Huragan "Ofelia" z wiatrem dochodzącym do 180 km/godz. przeszedł nad Irlandią. Trzy osoby nie żyją, a ok. 380 tys. gospodarstw nie ma prądu. To najsilniejszy huragan, jaki dotknął Irlandię od ponad pół wieku.

W wyniku silnego wiatru zginęły w Irlandii trzy osoby - dwie zostały przygniecione w swoich samochodach przez spadające drzewa, a jedna przez uszkodzone drzewo podczas próby jego ścięcia.

Pomarańczowy alarm - drugi w trzystopniowej skali, który oznacza zagrożenie dla życia i mienia - obowiązuje na terenie Irlandii Północnej, Walii, południowo-zachodniej Szkocji oraz Wyspy Man. Czerwony, najwyższy alarm, utrzymuje się na terenie całej Republiki Irlandii.

BBC informuje, że w Irlandii prądu nie ma 360 tys. gospodarstw, a w Irlandii Północnej i Walii - "tysiące domów". Dostawcy energii ostrzegają, że przywrócenie prądu może zająć nawet kilka dni. Szkoły i uczelnie są zamknięte, a komunikacja miejska, promy i lotniska nie działają normalnie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A u nas ta sama anomalia pogodowa spowodowała lato w jesieni
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Galway stoi? Ma być unijną stolicą kultury w przyszłym roku.
    @piciu600
    A to nie Częstochowa? :p
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @gay
    Częstochowa jest na co dzień i od spraw beznadziejnych.:- ))
    już oceniałe(a)ś
    0
    0