François Chatillon: To ruina. Trzeba interweniować natychmiast, gdyż budynek nie jest ustabilizowany, degradacja będzie postępować, może być coraz gorzej. Nie można powiedzieć, że spłonęła tylko więźba dachowa. Pożar zniszczył stabilność całego gmachu, gdyż w gotyku każdy kamień podtrzymuje inny (to zresztą piękna metafora społeczeństwa). To architektura wyjątkowo krucha, niczym domek z kart. Nie wiadomo też, jaką rolę odgrywa rusztowanie wokół iglicy, które pod wpływem ognia się zdeformowało; waży 500 ton i być może podtrzymuje pewne elementy katedry.
Wszystkie komentarze
Mają tam bardzo ładną, bardzo dużą (większa niż NotreDame)
i bardzo starą katedrę.
Do XX-go wieku był to najwyższy budynek świata a obecnie po katedrze w Ulm (też Niemcy)
najwyższy kościół Europy i trzeci świata.
Otóż mają tam zainstalowane rury doprowadzające w razie czego wodę aż na sam dach.
To są trwałe instalacje i wielosektorowe.
Do tego gniazda dla drabin obrotowych, sam dach jest podzielony ognioodpornie,
cały nie ma prawa spłonąć.
Drobiazg: każdy strażak milionowej metropolii kolońskiej ma obowiązek co najmniej raz w roku odbyć szkolenie orientacyjne w katedrze. Chodzi o to żeby w razie czego w dymie i ciemności błyskawicznie się orientował gdzie jest.
Jest jeszcze wiele innych elementów tej koncepcji, nie będę się rozpisywał.
Krótko: Niemcy traktują ten budynek jako skarb, i słusznie,
i są superzabezpieczeni.
A Francuzi okazali się tu bałaganiarzami i tyle.
To bardzo ciekawe jest, co pan napisał. Na pewno przykład do naśladowania. A Francuzi od dawna temat olali.
Praktyk jestem, znam temat. A nieraz opowiadają w mediach ludzie bez pojęcia, krytykujący, zresztą słusznie ignorantów od Trumpa, którzy proponowali bombardowania lotnicze wodą (autentyk, gość tłitował na ten temat). Tak, automaty instaluje się w fabrykach. Jest pożar, maszyna się włącza i tyle. Trochę ryzyko, że się włączy bez sensu, ale się w takie ryzyko idzie w przemyśle, bo stal szlachetna linii produkcyjnych się tego nie boi a ośrodek obliczeniowy też jest ubezpieczony i ma backup, chodzi o życie ludzi i mury. Natomiast w kościołach jest jasne, że od samego kadzidła mógłby się alarm włączyć. Nie tak się robi. Zero automatyki. Są instalacje ale tylko człowiek może to uruchomić. W centrali jest brzęczyk i są kamery. Na tej podstawie fachowiec z doświadczeniem ocenia czy da się podskoczyć z pianówką, czy jest fejkalarm itp. I w razie potrzeby uruchamia np. częściówkę tylko dla danego sektora i medium w zależności od sytuacji, woda dwutlenek itp. Ale chodzi o to żeby mieć te środki już u góry przygotowane w razie czego, bo powtarzam, jak tam u góry masz tylko palące się wióry to żadne straże tam z gaśnicami nie dotrą i się masa rzeczy sfajczy. Francuski błąd.
Dzięki. Każda wiedza się przyda. No i temat teraz jest przejrzysty.
nu masz a zaiskrzyć może i bez ludzi, wystarczy, że widłak ma przetarty kabel a potem sie cała buda fajczy w magazynie, wiem co mówie, uważać trza, ot co.
Twórcy katedry mieli praktycznie młotek, sznurek i deskę. Przetrwała wieki.
Zastanawiam się, czy człowiek faktycznie rozwinął się od tamtych czasów - czy pozbawieni technologii w ogóle przetrwalibyśmy...
Tak naprawdę katedra jest pomnikiem wielkości umysłu ludzkiego, ogrom tego pomnika powala.
Współczesna technologia jest również pomnikiem wielkości ludzkiego umysłu, wynikiem pracy wielu pokoleń. Nie została nam dana z kosmosu, wbrew temu co niektórzy twierdzą...
Nie neguję technologii. Twierdzę natomiast, że pozbawieni jej wcale nie jesteśmy jako ludzkość lepsi, być może nawet nie bylibyśmy w stanie funkcjonować na tym poziomie, co budowniczy katedr.
Bezspornie, mimo technologii byliśmy bezsilni wobec żywiołu.
Polityka rozwarstwienia? We Francji są najwyższe podatki.