Już we wtorek po majówce do szkół w trybie stacjonarnym wrócą wszyscy uczniowie z klas I-III. 15 maja klasy IV-VIII i uczniowie szkół średnich - w trybie hybrydowym. A 29 maja wszyscy w trybie stacjonarnym. Taki plan odmrażania oświaty przedstawił premier Mateusz Morawiecki podczas środowej konferencji.
Prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych i członek Rady Medycznej przy premierze, nazwał decyzję rządu bardzo odważną. - Bo przed nami długi weekend. Musimy uważnie obserwować, co stanie się w szkołach - mówił na antenie TVN 24. Podkreślał, że okaże się to dopiero w okolicach 10 maja. - To będzie ten moment, kiedy będziemy mogli zweryfikować nasze plany - podkreślił.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Niestety, nie. Pierwszą dawkę dostałem 5 marca, drugą dostanę 28 maja. Taki termin mi wyznaczono i nie miałem na to żadnego wpływu.
Pierwsza dawka juz pozwala na bezpieczne funkcjonowanie.
Astrą?
Miliony ludzi nie dostały żadnej dawki a mimo to normalnie pracują.
Pierwsza 6 marca, druga 22 maja. Astra Zeneka.
I normalnie umierają.
Raport Rządu RP: "nadwyżka względem prognozowanej liczby zgonów na 2020 rok wyniosła ok. 62 tys. zgonów. Nadwyżkę tę wygenerowały przede wszystkim zgony, które wystąpiły między październikiem a grudniem. Liczba zgonów w 2020 zwiększyła się przede wszystkim u osób powyżej 60 roku życia – stanowią one aż 94% nadwyżki liczby zgonów względem roku 2019"
A średnia wieku nauczycieli to 44 lata. O co więc chodzi? O lenistwo? Histerię? Cwaniactwo?
Absolutnie TAK!
zwłaszcza lekarze, którzy nadal barykadują się przed pacjentami
20 procent nauczycieli nie zaszczepiło się wcale. Wg teorii nie,bo nie. Przykro to mówić,ale jest tam wielu antyszczepionkowców.Czy to nie jest zagrożenie dla uczniów?
Dane dla szczepionek Pfizera/BioNTechu i Oxfordu/AstraZeneki.
"Okazało się, że w obu przypadkach w 21 dni po podaniu pierwszej dawki - czyli po czasie niezbędnym, by system odpornościowy mógł wytworzyć dobrą odporność - ryzyko zakażenia spada średnio o 65 proc. w porównaniu z osobami niezaszczepionymi. Przy czym aż o 74 proc. zmniejsza się zagrożenie zakażeniem objawowym, a o 57 proc. – bezobjawowym."
Sądząc po wpisach tutaj, to większość z tych nauczycieli jest też płaskoziemcami. To mniej więcej ten poziom.
W mojej szkole wielu to 55 + i to plus ponad 60
wiekszosc nauczycieli byla szczepiona astra gdzie odstep to az 12 tygodni najczesciej
Doprawdy?
Tak? to po co nam druga?
Tylko kretyn może sugerować, że nauczyciele nie chcą wracać do szkół. Nauka zdalna jest o wiele bardziej wyczerpująca niż stacjonarna, więc taką tezę może wysnuć jedynie ktoś, kto o temacie nie ma najmniejszego pojęcia.
Ale to nie znaczy, że jest to bezpieczne
@antytok
Ciagle mam taka malutka nadzieje, malutenka, ze nie jestescie drodzy panstwo nauczycielami. Bo to by oznaczalo maksymalna, taka kompletna porazke.
ja byłem zaszczepiony w połowie marca Astra. Drugi termin miałem na połowę maja więc nie ma co bredni opowiadać. Inna sprawa ze miałem bo właśnie kończę kwarantannę bo byłem zarażony COVID. Trochę tego artykułu nie rozumiem. Generalnie *** to nie moja bajka. Nie bratam się z banda prymitywnych chamów, ale dopiero czytałem jak to wszyscy tęsknią za szkoła jak chcieliby wrócić, a tu się okazuje ze jak maja wracać to jednak nie chcą. Bo co? Nie da się ściągać na klasówkach i trzeba siedzieć a tak włączyło się kompa i poszło spać albo oglądać tv?
Normalny udział nauczycielskich zwolnień L-4 w ogólnej liczbie zwolnień L-4 to 6-7%. W listopadzie 2020 ten udział wzrósł do 13%. Tylko kretyn nie zrozumie, że były to lewe zwolnienia wzięte po to, żeby nie iść do szkoły. Brawo nauczyciele!
a bombelki to przenoszą koronkę tylko do nauczycieli, czy może także sprzedają swojej rodzinie? Na spędach domowych obdzielają dziadków, ciocie, wujków i nie pomaga że rodzinka na spędzie co rusz odkaża gardziołki.
