Mówisz: "mam problem", szef słyszy, że brakuje ci entuzjazmu. Mówisz: "nie" - stawiasz opór. A w korporacji najgorsza rzecz, największy stygmat to usłyszeć: "jesteś oporny"

Są słowa i frazy, których w korporacjach unika się jak ognia. – Oczywiście pracodawca nie zwalnia natychmiast za ich wypowiedzenie. Ale gdy pracownik często je powtarza, może zacząć rozglądać się za nową pracą – mówi półżartem Maciej Mianowski z firmy Lee Hecht Harrison Polska, który na co dzień wspiera korporacje w komunikowaniu trudnych zmian organizacyjnych.

Oto słowa i frazy, które nie są dobrze widziane w oficjalnym języku korporacyjnym (przygotowanie i wyjaśnienie Maciej Mianowski).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Opiszcie raczej co korpo robi z normalnych, empatycznych, fajnych ludzi. Czy są oni tacy sami w rodzinie, wśród przyjaciół na początku kariery i po 30 latach pracy? Ja mam z tym fatalne doświadczenie, obserwuję członka najbliższej rodziny jak z normalnego, życzliwego gościa stawał się wykalkulowanym, zimnym sku...synem nie tolerującym żadnego sprzeciwu. Swoje młodzieńcze upokorzenia korporacyjne wymienił na przyjeność upokarzania innych. jak do ciebie zadzwoni to tylko po to by sam odsłuchać siebie chwalącego swoją wielkość. To jest po prostu horror. Tacy ludzie kończą z dużą forsą ale samotnie.
    @dziadzia
    Samotnie tak, z dużą forsą to już niekoniecznie...
    Jest takie stare korpo-określenie kierownika: jeszcze nie dyrektor, a już wuj...
    już oceniałe(a)ś
    31
    2
    @dziadzia

    Przechodzą specjalne korposzkolenia, które robią z ludzi takie potwory.
    już oceniałe(a)ś
    24
    5
    @dziadzia
    "korporacje, które dużo mówią o indywidualnym traktowaniu pracowników, tego pytania nie lubią"

    koszmarna metaforyzacja patologii, tak jakby korporacja była jednym człowiekiem, korporacje to ludzie! I tych ludzi można pociągnąć do odpowiedzialności za to co robią. To nie faszyzm mordował żydów tylko ludzie, których można było za to postawić przed sądem.
    już oceniałe(a)ś
    25
    1
    @dziadzia
    Tendencja do upokarzania i do odgrywania się - gdy wreszcie możemy - za krzywdy których sami doswiadczylismy, jest typowo ludzka cecha. Zawsze tak było i będzie - tym bardziej widoczne w organizacjach hierarchicznych. To nie jest kwestia korporacji czy nie korporacji - taka jest natura ludzka. A raczej ludzka słabość. Tylko nieliczni potrafią się temu oprzeć. Miejmy nadzieje ze Ty byś się umiał w porę ocknąć i tak nie robić. Jeśli tak - jesteś dojrzałym człowiekiem. Ale ciezko winić korporacje ze jak w krzywym zwierciadle obnażają ludzka niedojrzałość. Ludzi nikt nie wychowuje i nie uczy do radzenia sobie z takimi wyzwaniami jak władza.
    już oceniałe(a)ś
    23
    2
    @dekatolicyzacja.jest.potrzebna
    Chyba szkolenie bhp
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @tyberium1111
    Nie w czasie hitleryzmu.
    Nie w czasie korporacjonizmu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    4
    @dziadzia

    i wierzysz, ze to wina korporacji

    nie bylo koroporacji, byli sku...syni

    nie bedzie korporacji, beda sku...syni
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @dziadzia

    korpozasady, korpo mowa to troche jak etykieta przy stole

    pozwala wszystkim (nowym i starym) czuc sie pewniej ze soba, wystarczy sie dowiedziec co wypada jesc rekami, a czego juz nie i latwiej wyjsc do restauracji pierwszy raz

    gorzej jak uwierzysz, ze to cos wiecej niz etykieta

    mozesz tez miec wlasne przekonania, za ch...a nigdy nie wlozysz marynarki - do niektorych restauracji nie wejdziesz

    oczzywiscie jest tez inny aspekt, kreatywnosc zepolow zarzadzania zasobami ludzkimi - czyli na nasze najnowsze trendy w szczegolowych instrukcjach jedzenia krewetek albo co gorsza sliwek czy kanapek

    a co sie do czlowieka przyklei i co on z tym zrobi, jak sie w tym znajdzie, to juz inna dyskusja

    sa tez tacy, co wynosza etykiete z domu, nie musza kupowac ksiazek i sie uczyc, i jest to dla nich naturalne, jak grawitacja
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @qwer_asd_zxc
    Nie było broni palnej, byli mordercy, nie będzie takiej, oni nadal będą...

