Sklepienie zawala się i budynek rozsypuje się niczym domek z kart – ten katastroficzny scenariusz wciąż jest możliwy. Notre Dame toczy bowiem choroba i pacjent nadal nie trzyma się na nogach – ostrzega Philippe Villeneuve, główny architekt zabytków we Francji sprawujący pieczę nad 850-letnią katedrą, która 15 kwietnia stanęła w płomieniach.
– Dopóki nie możemy udowodnić, że budynek jest stabilny, oficjalnie katedra grozi zawaleniem – precyzuje Antoine-Marie Préaut, dyrektor działu konserwacji zabytków w regionalnej dyrekcji ds. kulturalnych (organu ministerstwa kultury). – Pożar, trawiąc średniowieczną więźbę dachową, zniszczył stabilność całego gmachu, gdyż w gotyku każdy kamień podtrzymuje inny. To architektura wyjątkowo krucha – wyjaśniał niedawno w rozmowie z „Wyborczą” François Chatillon, jeden z 37 głównych architektów zabytków.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wina Tuska.
Wina Tuska! Kilka miesięcy przed pożarem jeździł po Paryżu na elektrycznej hulajnodze. Potem w nocy wdrapał się na iglicę i zrobił co trzeba. Winny! Wymiar kary wyznaczy magister Wolfgangowa.
Te elektryczne dzwony przede wszystkim gwałcą uszy. Nieważne, czy w południe, czy o szóstej rano.
Mieliśmy nasz wlasny pożar kościoła Piotra i Pawła w Gdańsku.
Wcześniej św. Katarzynę.
Mikado, Jenga.
Kapla.
Niech sobie wyguglają ;)
średnio przez 200 lat każdą
Jak wielu zapewne czytelników portalu wyborcza.pl, przeglądam również artykuły (pożal się Boże) z gazeta.pl. Czy nie da się zatrudnić kogoś do, może nie tyle korekty, ale do przeprowadzania okresowych szkoleń w tej dziedzinie w grupie autorów z gazeta.pl?
Nie lepiej to zaorać i wybudować biurowiec z częścią handlową, podziemnym parkingiem, siłownią i kinem?