Przyczyny katastrofy maszyny lecącej z Seulu do San Francisco wyjaśni dochodzenie amerykańskich władz przy współudziale specjalistów z Korei Południowej.
Ale niektórzy piloci sugerują, że to może być powtórka z 17 stycznia 2008 r. Lecący z Pekinu boeing 777 należący do British Airways zaczął podchodzić do lądowania na Heathrow. Na pokładzie znajdowały się 152 osoby.
Gdy maszyna była 240 m nad ziemią i za chwilę jej koła miały dotknąć płyty, najpierw jeden, a potem drugi z silników stracił moc. Samolot zaczął spadać. Załodze udało się tak posadzić maszynę, że ominęła stację benzynową, stację metra i ruchliwą autostradę. Osiadła na miękkim gruncie 300 m przed progiem pasa startowego. To zminimalizowało skutki uderzenia - rannych zostało 47 osób, nikt nie zginął.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze