Nie da się pogodzić odbudowy ekosystemu Odry z planem jej kaskadyzacji. To są po prostu zbyt skrajne koncepcje, z których jedna musi zostać wybrana, a druga odrzucona. Kompromis jest niemożliwy - mówi prof. Jan Kotusz, ichtiolog.
Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, zapowiadając budowę kolejnych stopni wodnych, powiedział że brak inwestycji doprowadzi do całkowitego wymarcia ryb w Odrze. To przerażające. Czy moglibyśmy rozebrać ten proces na części pierwsze?
Prof. Jan Kotusz, Wydział Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, dyrektor Muzeum Przyrodniczego we Wrocławiu: Jednym zdaniem można wypowiedzi wiceministra infrastruktury podsumować tak, że nie mają nic wspólnego z ugruntowaną wiedzą naukową. Jeśli jednak już musimy je rozbierać na części pierwsze to doprowadzi nas to do wniosku, że kaskadyzacja takiej rzeki jak Odra i zmienianie jej w kanał żeglugowy są dla tej rzeki śmiertelne. Przewrotnie zgodzę się więc z ministrem Gróbarczykiem co do tego, że brak inwestycji na Odrze może doprowadzić do jej dalszych kłopotów. Chodzi jednak o brak inwestycji w renaturyzację tej rzeki.
Wszystkie komentarze
Kretyni,o koncepcji dla Odry,musza zadecydowac specjalisci,a nie partia.
.Kropka.
Przecież nikt Odry tuningować nie będzie. PiS zrobić nic poza rozdawaniem pieniędzy nie umie. Ich plan, organizacja, work flow przerastają.
W tym tweecie chodzi o drugą część, a mianowicie krytyka Niemiec. Wybory idą, trzeba wroga wskazać.
Czysta Odra da zatrudnienie i wyzsza jakosc zycia tysiacom ludzi, wypoczynek nad nia setkom tysiecy. Ale to dla rzadu PiS jest, ajk widac, bez znaczenia...
autostrad dla kilku samochodów nie buduje się. buduje się ochoczo setki kilometrów ścieżek rowerowych dla kilku rowerzystów. proszę nie wiązać tego argumentu z żeglugą śródlądową.
xD
masz juz legitymację partyjną?
Właśnie dlatego, że wody jest coraz mniej, powinniśmy ją oszczędzać przez spowalnianie spływu do morza. Argument o niskim stanie wody w Odrze swobodnie płynącej jest argumentem za budową jazów - na Odrze górnej wody w czasie suszy nie brakuje. A jak będzie można po niej pływać, to pojawią się też statki, o to nie ma się co martwić.
Ale można też pójść za głosem "ekologów", preferujących transport drogowy i kolejowy, a Odrę zniszczyć tak, jak niszczą Wisłę, która jest na najlepszej drodze, żeby stać się rzeką sezonową, jesienno-wiosenną.
schody do nieba dla brata-blizniaka juz sa w W-wie.
Pamiętajmy, że projekt wodnych autostrad dostał zielone światło jeszcze za rządów PO w 2014 roku. Trzeba pilnować i jednych i drugich.
Będą zarządy spółek od zbudowania stopnia pierwszego, drugiego, trzeciego, itd. Kaska będzie płynąć...
Nie byłbym taki pewny.
Musimy odsunąć od rządów mafię zwącej się dla niepoznaki partią jak najszybciej.