I co z tego zrozumiałeś?
Dokładnie tak jest w przypadku znanych mi nauczycieli, druga dawka gdzieś w czerwcu.
Z tego, jak dziala szczepionka, prawie wszystko
Z tego, jak dziala mozg nauczyciela polskiego, prawie nic
Średnio mężczyzna i kobieta mają po jednym jądrze i jednej piersi.
Jest.
Podobnie jak niezaszczepieni uczniowie (i ich rodzice) stanowią niebezpieczeństwo dla nauczycieli.
To raz. A dwa - jak to zrobić bezpiecznie. Na to pytanie nikt z rzadu nawet nie szukał odpowiedzi. Ba! - nikt nawet nie zadał sobie takiego pytania.
Powrót teraz - po roku zdalnej mordęgi i gdy na lato zapowiadane są szczepienia dzieci od 12 roku życia jest skrajnie nieodpowiedzialny.
Szkoły maja być wyłącznie testerami *luzowania*. To jest skandal!
Posyłanie do szkół VIII-klasistów i maturzystów to głupota.
Ile dzieciaków złapie covida przed ważnymi dla nich egzaminami?
Maturzyści do szkół już nie wrócą - kończą rok szkolny pojutrze, zdalnie. 8-klasiści raczej się nie zdążą się zakazić przed egzaminami, o ile coś się nowego nie wydarzy np. w kwestii nowych mutacji. Ryzyko trzeba podjąć, i tak podejmujemy je jako bodaj ostatni kraj w regionie.
to podejmuj ryzyko na swoją rękę, a nie dzieciaków
Syn kończy w tym roku podstawówkę. I - szczerze mówiąc - planuję mu czerwiec odpuścić. Zwyczajnie potrzebuje świeżego powietrza, natury, roweru, spacerów i jak najmniej komputera. Gdzieś musi wyrzucić z siebie gromadzony miesiącami wk..rw. Później przyjdzie czas na rówieśników (na razie nie jest nimi zainteresowany, oni zresztą sobą też nie).
Do końca również nie wiem, jak miałoby wyglądać nauczanie hybrydowe na tydzień przed egzaminami - pół klasy pójdzie, pół zostanie, wszystko się emocjonalnie rozhuśta? Tu już nawet nie chodzi o kolejną falę zachorowań. Na finiszu ryzykownie jest dłubać w ledwo działającym systemie.
To do tej pory nie miał spacerów, rowerów itd? Mój też siedzi przy kompie, póki są lekcje, ale po południu idzie z kolegami na dwór, a gdyby tak nie było, sama bym go wyciągała z domu. Moje dzieci bardzo się cieszą na powrót do szkoły
Ryzyko ryzykiem, ale w tej chwili w szkołach średnich mamy sytuację następującą: od wtorku 4 maja zaczynają się matury, w wielu szkołach uczniowie młodszych klas mają dni wolne od nauki podczas obowiązkowych egzaminów; w kolejnym tygodniu egzaminy maturalne będą trwały równolegle z lekcjami, część nauczycieli będzie pracować w zespołach nadzorujących i nie będzie prowadzić zajęć dla młodszych klas. Od 17 maja ma nastąpić nauczanie hybrydowe - na dwa tygodnie. W większości szkół odbędzie się to zapewne w ten sposób, że połowa klas przyjdzie w jednym tygodniu, a druga połowa w drugim, czyli jedni będą mieć o tydzień wydłużone nauczanie zdalne, a drudzy wrócą do szkoły, wrócą na zdalne i znowu wrócą do szkoły. Przy tym nadal będą trwały egzaminy maturalne - do 20 maja. Powrót do nauki stacjonarnej nastąpić ma 31 maja - zanim uczniowie przywykną do "normalnej" pracy (a to będzie gorzej niż normalnie po wakacjach!), nastąpi koniec roku szkolnego.
To po to zamyka się szkoły aby odizolować dzieci od siebie i nie rozsiewać wirusa, a ty gnojka na dwór wysyłasz aby się z kolegami pobawił. Bardzo nieodpowiedzialna z ciebie jest madka.
A ja uważam ze odpowiedzialna - pracuję z nimi zdalnie i wiem, widzę , pytam - tylko te dzieciaki które mają po "szkole" normalne aktywności, kontakt z rówieśnikami ( dzieci sąsiadów na moim małym osiedlu codziennie widzę na dworze razem w grupach wiekowych :) nie są apatyczne, są bardziej aktywne, jeszcze im się chce, lepiej znoszą tę niby naukę przez kompa. Dla mnie zamknięcie dzieci w domach na całe miesiące to był KRYMINAŁ - argument że będą roznosiły wirusa i zabijały swoich dziadków - kolejny KRYMINAŁ - jak wam nie wstyd zrzucać odpowiedzialność za własne zdrowie o które większość społeczeństwa troszczy się tylko jak coś zaczyna naprawdę boleć, zwalać na dzieci i zamykać je w domowym areszcie!!!i To nieetyczne
Czarnek popchnięty Piątkiem i żaden idiotyzm nie dziwi
Jasne, wcale nie posyłaj. Wystarczy, że do kościoła pójdą, po co się mają uczyć.
" Nikt nie mówi o testowaniu uczniów ani o sczepieniach."
- szczepieniach kogo? dzieci?
babo ciemna, do kościoła nie chodzą, bo.. nie chcą...
Ja również nie mam zamiaru posyłać dziecka.
A szczepienia właśnie były zapowiadane - na wakacje. I to czyni powrót teraz jeszcze bardziej bezsensownym.
Rząd pracuje nad czwartą falą a ty utrudniasz.
Zdobądź skierowanie u internisty.
Trochę to bezcelowe, ile zostanie, 6 tygodni? A ryzyko spapranych rodzinnych wakacji.
Wyluzuj. Ciekawe jak dzieciak przyniesie covida i wyladuje na kwarantannie i nie pojdzie na egzamin to wtedy co podpowiesz? Masz jeszcze jakies madre pomysly?
Idź do apteki, poproś o coś na histerię. Na drogę załóż 7 maseczek.
w wielu krajach 14-16 letnie dzieci sie szczepi - co w tym dziwnego?
skierowanie dostanie 8 czy 9 maja
Co sie tak dziwisz? W W. Brytanii mają zaszczepić do wakacji wszystkie dzieci. Zresztą minister Niedzielski wspominał o szczepieniu starszych dzieci.
Szczepi się też i młodsze. Ale suweren o takim dziwie nie słyszał, wszak w jego rozumieniu, to nie młodzi i dziecka transmitowały wirusa tylko starcy, którzy prawie z nikim sie nie kontaktowali. Dziwnym trafem jednak epidemia rosła kiedy otwierano szkoły.
tak, dzeici.
Szybciej niż Ci się wydaje. Skoro szczepią 30-latków z terminami na już, to do końca maja Twój 18-latek będzie zaszczepiony. Bo chętnych jest mało.
Bylem. Powiedzieli, ze wszystko sprzedali Tobie. Masz tez odebrac leki na glowe. Dzis dotarly.
tłumaczenie tym kretynom rzeczy oczywistych jest niestety bezcelowe
Tak?
Zanim sie zaszczepi 60-, 50- i 40-latkow?
W ktorych to krajach sie dzieje?
" W W. Brytanii mają zaszczepić do wakacji wszystkie dzieci."
- tak? no dawaj, podaj zrodlo swoich odkrywczych informacji.
Gdziez to jest napisane, ze do wakacji w Angli zaszczepia dzieci.
Uslyszales to na targu kupujac marchewke?
WSZYSTKIE swoje informacje masz wyciagniete z doopy. Nie wiesz absolutnie o czym mowisz. Nie jestes w stanie pojac najprostszych informacji z zakresu biologii i w zwiazku z tym nie wiesz jakie sa dane naukowe na temat transmisji wirusa przez dzieci. Co wiecej, nawet jakby ci ktos te dane pod nos podstawil, to i tak bys nic z tego nie zrozumial.
Juz teraz bedziesz szczepil dzieci? Jutro?
Zanim dorosli zostana zaszczepieni?
Egzamin można zdawać w drugim terminie
Nie musisz wysyłać dziecka - usprawiedliwisz i koniec. Czarnek tylko się ośmieszy.
Absolutnie nieprawda. Szczepionki sa dopiero testowane do stosowania dla dzieci.
Pierwsza dawka juz pozwala na bezpieczne funkcjonowanie.
Gó... prawda!
A większość obywateli tego kraju nie ma nawet pierwszej dawki i normalnie pracują. Dziwni jacyś, nie?
I normalnie chorują i umierają.
Umiesz czytac? To czytaj:
wyborcza.pl/7,75399,27028375,zlapales-wirusa-po-pierwszej-dawce-szczepionki-jest-szansa.html
wyborcza.pl/7,75399,27012304,pfizer-i-astrazeneca-juz-jedna-dawka-szczepionki-zmniejsza.html
A moze nawet odwazysz sie tutaj:
www.astrazeneca.com/media-centre/press-releases/2021/covid-19-vaccine-astrazeneca-confirms-protection-against-severe-disease-hospitalisation-and-death-in-the-primary-analysis-of-phase-iii-trials.html
Nie jest to prawda
Mamo zlota.......