    Pdobna logika...
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @przemo_opole
    Znałem inną wersję - jeszcze nie szef a już s...syn ;).
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pierwsza rzeczą jaką odkryłem w korporacjach jest swieta zasada: 'Nie ważne czy jest madrze, czy jest głupio, ważne, żeby było miło.'
    Ten artykuł dość dobrze te zasadę rozpisuje na składowe.
    @kadykianus
    No trochę tak jest. Nie można psuć atmosfery zbytnia szczerością, zbytnim kolorytem osobowości, narzekaniem. Ale to normalne w organizacjach ze maja taki właśnie swój klimat. Jak piszesz podanie w zusie to robisz to określonym językiem - nie opisujesz kwiecistym słowem jakbyś się z kumplem porozumiewał. Księdzu dzień dobry nie mówisz bo wiesz ze go to obraza - zdejmuje z niego boskość i robi z niego zwykłego człowieka. I ludzie nie maja z tym problemu tylko stosują te polityczna poprawność w urzędzie czy w kościele. Bo tak się tam robi i już. W korpo jest tak samo
    już oceniałe(a)ś
    20
    1
    @kadykianus
    Też zależy od korporacji i gdzie jesteś w łańcuchu pokarmowym. Zapewniam, że nie zawsze jest miło. Pytanie tylko, czy to naprawdę tak źle, jeśli jest miła atmosfera, a ochrzan też może być kulturalny i ujęty w cywilizowany sposób, nie ujmując nic z przekazu.

    Niemniej mam wrażenie, że średnia w korpo wypada i tak dużo lepiej niż u polskiego prywaciarza czy jednostkach publicznych jak uczelnie czy inna administracja.
    już oceniałe(a)ś
    30
    0
    @kadykianus
    SPRZECIW. W korporacji miło to może być tylko temu na szczycie drabiny. Za to MUSI być w zgodzie z procedurami.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @milypan

    czyli mozna byc absolutnie szczerym , pokazywac swoja wielowymiarowa,skaplikowana i niebywale barwna osobowosc, nawet narzekac - byle w mily sposob

    czemu uwazasz, ze bycie szczerym oznacza bycie niemilym
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @kadykianus
    Pislamski rząd opanował te zasady do perfekcji: "Chcemy", "planujemy", "zbudujemy", "przygotujemy program" a mieszkania niewybudowane, z samochodu elektrycznego mamy tylko karoserię, a konkret jak akcja szczepień okazał się w praniu kompletną porażką, najlepiej udało się zaszczepienie grupy zarejestrowanej do systemu przez pomyłkę.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Miałem rzadką okazję przez 20 lat obserwować, z perspekywy tzw. outsourcera, zmiany w sprywatyzowanym przedsiębiorstwie, dodatkowo co kilka lat przejmowanym przez innego "gracza". Nie będę mówił, że to co było na początku to było cacy, bo to był głęboki PRL, ale potem doszło do stworzenia sztucznego korpoczłeka, a ci którzy zdecydowali się pozostać ludźmi, musieli odejść, albo ich po prostu wywalono. W korporacji pracownik, który ma własne zdanie i odwagę je komunikować, to wróg najgorszy.
    już oceniałe(a)ś
    55
    3
    To nie tylko język. To przede wszystkim kursy dla menedżerów. Prawdziwy temat tabu.
    Dotyczy to wszystkich korporacji, wielkich marek, banków. Produkcja bezwzględnych karierowiczów to najpilniej strzeżona tajemnica
    już oceniałe(a)ś
    18
    2
    @dekatolicyzacja.jest.potrzebna
    Ale jakich managerów. I jakich kursów? O czym właściwie mowa? Chyba tak teoretycznie piszesz. Taki język rzeczywiście obowiązuje i to nie kwestia żadnych kursów - tego się nie uczysz na kursach bo większość ludzi żadnych kursów nie przechodzi i większość nie jest managerami. Po prostu jak w wchodzisz między wrony zaczynasz krakać tak jak one
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    @milypan
    Promowane są osoby które są z gliny. Na dzień dobry taki świeży manager dostaje szkolenie managerskie, gdzie jest codziennie "trenowany" pod okiem swojego szefa. Jak stawia opór to jest jeszcze mocniej trenowany aż do momentu gdy opór nie ma już sensu. Wtedy widzisz młodego managera, który już nie jest człowiekiem. Jest maszyną do wykonywania poleceń. Dlatego tak ważne jest wyłapywanie odpowiednich jednostek. Dobrze sprawdzają się jednostki pochodzące z rejonów słabo zurbanizowanych, czyli tzn. zadupia, dla których jest to awans. Czyli rodzice to chłopi, którzy edukację skończyli na zawodowce. Taki młody manager z awansu społecznego zrobi naprawdę dużo aby udowodnić sobie i innym, że jest kimś i te stanowisko "manager" ma być tego potwierdzeniem.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @aaaaabbbbbbb
    Czytam jakbyś pisał o partii miłościwie nam panującej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Bardzo dobry artykuł. Niektóre wyimki jakby żywcem wyjęte z mojej korporacji.
    Wrócę do artykułu z pewnością. Niech wisi na stronie jak najdłużej.
    @ben_gas@gazeta.pl
    dodaj sobie do zakładek, tych w przeglądarce albo w koncie na wyborczej
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Wiem, że wszystko się zmienia. Kiedyś przyjdzie czas na ludzi co "walą prosto z mostu".
    @bardzostary

