Negocjatorzy Parlamentu Europejskiego, portugalskiej prezydencji w Radzie UE oraz Komisji Europejskiej w czwartek wieczorem wypracowali kompromis co do certyfikatów covidowych. Po rychłym sformalizowaniu ugody w oficjalnych głosowaniach europosłów oraz unijnych ministrów powinna ona wejść w życie już około 20 czerwca, czyli – jak planowano – przed wakacjami.
Certyfikat covidowy ma zawierać informacje o szczepieniu (jego czasie oraz rodzaju szczepionki), wynikach ewentualnych testów na COVID (listę dopuszczalnych testów miałaby aktualizować Bruksela) oraz o przebytej chorobie skutkującej nabyciem odporności, która ma być potwierdzona testami wskazanymi przez Komisję Europejską.
Wszystkie komentarze
No nie musza sie szczepic. Beda sobie zyc w rezimie sanitarnym. Testowac sie przy przekraczaniu granicy itd. Czy ja komus cos nakazuje. Wlasnie sie zachowales sie jak typowy antyszczep. To nie chodzi o to zeby niezaszczepieni mieli trudniej, tylko zaszczepieni latwiej.
Jakie argumenty? "Bo Hitler"?! Bo im się należy wolność do plucia na innych, do zarażania słabszych, do bycia potwornymi egocentrykami, jak ta Szydło - "bo im się zwyczajnie należy"?!
Podaj wreszcie te argumenty.
Zostaw, zostaw, to dureń...
Jak ja mogę prowadzić samochód bo mam prawo jazdy czyli taki certyfikat, to jak ktoś nie ma uprawnień i nie wolno mu samemu jeździć samochodem to też dyskryminacja? To samo dotyczy samolotu, helikoptera, jachtu , motorówki ciężarówki itd. itp.
Niektórzy na tym forum naprawdę rżną głupa.
przy okazji przypomnialoby to o roznych zalecanych szczepieniach...
kilkadziesiat lat temu kiedy podrozowal miedzy kontynentami stosunkowo niewielki odsetek ludzi wszyscy pamietali o obowiazkowych i zalecanych szczepieniach i w rezultacie nie roznosilo sie na masowa skale roznych epidemii
w ostatnich 15-20 latach nagle zaczela podrozowac masowa stonka i nikt nie wymagal szczepien - i mamy efekty
Co to jest książeczka szczepień? Myślisz, że ktoś to trzyma przez kilkadziesiąt lat? Nawet dla kota (chyba) nie mam...
W 100% się zgadzam. Mam to samo, książeczka WHO zastaplowana i może być kolejny stępek bez aplikacji na smartfonie etc. Pozdrawiam często podróżujących.
a paszport trzymasz?
no to jakbys musial w celu podrozowania to ksiazeczke szczepien tez bys trzymal
a poza warto trzymac - bo powtorzanie niektorych szczepien nie jest wskazane
Kupilam taka ksiazeczke na Allegro. Ale jak to spojrzałam to stepel dowolny w necie mozna sobie zamowic, wbić samemu. Polacy i inni potrafią kombinować. To chyba juz nie te czasy.
Swoja droga ktos przytuli kilka baniek za stworzenie sytemu informatycznego zaczytywania tych kodów
Ja też mam żółtą książeczkę i naprawdę nie rozumiem w czym problem, żeby każdemu taką dać.
Dałam niechcący plusa, a chciałam skomentować.
Jakiś miesiąc temu w niemieckiej telewizji oglądałam program o handlu książeczkami szczepień. Łatwo i tanio dostępne w sieci, nawet w praworządnych Niemczech.
Bo to kosztowniejsze, mniej wygodne i łatwiejsze do sfałszowania.
Tak, domyśliłem się już później, że chodzi o te tropikalne, nie to co się zbiera od dzieciństwa. Ale. Uważam, że to powinno być rejestrowane gdzieś w centralnym systemie (no przecież już mamy to internetowe konto pacjenta), a nie w książeczkach, które można zgubić, a na pewno nie trzyma się od dzieciństwa.
PS. Jeśli minusy to za kota, to akurat kocią książeczkę szczepień mam - sprawdziłem. :D
Pewnie, że międzynarodową książeczkę szczepień trzyma się przez wiele lat, bo bez wpisu o szczepieniu przeciwko żółtej febrze w niej nie wjedziesz do wielu krajów. A samo szczepienie trochę kosztuje, do niedawna było ważne 10 lat, a teraz już jest dożywotnio, więc podróżujący o swoją książeczkę dbają.
Misiu NWO. System punktowy jak chinach. Ty dalej śpisz?