Czy panstwo moga sie troche doksztalcic? Po tych wszystkich miesiacach informacji ze wszystkich stron. Chociaz troche, tak na wlasne potrzeby
Z artykulu do ktorego link podalem powyzej:
"Okazało się, że w obu przypadkach w 21 dni po podaniu pierwszej dawki - czyli po czasie niezbędnym, by system odpornościowy mógł wytworzyć dobrą odporność - ryzyko zakażenia spada średnio o 65 proc. w porównaniu z osobami niezaszczepionymi. Przy czym aż o 74 proc. zmniejsza się zagrożenie zakażeniem objawowym, a o 57 proc. – bezobjawowym."
W "obu przypadkach" czyli dla szczepionek Pfizera/BioNTechu i Oxfordu/AstraZeneki.
Raport Rządu RP: "nadwyżka względem prognozowanej liczby zgonów na 2020 rok wyniosła ok. 62 tys. zgonów. Nadwyżkę tę wygenerowały przede wszystkim zgony, które wystąpiły między październikiem a grudniem. Liczba zgonów w 2020 zwiększyła się przede wszystkim u osób powyżej 60 roku życia – stanowią one aż 94% nadwyżki liczby zgonów względem roku 2019"
A średnia wieku nauczycieli to 44 lata. O co więc chodzi? O lenistwo? Histerię? Cwaniactwo?
Powiedział płaskoziemiec.
Ale po co mają się dokształcać?. To oni są od kształcenia!
Tak wychodzi. Strach się bać.
Srednia. Jedni są w przedziale 25-30 a inni 50-60+.
A jaka jest mediana? Bo średnio ja i mój pies mamy po 3 nogi...
"Nadwyżkę tę wygenerowały przede wszystkim zgony, które wystąpiły między październikiem a grudniem."
A codzienne 600 trupów ominiemy, bo nam nie pasują pod tezę, c'nie?
bo sprawdziany są najwygodniejsze dla nauczycieli. nie kosztują ich wysiłku, ani specjalnego przygotowania. Nauczyciele idą więc na łatwiznę.
Sprawdzanie tych gupot, które uczniowie popisali, to pewnie też sama radość?
Jeśli nauczyciel jest złym pedagogiem, to jest nim niezależnie od sposobu nauczania, czy to zdalnego, czy też stacjonarnego. Więc nie tu leży problem.
Bzdura. Sprawdzian to godziny sprawdzania po lekcjach, ale też często jedyny sposób, żeby zmusić dzieci do pracy
To trzeba nastawić dzieci że tak będzie i że ma się nie przejmować Świat nie jest idealny ale zamiast uciekać od oszołomów warto nauczyć się ich tolerować zbytnio się wszak nimi nieprzejmując
oczywiście, że tak. Nie wyobrażam sobie tego inaczej. Nauczyciele musza zweryfikować, kto się uczył a kto ściągał i oszukiwał.
No i w tym leży problem. Nie chcą wracać ci, którzy do tej pory kombinowali. Czyli praktycznie wszyscy. Bo nagle sobie uprzytomnili ze ich wiedza może zostać skontrolowana.
Masz rację.
Alternatywą jest: do roboty woły jak nie macie szkoły.
Dzieci przeważnie nie chcą robić takich rzeczy, jak im rodzice wzorców nie dają.
Tu nie zachęt potrzeba, a środków przymusu bezpośredniego. Mój syn też miał opory, ale jak go wygonilam kilka razy z domu to mi potem dziękował, bo tak się fajnie bawił z kolegami na dworze
Ładnie powiedziane. Ja nie mam już tyle spokoju.
A nie możesz Ty dla swojej pociechy i jej/jego kumpli zorganizować takich zajęć prywatnie? Po południu, w weekend czy majówkę?
Może na zmianę z innymi rodzicami? Nie dla całekj klasy, ale 5-8 dzieci?
Dziękuję. Ja nie mam już dzieci w wieku szkolnym, co pozwala mi zachować pewien dystans. Ale i tak uważam, że dzieci i młodzież są największymi przegranymi pandemii. "Pokolenie Covid-19" zostało nią trwale naznaczone.
Największymi przegranymi to są pokolenia starsze.
Niepubliczna podstawówka mojego wnuka (druga klasa), nawet w momencie całkowitej zdalności nauczania, miała czynną świetlicę. Większość czasu dzieciaki spędzały na boisku. Kto chciał i mógł - posyłał. Moim zdaniem, genialne rozwiązanie.
Jestem pokoleniem starszym i jestem przekonana, że to moje wnuki naprawdę mają w plecy.
o nie, co to to nie:) ONI niech zrobią... niestety w wielu (a może nawet w większości) rodzin do głowy to nie przyjdzie. telewizor ,chipsy a rodzice...na grilla i piwko
Gó... prawda. Wiele osób siedząc rok na pracy zdalnej też złapało niezła apatię. Mam fajną pracę i fajnych ludzi, a w ogóle nie chce mi się tam wracać. Sama nie wiem dlaczego.