- Mam brać kolejne kredyty? Ile jeszcze? W końcu doprowadzimy gminę do bankructwa - mówił Robert Lisowski, wójt podkrakowskich Iwanowic. Tak przekonał radnych do zgody na likwidację aż 11 gminnych szkół. Chce, by prowadził je ktoś inny, a nie gmina, która "musi oszczędzać".
Podobnych argumentów używają samorządowcy w całej Polsce. Do kuratoriów oświaty przed 23 stycznia wpłynęło ok. 50 uchwał o woli likwidacji placówek. To dopiero początek. Szkół z Iwanowic jeszcze na tej liście nie ma. Nie tylko ich - zgodnie z prawem oświatowym gminy na podjęcie takich uchwał mają czas do 28 lutego. Praktyka poprzednich lat, gdy włodarze miast wprawili się w zamykaniu szkół, pokazuje, że lubią robić to na ostatnią chwilę. Wtedy uda się uniknąć dyskusji ze zdenerwowanymi mieszkańcami.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze