby chociaż to było VON...
Dokładnie.
Chciał być von ale wyszło jak wyszło.
raczej vel Pierd.
Bo Wy nie rozumiecie. On chciał, żeby to brzmiało z francuska (jak cinq), tylko nie wiedział, jak to zapisać.
butapren vel pies
Pietrzakowy song,
"Żeby Niemcy, żeby Niemcy, żeby Niemcy dali więcej."
Niestety, nie ja na to wpadłem.
michal tarkowski