    Ja wrócimy do handlu wymiennego.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    @bardzostary
    może lepiej nie
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @bardzostary
    Na Trampa głosowali także ci, którymi on pogardza. Tłumaczyli się tak: - On wali prosto z mostu. W domyśle: - a ja sobie na to pozwolić nie mogę, więc głosuję na niego dla ....... własnej satysfakcji, że on może "dowalić".
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dokładnie. Np. na produkcji nie wolno stać. Można chodzić bez sensu z kąta w kąt, ale wtedy "coś się robi". Tą chorobę przejmują markety w galeriach gdzie pracownik nawet nie ma na czym usiąść i ma ciągle przekładać towar z lewa na prawo i z powrotem, bo co by klient powiedział jeśli "nic nie robi"? Klient rozsądny, jak ja, powie tym marketom: bez przesady, nie gońcie ludzi jak małpy w cyrku (małp też się nie powinno), praca sprzedawcy polega też na czekaniu, na gotowości. Czy strażak jak nie ma pożaru też ma ciągle biegać w kółko, bo ile można się "szkolić"? A do tego te korporacyjne przymusy, że wszyscy razem się "relaksujemy" w kantynie. Co to za relaks kiedy dalej wałkuje się służbowe tematy. Albo jakieś święta zakładowe i wydziałowe, wyjazdy "integracyjne" i każdy udaje, że się cieszy a w rzeczywistości klnie, że i po pracy spokoju nie dają, ale przecież głośno tego nikt nie powie i każdy całkowicie "dobrowolnie, spontanicznie i entuzjastycznie" od razu popiera "oddolną inicjatywę" i zgłasza się "na ochotnika" żeby podczas podróży służbowej męczyć się godzinami do późnej nocy, gdzieś na krzesełku w jakimiś lokalu, zamiast zrelaksować się na basenie, spacerze na mieście czy choćby podrzemać w hotelowym pokoju. I precz z przymusem noszenia ciężkich trepów w biurach. Bo "jak by to wyglądało, że ktoś w sandałach". Jak? Normalnie, zdrowo, bez śmierdzących, przepoconych i zagrzybiałych syrów z haluksami i ostrogą piętową. Mówię o czasie bezpandemicznycm, w tym sensie pandemia ma zalety, bo odpadają te głupie i niepotrzebne podróże służbowe.
    @bardzospokojny

    dlatego biurko zawsze zawalone papierami, i szalik albo swetr na krzesle

    i dlugopis na wierzchu na widocznym miejscu, koniecznie

    nawet jak mnie jeszcze w pracy nie ma

    taraz rano jak wstaje, to nie ma gdzie kawy na biurku postawic i ciagle przekladam, ten przeszkadzajacy dlugopis
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @qwer_asd_zxc
    Dokładnie, bo siedzę ja ci w domu na tej robocie zdalnej i oszczędzamy na sieci i tylko zdjęcia się pokazuje podretuszowane z fotoszopy, to i w piżamie można siedzieć, no, raz mnie dziekan zaskoczył, bo nagle zażądał żeby włączyć obraz z kamerki a ja tu prawie goły, to gwałtownie narzuciłem jakiś obrus na siebie i tłumaczyłem, że ponczo indiańskie z urlopu w Peru, że taka moda, trochę się krzywił i przyuważył tą moją flachę na biurku, jakoś była w zasięgu kamery, nie jestem pewien czy uwierzył, że to wyborowy płyn do dezynfekcji klawiatury, pytał czemu z żyta, no ale nie mógł mi kazać chuchnąć to spoko.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @bardzospokojny

    juz to gdzies pisales, albo ja to gdzies czytalem, albo jedno i drugie
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Celem korporacji jest wycisnąc z pracownika jak najwiecej za najmniejszą kasę. Do tego służy nowomowa korporacyjna, ktora jest tresurą pracownika za pomocą technik manipulacji.
    @Glos_2017
    Korporacja działa jak wojsko. Kompania maszeruje tak szybko, jak najwolniej maszerujący wojak. Walczy według regulaminu. Szeregowy pracownik korporacji musi być w 100% zastępowalny przez innego, choćby go z Nowej Gwinei ściągnięto. Działa też według regulaminu. Więc dla indywidualistóq miejsca nie ma.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    @Misieq
    Dokładnie. Zresztą te nowe formy zarządzania korporacjami zostały wdrożone przez pokolenie walczące w 2 wojnie światowej. Tam liczyło się posłuszeństwo i efekt. Korporacje zresztą do tej pory chętnie zatrudniają byłych wojskowych bo oprócz znajomości biznesowych mają odpowiedni mindset.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1