Żałobnicy klimatyczni opłakują nie przeszłość, tylko przyszłość, która nie będzie taka, jak ją sobie wyobrażali. Tego żalu nie warto wypierać. Jeśli przestaniemy się przed nim bronić i zaakceptujemy powagę sytuacji, możemy nadal uratować to, co pozostało.

Ten esej pochodzi z magazynu „Noema", którego wydawcą jest Berggruen Institute. Publikujemy go za zgodą redakcji.

Część pierwsza: Utrata domu

Silna matka trójki dzieci, mieszkanka północnej Kalifornii, Kristan Klingelhofer dołączyła do żałobników prawie trzy lata temu.

Był początek pandemii. Pewnego dnia otworzyła komputer, by sprawdzić, czy znajdzie coś, co mogłoby jej pomóc poradzić sobie z emocjami związanymi z rodzicielstwem i zmianą klimatu. Od lat zastanawiała się, jak reagować na obawy dzieci o przyszłość planety. Już w szkole podstawowej, blisko dekadę temu, zaczęły ją pytać o masowe wymieranie gatunków i czytać raporty ONZ o globalnym ociepleniu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Tyle tylko, że w Kalifornii, Brazylii, Australii i wielu innych częściach świata takie zagrożenia były zawsze. Dzięki klimatycznym świrom i mediom, strach przed gwałtownymi zjawiskami przyrody otrzymał nazwę "depresji klimatycznej" i "żałoby klimatycznej". Znowu robicie sobie jaja z czytelników.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    "Pewnego dnia otworzyła komputer, by sprawdzić, czy znajdzie coś, co mogłoby pomóc jej poradzić sobie z emocjami związanymi z rodzicielstwem i zmianą klimatu."

    Ja dzisiaj również otworzyłem komputer, by sprawdzić czy znajdę coś, co mogłoby mi pomoc poradzić sobie z emocjami.. Natknąłem się na ten artykuł i na te słowa. I wtedy zrozumiałem, że nie ma dla mnie nadziei. Po prostu żyję w nienormalnym świecie.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    To może być trochę nie do pojęcia dla ludzi z naszego regionu świata, kt óry nie doświadcza trzęsień ziemi, pożarów ogarniających cały kraj, takich samych powodzi czy innych masowych kataklizmów. Ważne, by być otwartym na doświadczenia innych ludzi, to podstawa cywilizowanego świata.
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    można jeszcze opłakiwać inwazję UFO w roku 2143 oraz porwanie Baltazara Gąbki.
    już oceniałe(a)ś
    8
    7
    "fale upałów i susze będą zmuszać społeczności od Puerto Rico po Pakistan do przemieszczania się" prosze panstwa, EUROPA WYSYCHA. Ta Europa, ktora szczelnie zamyka drzwi przed uchodzcami, za kilkadziesiat lat moze nie miec racji bytu i ludzie beda musieli sie przemiesic. Zamierzam nie dozyc tego czasu, ale dla naszych dzieci slaba perspektywa.... i bedziemy placic najdrozej za wode pitna a nie za gaz po napasci na Ukraine.
    już oceniałe(a)ś
    1
    6