Już ponad 400 tys. Sudańczyków z Południa musiało opuścić swoje domy, by ratować życie.

Świadkowie odmalowują straszny obraz kraju: zabójstwa, egzekucje, tortury, gwałty, palenie domów...

W trwających od miesiąca potyczkach między oddziałami prezydenta Salvy Kiira Mayardita i byłego wiceprezydenta Rieka Machara zginęły już tysiące ludzi (według International Crisis Group - blisko 10 tys.). Jak podała w środę ONZ, aż 413 tys. musiało opuścić swe domy. Ok. 78 tys. z nich znalazło schronienie w ościennych krajach - Ugandzie, Kenii, Etiopii, Sudanie. Nieco mniej przebywa w bazach ONZ.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Sudan ma ropę i jest jednym z siedmiu krajów, które USA ma wg swoich wojennych planów ubezwłasnowolnić. Jest już Irak, Afganistan, Libia, miała być Syria, nie wyszło bo Rosja, a Rosja to śmierć. Kolejnym ma być Iran . Nadzieją na ochronę wolności tych państw przed ludobójcami z USA jest.....Rosja! dziś USA kojarzy się światu jako państwo ludobójców, nie demokracji!
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    Nie Bur tylko Bor (stolica prowincji Jonglei)
    już oceniałe(a)ś
    1
    3