Mylisz z książeczką zdrowia dziecka. Książeczka szczepień to taka żółta książeczka z którą podróżujesz po świecie. Szczególnie jeśli jeździsz do krajów egzotycznych. W rożnym czasie kraje mają odmienne przepisy wewnętrzne, poza tym robisz to dla własnego dobra.
To taki dokument potwierdzający, że jesteś zaszczepiony. Jak prawo jazdy potwierdza, że potrafisz prowadzić samochód, a dyplom uczelni, że zostałeś wykształcony. Ludzie zwykle przechowują dokumenty w naszym świecie.
Oczywiście, można być oszustem i kupić sobie każdy dokument. Ale niezaszczepionych to nie uchroni przed chorobą a niedouczonych przed brakiem wiedzy.
Każdy dokument można PODROBIĆ, ale można go również łatwo STRACIĆ a wyrobienie DUPLIKATU jest problematyczne podobnie jak jego AKTUALIZACJA - opieranie się na papierze to juz przeżytek.
Zmanipulowanie danych cyfrowych jest bardzo trudne i kompletnie nieopłacalne w pojedynczych przypadkach. Problem utraty, duplikatu i aktualizacji nie występuje w ogóle, bo wszystko jest online.
Jest jeden minus - systemu papierowego nie da się wyłączyć ani dokonać w nim szybko masowych zmian. System cyfrowy można - znamy to wszyscy (zablokowane serwisy, przejęcia kont wielu użytkowników). Ale właśnie! Skąd to znamy? A no stąd, że już masowo korzystamy z takich systemów m.in. z dobrze zabezpieczonych systemów bankowych. I co? czy ktoś stracił majątek?
A więc "książeczka" powinna być cyfrowa a tam gdzie infrastruktura jest w powijakach (Afryka?) lokalne władze powinny wydawać czasowe poświadczenia papierowe, zrozumiałe bez trudu dla lokalnych urzędników. I tak każdy kraj ma wolną rękę w interpretacji tego dokumentu.
Byłoby bosko gdyby to był pierwszy dokument Obywatela Ziemi - i na pewno byłby bardzo pomocny w przypadku kolejnych pandemii zarówno pod kątem ich zwalczania jak i analizowania przebiegu. Zauważmy też że nie zawiera on (czego można by się obawiać) wrażliwych danych o nas czy o stanie naszego zdrowia.
Ciężko będzie. Najłatwiej to dogadać się z przychodnią, że wbije w system, a szczepionkę wyleje (albo sprzeda komuś inteligentniejszemu).
Bo samo sfałszowanie certyfikatu... ciężko będzie.
To nie takie proste, jeśli sprawdzający będzie czytał, co jest w kodzie QR. On już jest (i pewnie będzie w wersji UE) szyfrowany kluczem asymetrycznym, więc klucz prywatny ma tylko rząd generujący kody, a klucz publiczny wszyscy, którzy by chcieli zweryfikować kod QR. Złamanie dobrego klucza będzie niemal niemożliwe dla zwykłego człowieka czy grupy przestępczej. Najłatwiej będzie pewnie iść na żywioł i liczyć na zmęczenie pogranicznika. Przy 500. sprawdzanej osobie, nawet jeśli na kartce są dane 20-letniego mężczyzny, a kod QR się waliduje, ale jest to kod 60-letniej kobiety, to sprawdzający może tego nie zauważyć.
Czekamy. Hahaha.
No najlatwiej to sie bedzie dogadac z jakims pracownikiem laboratorium zeby ci wbil POZYTYWNY wynik testu. Przebolejesz kwarantanne i jestes "ozdrowiencem". Mam nadzieje ze 30k kary to bedzie minimum za takie przekrety.
Nikt mnie nie sledzi bo jak wychodze zostawiam telefon w szufladzie.
A jak będą wiedzieć gdzie pojechałeś na urlop to co ci się stanie VIPie?
Pifffko ci wyleją?
Nie ma żadnych czterech testów po 100£ każdy.
Sa. jeden przed wylotem do Anglii. W Polsce min 300zl/
A potem dla kazdego 2 lub 3 jaesli chxe zwolnic sie z kwarantanny po 5 dniach + poczta. Koszt minimum 200£ przez poczte. Z kurierem w 100£ za sztuke sie nie zmiesci. jakies 180£
Zaszczepieni tez placa.
Trzeba zaszczepić. Inaczej Bałtyk :)
Zluzują obostrzenia. Kraje żyjące z turystyki zrobią wszystko, by przyciągnąć turystów. W kierunku do Chorwacji czy Włoch już tranzyt bez testów. Trzeba czekać i śledzić oficjalne strony rządowe odnośnie przemieszczania się.
Teścik i do przodu. W przyszłym roku szczepienia.