Byłe urzędniczki MON Agnieszka G. oraz Jolanta L. mają odpowiedzieć za domniemane przekroczenie uprawnień. Prokuratura zarzuca im kupno zegarka za publiczne pieniądze.
Agnieszka G. to szefowa Centrum Operacyjnego MON i doradczyni społeczna ministra obrony, gdy funkcję tę sprawował Mariusz Błaszczak. Obecnie zasiada w KRRiT z rekomendacji PiS. Z kolei Jolanta L. to dyrektorka departamentu administracyjnego MON z czasów Błaszczaka.
Według Prokuratury Okręgowej w Warszawie G. otrzymała z resortu luksusowy "zegarek marki Longines La Grande Classique o wartości 5,1 tys. zł". Tyle że zegarek został wcześniej zakupiony przez resort jako prezent dla członków wizytującej MON delegacji z Korei Południowej.
Wszystkie komentarze
Tak, potwierdzam. Nazwa PiS zgodnie z zasadą kłamstwa totalnego ma zmylić suwerna.
Nie spieszmy się z oskarżeniami, poczekajmy aż nasz narodowy klaun
odejdzie ze stanowiska, aby nie mieszał i ułaskawiał już nikogo !!!
Z Tobą wszystko było w porządku. Po prostu Ty zapie..... eś aby pisia mafia miała co kraść.
Spojrzcie na ryj Blaszczaka. Jeszcze jakies watpliwisci?
Bo oni nie uważali tego za kradzież, dla nich to "zaradność".
Im się to po prostu należało!
Inna sprawa, że wcześniej latami dawały to samo za znacznie wyższe kwoty.
A i tak nie potrafiły się powstrzymać, żeby jednak nie ukraść. Wiadomo - pisior jak nie ukradnie, to chory będzie. Ze zmartwienia, że taką okazję stracił!
Nowak nie przywłaszczył sobie zegarka.
Nowak nie kradł.
Mówili, że będzie tysiącletnia IV Rzecz Pospolita...
Gdyby wygrali wybory, to nic by się nie wydało. I dalej by kradli, pozostając bezkarnymi.
Ale to już było po przegranych wyborach