W sześciu dużych miastach doszło we wtorek do manifestacji przeciwników obecnej lewicowej władzy. Domagali się uwolnienia aresztowanych opozycyjnych polityków - byłej tymczasowej prezydent, jej dwóch ministrów, dowódców armii i policji. Evo Morales bierze na nich odwet - rządzili, gdy on był zmuszony do emigracji.

W największej prowincji Santa Cruz oraz innych miastach działają opozycyjne komitety obywatelskie, które grożą strajkiem generalnym, jeśli rządowe represje wobec poprzedniej tymczasowej władzy nie ustaną.

Oskarżeni o „bunt, spisek i terroryzm”

Lewicowy rząd partii MAS (Ruch na rzecz Socjalizmu) byłego prezydenta Evo Moralesa powtarza, że nie chodzi o odwet na poprzednich władzach, lecz o sprawiedliwość.

Prokuratura aresztowała w weekend byłą prezydent Jeanine Áñez i jej dwóch ministrów, dwóch dowódców armii oraz rozesłała listy gończe za kilkoma innymi. Wszyscy są oskarżeni o „bunt, spisek i terroryzm” podczas wydarzeń, które w listopadzie 2019 r. doprowadziły do obalenia prezydenta Evo Moralesa i do jego ucieczki za granicę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Latynosi tak mają, uwielbiają junty wojskowe, przewroty, aresztowania, białe węgorze. Po prostu ludzie z fantazją! To taka specyfika kulturowa.
    już oceniałe(a)ś
    1
    4