Ebola największe żniwo zebrała w Liberii, gdzie miała miejsce połowa z 13,2 tys. zachorowań, jakich doliczono się w tym roku w Afryce Zachodniej. Z tego prawie połowa chorych zmarła. Jeszcze miesiąc temu Lekarze bez Granic alarmowali, że do ich lecznic ustawiają się kolejki chorych, jednak z braku miejsc odprawia się ich kwitkiem.
Niemal pozbawionym opieki zdrowotnej Liberyjczykom na pomoc ruszyła armia USA z planem zbudowania 17 szpitali polowych po sto łóżek każdy. Pierwszy miał stanąć w najbliższych dniach. Tymczasem liczba zakażonych w Liberii zaczęła spadać. Lekarze bez Granic mówią, że w ich lecznicy w stołecznej Monrowii z 250 łóżek zajętych jest tylko 50. W Foya na północy kraju od 30 października nie ma ani jednego pacjenta.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze